cre[a]tive napisał(a):W wolnej chwili poszukam sobie, jak te wartości się przedstawiają.
Ok, zweryfikujmy to
Kilka informacji ogólnych:
Zakres promieniowania rentgenowskiego znajduje się pomiędzy ultrafioletem i promieniowaniem gamma. Za promieniowanie gamma uznaje się promieniowanie o energii kwantu większej od 10 keV, co odpowiada częstotliwości większej od 2,42 EHz, a długości fali mniejszej od 124 pm. Zakres ten częściowo pokrywa się z zakresem promieniowania rentgenowskiego.
Promieniowanie rentgenowskie ma zróżnicowaną energię,
Diagnostyczne - od 0,1 (zdjęcie klatki piersiowej) do 5,6 mSv podczas badań żołądka i przewodu pokarmowego, ogólnie można przyjąć, że przyjmuje się 0,5 mSv.
(dla porównania, naturalne tło promieniotwórcze w Polsce powoduje przyjęcie 2–3 mSv rocznie).
Dawka śmiertelna promieniowania to około 500 mocnych rentgenów w czasie 5 godzin (około 1000 mSv).
I trochę obliczeń:
Ze zdjęcia które podał Blue odczytujemy 0,58. Skoro to jest 2x większe od normalnego czyli normalne powinno wynosić około 0,3. 100 razy większe da więc 30 jednostek.
*(Tyle, że nie znamy jednostki tych jednostek bo jest zamazana
.
Ale licznik Geigera-Müllera liczy promieniowanie jonizujące, a te wyraża się Siwertach (milisiwertach zazwyczaj), przyjmijmy więc zwyczajowo, że to skala jest dla jednostek mSv.)
Tak więc wyniki prezentują się następująco:
30 mSv to około 15x więcej niż przeciętna roczna dawka. Jednocześnie około 60 diagnostycznych rentgenów, lecz trzeba pamiętać, że to co zalecają lekarze to mimo wszystko zalecenie, jeśli jest konieczność robią znacznie więcej prześwietleń. Dawka ta jest jednocześnie bardzo odległa od śmiertelnej.
Mimo wszystko przyjąłbym, że nie jest to coś zdrowego, i choć nie możemy absolutnie mówić o zagrożeniu dla życia to może spowodować jakieś mniejsze powikłania.
*wszystkie informacje z wikipedii
---------------------------------------------------------------------------
A tak już na temat, to bardzo ciekawa wycieczka, zwłaszcza dla osób lubiących fotografię. Zwiedzanie czegoś takiego może być fascynujące, choć ja się do tego nie palę. Prypeć natomiast to bardzo ciekawe doświadczenie i już absolutny raj dla fotografów, chciałbym tam pojechać, ale jednocześnie jak w poprzednim wypadku nie aż tak, żeby to zrobić. Ogólnie jeśli już zwiedzać to od razu obie rzeczy. Jeśli ktoś się zdecyduje i opisze swoje doświadczenia, porobi zdjęcia to bardzo chętnie przejrzę.