Odetnę się od sporów nad katastrofą, bo faktycznie warto poczekać na ostateczne ustalenia i dopiero poczynić zarzuty. Nawet jeśli dochodzi do tuszowania faktów to uważam, że nie ma co wyprowadzać tuszujących z błędów. Lepiej poczekać do końca, bo im mniej zarzutów teraz tym potencjalnie więcej niedorzecznych wniosków w ostatecznym raporcie. Poddawanie konstruktywnej krytyce działań oszustów to tylko działanie na rzecz doskonalenia fałszerstwa.
Ja postanowiłem być na razie skrajnie obiektywny, w myśl metody naukowej. I trochę się martwię, że przy takim zaangażowaniu obu stron, ostateczna wersja będzie na tyle doskonała, że nie znajdę w niej uchybień; które być może istnieją.
dkm1941bismarck napisał(a):Gdyby po 1989 roku skutecznie odszczurzono Polskę nie było by Kraju stworzonego na służbach wykształconych w Moskwie, przeszkolonych przez KGB, nie było by też praktyk gdzie służby przejmują w Polsce media i nadają propagandę rodem z III Rzeszy.
TOP 10 najbogatszych ludzi w Polsce tworzą ludzie, którzy mieli styczność z SB...gdzie w cywilizowanej Europie jest taka paranoja
Praktyka przechodzenia elit ze starego systemu do nowego jest stara jak świat. W odstawkę idzie przeważnie tylko ścisłe jądro systemu, jest sądzone, skazywane, wymieniane na nowe. Ale rzesze pośrednich współpracowników muszą zostać podtrzymane, ze względu na prosty rachunek - rewolucjonistów jest przeważnie mniej i nie mogą stwarzać nowych struktur.
Tak było chociażby w RFN po upadku III Rzeszy, gdzie gdyby osądzono i wyegzekwowano kary od wszystkich zamieszanych to w kraju nie pozostałaby żadna wartościowa intelektualnie siła tworząca na polach istotnych dla działania państwa. I dziś nikt im tego za złe nie ma, bo ci ludzie tak samo jak świetnie pracowali na rzecz militaryzacji i zbrodni, tak równie doskonale dawali sobie radę z inicjowaniem gospodarczego i politycznego rozwoju RFNu. Większość z tych ludzi po prostu nie ma na tyle inicjatywy by przełamywać sam system, ale są na tyle sprawni by osiągać sukcesy. Taki już jest urok klasy specjalistów.
W Polsce po upadku komunizmu, zresztą kontrolowanego, najwyższą elitę zaczęli stanowić ludzi skrajnie niekompetentni, jak choćby Wałęsa. Ich poplecznicy z hut i fabryk nie byli po prostu zdolni zająć stanowisk wymagających jakiegokolwiek specjalistycznego podejścia. A stara elita II RP, najświetniejsza polska inteligencja, inżynierowie, naukowcy, politycy, dyplomaci i żołnierze zdążyli już po prostu umrzeć przez okres PRLu. Przejęcie struktur w gałęziach gospodarki, administracji, armii czy choćby świetnie działających, przeszkolonych w jednych z najlepszych na świecie Moskiewskich szkołach - struktur wywiadowczych, było po prostu koniecznością. Chyba, że wyobrażasz sobie sytuację, "Szef Polskiego Wywiadu Wojskowego - Pan Zenek vel. M, były spawacz; Generał Kontrwywiadu - Pani Łucja vel. Q, była sekretarka w kopalni węgla; Komandor Borewicz - Agent, były strażak OSP, numer służbowy 007, z licencją na gaszenie bolszewickiego oporu", no groteska po prostu...