Grupy młodych ludzi maszerują w polskich miastach, manifestując rasizm i szowinizm.
Kibole opanowują stadiony.
A Waszym zdaniem, czy Państwo i obywatele powinni reagować inaczej niż dotąd? Jak?
MartaGW napisał(a):Życie publiczne się brutalizuje. Grupy młodych ludzi maszerują w polskich miastach, manifestując rasizm i szowinizm. Kibole opanowują stadiony. Czy grozi nam faszyzm? W najbliższą sobotę (25.05.2013r.) o godz. 15.45 w redakcji Gazety Wyborczej, w Warszawie przy ul. Czerskiej 8/10 podczas debaty dyskutować na ten temat będą prof. Włodzimierz Borodziej, prof. Antoni Dudek, prof. Magdalena Środa, Rafał Dutkiewicz i Adam Michnik. Debata będzie transmitowana przez TVN 24. A Waszym zdaniem, czy Państwo i obywatele powinni reagować inaczej niż dotąd? Jak?
zuyboy napisał(a):Przestać kupować Gazetę Wyborczą.
RanyJ - 06 cze 2013 17:34 napisał(a):Tyle, że tak naprawdę w nauce panują kompromisy, całe paradygmaty i prądy, który rozwijają się pokolenia naukowców, jednak zawsze znajdzie się paru kuglarzy (rzadziej geniuszy), którzy myślą inaczej.
KenWatanabe - 28 maja 2013 17:06 napisał(a):Polsce wcale nie grozi faszyzm i rasizm tylko socjalizm! Na scenie politycznej nie mamy wściekłej prawicy tylko centrolewicę, a gospodarką nie kieruje galopujący, wyzyskujący kapitalizm tylko czysto socjalistyczne regulacje.
RanyJ napisał(a):KenWatanabe - ale jaki by miałby być to język? Bo póki co mamy język szaleństwa i podejrzliwości, a każde dobre chęci zbita się zdaniem, że ktoś dał się nabrać propagandzie drugiego obozu.
zuyboy napisał(a):W tym momencie robisz dokładnie to samo co zarzucasz Michnikowi, tyle że zamiast faszyzmem i rasizmem to straszysz socjalizmem.
KenWatanabe - 08 cze 2013 13:29 napisał(a):W debacie liczy się tylko twarde zdanie, bo tylko z takim można polemizować. Bezpiecznie jest stawać sobie po środku i udawać wielkiego arbitra neutralności, rzucając zarzutami w dwie strony, tyle, że nie o to chodzi. W takiej sytuacji nic nie idzie naprzód, wszyscy w obawie przed krytyką chowają się na swój bezpieczny pas neutralności, a nad sprawą nikt nie myśli.
To co chciałem postulować to tylko wyrobienie sobie w końcu jednego spójnego języka - takiego jaki był, bez odwracania kota ogonem i odwrócenie się od poważnych sporów na tematy które powinny znajdować się na bardzo odległym marginesie dyskursu, takie jak związki partnerskie albo katastrofa smoleńska.
Nad wszystkim powinno się móc dyskutować i słuszność każdej teorii podważać. A spróbujcie zarzucać coś publicznie systemowi demokratycznemu albo równości wobec prawa, to Wam powiedzą żeście się rzucili na fundamenty europejskie. Europy która przez 90% dziejów miała różnego rodzaju monarchie i systemy kastowe.
zuyboy napisał(a):Myślenie binarne nie prowadzi do niczego dobrego i nikt nie ma obowiązku opowiadać się po stronie radykałów nieważne lewicowych czy prawicowych, bo Ci zamiast myśleć to się kierują ideologią. Między tymi, którzy straszą socjalizmem, a tymi, którzy straszą faszyzmem nigdy nie będzie porozumienia, więc debata ograniczona tylko do takich "twardych" zdań jest po prostu stratą czasu
zuyboy napisał(a):Jak chcesz podważać coś takiego to musisz wyjść z naprawdę dobrą kontrpropozycją, a tego Ci wszyscy krytycy równości wobec prawa i demokracji po prostu nie potrafią, więc udają niesłusznie wykluczonych z debaty.
KenWatanabe - 12 cze 2013 23:59 napisał(a):Myślenie binarne prowadzi do zaistnienia dwóch sprzecznych stanowisk między którymi może się nawiązać konkurencja.
Bardzo dobrze, że się one nie dogadają między sobą bo z takiego dogadywania się powstają między innymi wszelkiej maści molochy ideowe jak PO które skupia praktycznie wszystkich, od socjalistów po konserwatystów. Ustanawiają potem swoje "racjonalne" zdanie na wszystko i wychodzi im z tego co parę lat jakiś miałki bełkot w postaci statutu.
Istnieje jeden zasadniczy model który w toku cywilizacji zawsze ostatecznie dominował i sprawdził się na wielu frontach. Jest to model, dziś byśmy powiedzieli - republikański, a więc system ludzi wolnych oparty na możliwie dużej deregulacji stosunków międzyludzkich.
(...)cesarstwo Rzymskie(...)obecne Chiny(...)I śmiem pokusić się o stwierdzenie, że te wszystkie państwa były imperiami właśnie dlatego, że nie było tam demokracji w takiej formie jaki obecnie promuje UE.
Mylne jest założenie, że człowiek nie wymyślił nic lepszego od demokracji, bo w gruncie rzeczy wszystko wydaje się lepsze od tyranii większości.
A demokracja w obecnej europie to już totalne kuriozum, sprzeczne z idealnym modelem republikańskim na wszystkich płaszczyznach.
Z jednej strony ograniczające wolność jednostek, bo chociażby odbiera się rodzicom dowolność w kształceniu dzieci albo ludziom swobodny dostęp do leków twierdząc, że są totalnymi idiotami i mogą zrobić krzywdę sobie i wszystkim wokoło, a jednocześnie uważa się, że ci sami ludzie będą ekspertami od ekonomii i służby zdrowia i będą potrafili zagłosować roztropnie na właściwy system gospodarczy i formę organizacji służby zdrowia.
zuyboy napisał(a): No to w końcu chcesz imperiów jak cesarstwo Rzymskie lub obecne Chiny, czy systemu wolnych ludzi opartym na możliwie dużej deregulacji stosunków międzyludzkich?
zuyboy napisał(a):Oto do czego prowadzi myślenie binarne. Zanim w ogóle zaczniesz jakąś dyskusję to najpierw musisz sobie stworzyć jakiś skrajny twór z którym będziesz dyskutował, bo rzeczywiste rozwiązania nie są skrajne, więc dla Twojego binarnego mózgu są jakby niewidzialne. A potem jest płacz, że nikt takich "krytyków" demokracji jak Ty nie traktuje poważnie.
zuyboy napisał(a):A ja sobie mogę powiedzieć, że europejska demokracja to jest właśnie możliwie duża deregulacja stosunków międzyludzkich, a jakiekolwiek dalsze deregulacje są po prostu niemożliwe, no i właśnie europejska demokracja stała się Twoim wymarzonym systemem republikańskim.
RanyJ napisał(a):A my mamy apteki z homeopatią i 57 tyś ludzi na stadionie w Warszawie, którzy wierzą, że kaznodzieja z Afryki potrafi wskrzeszać.
Powrót do Społeczeństwo i Polityka
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości