przez nadgiri » 2011-11-25, 16:36:35
Abstrahując od całej otoczki święta zmarłych (mam tu na myśli cmentarzowe pokazy mody i wymuszone rodzinne spotkania), które niedawno minęło, lubię ten dzień, kiedy zbiera się człowiekowi na refleksję, stoi na cmentarzu (pewnie większość z Was, tak jak ja, lubi sobie pójść na cmentarz wieczorem, kiedy palą się lampki i jest taki specyficzny klimacik), myśli o tych, którzy odeszli. A ostatnio wpadł mi w ręce artykuł o tym, że można z prochów bliskiej osoby zrobić kamień szlachetny, tzn z włosów czy szczątek wykonać diament. I w pierwszej chwili pomyślałam, że to szalone, ale z drugiej strony, w takich chwilach melancholii, refleksji właśnie, przemyśleń - taki diament zawierający ludzkie DNA mógłby dawać jakieś poczucie, że zmarli nad nami czuwają, może jakieś poczucie bliskości czy nawet poczucie bezpieczeństwa byłoby z takim diamentem związane? Jak sądzicie? Chcielibyście mieć przy sobie diament tożsamy z bliską Wam osobą?