Ogólnonarodowa idiotyczna dyskusja nad emeryturami weszła w ostatnią fazę - głosowanie w Sejmie a potem pozostanie Nam zapracowywać się aż do chciało by się powiedzieć usr**ej śmierci.
Polacy żyją średnio 71-75 lat - mamy od ukończenia szkoły całe życie pracować, by odejść na emeryturę, która po 1-sze nie wiadomo z czego będzie Nam wypłacana, po 2-gie i najważniejsze: jak dożyjemy - pytanie więc czemu garstka idiotów zdecydowała o tak ważnej sprawie Czemu Polska młodzież to "stracone pokolenie" demonstrująca w obronie internetu, a nie potrafiąca nawet zabrać zdania w tak ważnej sprawie
Jako że temat ten to przysłowiowa rzeka napiszę o sytuacji "TEORETYCZNEJ" ukazującej mglistą przyszłość...
Od dawien dawna tzw "strategiczne" firmy każdego Kraju pozostają w rękach Skarbu Państwa, bo decydują o bezpieczeństwie danego Kraju np gazowym, energetycznym tudzież innym.
Firma z mojej "opowieści" u schyłku jednego z rządów zostaje połączona w jedną całość z prawie 60 firm wykonujących podobne "usługi" dla Kraju, firma owa to miliardy złotych, gigantyczny majątek i kilkanaście tysięcy różnych ludzi - fachowców w świetnej większości. Schyłek mija, zaczyna się nowy okres, bo nowy rząd - na czele stoi 1 prezes i 2-óch vice, w sumie 3 osoby, do tego nad każdą z prawie 60 spółek stoi dyrektor i w sumie niech będzie 100 kierowników od różnych zadań - wzorcowy model
TAK - zwłaszcza dla Skarbu Państwa, który "wyciąga" po kilkaset milionów rocznie z tejże firmy, TAK również dla pracowników, którzy otrzymują tzw "umowę społeczną", która wymaga od firmy gwarancję pracy do 2017 roku - jest to tzw "bezpiecznik" na wypadek, gdyby (Tajemnicą Poliszynela jest że szykuje się prywatyzacja) nowemu właścicielowi przyszło na myśl zrobić to co innym właścicielom "sprywatyzowanych" zakładów w Polsce, czyli dosłowny "wypad na bruk".
Zmienia się kolejny rząd...i zaczyna się ostra jazda...w tym momencie każdy czytający owe powyższe zdania zada sobie pytania po co to piszę - ano po to aby uzmysłowić ludziom że ta TEORETYCZNA sytuacja dotyczy każdego z Nas, bo...firma owa została w pewnym momencie "wypompowana" z $$$ w efekcie nie obyło się bez "wsparcia" z Budżetu Państwa, a więc Drogi Czytelniku Twoich m.in. pieniążków, z których jesteś bezczelnie ograbiany - firma owa sprzedaje towar od którego jesteś uzależniony, płacisz więc każdą cenę bez szemrania - nie mówisz nic nawet gdy co roku średnio o 12% podwyższa ceny za swoje usługi, a jak ma kłopoty finansowe to dostaje Twoje pieniądze "wydarte" przy innej okazji i to mnie wprawia w osłupienie - czy jestem reprezentantem Nacji co głupotę ma we krwi
W latach 2007-2012 nasiliła się zjawisko paranoi ale na gigantyczną skalę - ludzie podzielili się na tych co udają 1, udają2, udają3 i tych co nie udają.
Z 3-ech prezesów zrobiło się początkowo 10, potem 12 obecnie prawie 200, plus armia dyrektorów i kierowników - są to osoby wybitne dla mnie wzorcowy model udawania1, osoby takie mają całą armię pracowników wykonujących "czarną robotę" - typowy model udawania2 - włazi - wiadomo gdzie, trzeci model udawania3, to całe mafie, przez które model 1-szy rozmawia z modelem nie udającym - czyli wprost, pracodawca rozmawiający z pracownikiem poprzez specjalistyczne "zaprzyjaźnione" Kancelarie, które zbijają niezły kapitał (od 0,5 do 5 mln z jedną sprawę) - jedynym modelem, który nie udaje że pracuje a pracuje jest model 4-ty, z tą różnicą że w świetle nowego wieku emerytalnego straci WSZYSTKO.
Jak wiadomo, panuje moda na pozbywanie się z różnych powodów pracowników, padają różne argumenty wraz z tym że pracownik na "umowę na czas nieokreślony" z tzw "FŚS" to szkoda dla pracodawcy, stąd też wszechobecna moda na "umowy o dzieło" i "umowy zlecenia", które zależą od ilości wazeliny wylanej wiadomo na co - jeśli pracodawca, duży i potężny mający 20% rynku zwolni wszystkich specjalistów (wyszkolenie 1 specjalisty to średnio 10 lat), zaoszczędzi bardzo dużo - co zyska pracownik Zatrudni się w konkurencyjnej firmie, która wykonuje prace, podobne do tej jakie wykonywał wcześniej, teoretycznie - jeśli owa firma zwolni wszystkich (a tak się zaczyna dziać) "szwagier prezesa" założy działalność i dzięki "konkurencyjnej" ofercie wygra przetarg na naprawę usterki, kto ją wykona, bo przecież nie szwagier laik Pracownik, ale nie ten wcześniejszy, który zatrudnił się na umowę zlecenie - ten pewnie jak nie będzie pracy (przetargi wygrają firmy "zaprzyjaźnione), wyjedzie do UK - wykona ją człowiek bez 10-cio letniego doświadczenia, bez znajomości "praktyki" - zapowiada się apokalipsa i to dosłownie.
A prezesi Premie po 0,5 mln, pensje po 0,1 - 1 mln miesięcznie, tablety, laptopy, Skody po 100 tys. i brak pracy, bo przecież pracuje Kancelaria, wyjazdy "służbowe" np do Tajlandii na 2 tygodnie, wraz z zakupem "dla firmy" aparatów fotograficznych za 5 000 euro - taki to może a nawet powinien przechodzić na emeryturę nawet w wieku 80 lat - bo po co mu emerytura skoro obecnie na niej przebywa