przez Babyblue » 2015-04-27, 14:34:49
Nie chcę mnozyć tematów, więc odświeżam - cyz myślicie, że film / kultura moze zmieić coś w tym temacie?
Natknęłam się na artykuł "filmowcy wykleci" - z zeszłego roku, ale znów aktualny za sprawaą filmu TAXI Panahiego.
Tu fragment artykułu:
Sprawa Mohammada Rasoulofa na razie znalazła prawie szczęśliwy finał. Wydany w 2010 roku wyrok więzienia skrócono mu do roku i do dziś nie wyegzekwowano. Kilka dni temu postanowiono także oddać mu odebrany w październiku 2013 roku paszport. Nieco gorzej przedstawia się sytuacja innego irańskiego filmowca, Jafara Panahiego, z którym zresztą Rasoulof chętnie współpracował.
Na świecie filmy Panahiego zdobyły olbrzymi rozgłos i uznanie. "Parde", "Na spalonym", "Krąg", "Talaye sorkh", "Lustro" czy "Biały balonik" to tytuły, którymi artysta podbił serca jurorów i krytyków na festiwalach w Berlinie, Cannes, Wenecji, Locarno, Toronto czy Nowym Jorku. W jego kraju były jednak zakazane. Nad częścią z nich musiał, podobnie jak Rasoulof, pracować potajemnie. Wielokrotnie był aresztowany, aż w 2010 roku, razem z żoną, córką i 15 przyjaciółmi został oskarżony o "szerzenie propagandy przeciwko rządowi i kręcenie bez zezwolenia". Kilka miesięcy później, pomimo działań Amnesty International oraz wsparcia takich sław kina, jak Martin Scorsese, Harvey Weinstein, Ken Loach, Walter Salles, Tony Gatlif, Juliette Binoche, Oliver Stone, Robert Redford, Steven Spielberg czy Sean Penn, a nawet sprzeciwu ministerstw spraw zagranicznych Francji, Niemiec, Kanady i Finlandii został skazany na 6 lat więzienia oraz 20 lat zakazu reżyserowania, pisania scenariuszy, udzielania wywiadów zagranicznych i opuszczania kraju. Nie posłuchał. Czekając na apelację (w wyniku której wyrok więzienia skrócono do roku), nakręcił kolejny obraz. I następny.
"Rękopisy nie płoną" - kadr z filmu "Rękopisy nie płoną" - kadr z filmu Foto: Materiały prasowe Podziel sięPrzypnij na Pinterest
Inna, wspierana przez Hollywood kampania Amnesty International pomogła w uwolnieniu z więzienia (2013) innego irańskiego filmowca, Bahmana Ghobadiego. Przez wiele miesięcy rodzina i prawnik nie mieli żadnej możliwości, żeby kontaktować się z twórcą.
Za udział w australijskim filmie "My Tehran for Sale" irańska aktorka Marzieh Vafamehr została w 2011 roku skazana na rok więzienia (po apelacji wyrok skrócono do 3 miesięcy). Powód - Vafamehr w jednej ze scen "wydawała się pić alkohol" i nie miała nakrycia głowy.
W tym samym, 2011 roku przed obliczem sądu stawali też irańscy dokumentaliści: Hadi Afarideh, Naser Saffarian, Mohsen Shahrnazdar oraz producent i dystrybutor Katayoun Shahabi. Sprzedawali swoje dzieła zagranicznym stacjom telewizyjnym, co bez oficjalnego pozwolenia władzy jest surowo zabronione. Oskarżenia usłyszeli też reżyserzy Mehran Zinatbakhsh i Mojtaba Mir Tahmas, współpracownik Panahiego…
Długą listę filmowców skazanych na zakaz opuszczania kraju, pokazywania swoich filmów poza jego granicami, realizacji nowych projektów, a także więzienia mają Chiny. Dokumentalista Dhondup Wangchen w więzieniu spędził 6 lat (uwolniono go na przełomie maja i czerwca br.). Przed sąd trafił z powodu 25-minutowego dokumentu "Leaving Fear Behind", opowiadającego o życiu Tybetańczyków. W wywiadach, które przeprowadził krytykowano pomysł organizacji igrzysk olimpijskich w Pekinie (2008), mówiono o Dalajlamie. Asystent Wangchena, Golog Jigme Gyatso, uciekł z aresztu i przeniósł się do Indii. Brat twórcy Jamyang Tsultrim znalazł azyl w Szwajcarii. - Dagmara Romanowska, Współpracownik OnetFilm.
"Jest już za późno
-nie jest za późno..."