Niby na geodezję potrzebna jest ta geografia (do wyboru z fizyką), ale tak naprawdę w trakcie nauki więcej jest fizyki, geografii już mniej. I dobry poziom matmy koniecznie. Nie ma co nastawiać się na ten kierunek, kiedy nie potrafi się dobrze liczyć. Bo to nie tak jak większość osób twierdzi, że geodeta to se chodzi i mierzy w terenie i robi mapy, bo poza tym jest masa liczenia, projektowania etc. Wypadałoby mieć też dobre oko (które prawdopodobnie po jakimś czasie wypali komputer), dobry wzrok baardzo mile widziany.
Jeśli chodzi o studia, to zależy gdzie chciałbyś się wybrać. Z uczelni przoduje AGH i WAT, tam najciężej. Dnie i noce wkuwania, i masa projektów (pocieszające jest to, że jak już się jest tym geodetą, to nie trzeba nic kreślić, rapitograf można schować do kieszeni, wyjmować od czasu do czasu a żeby uzyskać mapę wystarczy wrzucić dane do komputera i praktycznie "sama" się zrobi
).
Po studiach czy chociażby po technikum można pracować w firmach geodezyjnych, firmach zajmujących się budowlanym fachem, firmach wykonujących pomiary, sporządzających wyrysy z map do ksiąg wieczystych, w firmach górniczych (nawet kopalniach), firmach poszukiwawczych (w Polsce np. gaz czy ropa, złoża surowców). Aa, i jeszcze można pracować we wszelkich urzędach administracji samorządowej -każda gmina potrzebuje co najmniej jednego geodety (w powiecie nawet więcej), w którego interesie leży świadczenie usług dla firm i ludności, ma mapy terenów, wydaje zaświadczenia o charakterystyce, klasie gruntów, przeznaczeniu terenu i innych podobnych... Oprócz tego wydawnictwa kartograficzne.
Po studiach czy po technikum można podjąć pracę w zawodzie, ale nie na swój rachunek. Krótko mówiąc robi się wszystko, co każą, tylko pod naszą robotą podpisują się inni, bo z naszym podpisem robota jest nic nie warta. Przez pewien czas trzeba odbywać tak jakby "praktyki", które trwają 3 lata. W tym czasie przeciętny geodeta zarabia zwykle od 1200 zł (ale to zależy od zatrudnienia, miejsca pracy itp.), i praca zwykle przekracza standardowe 8h dziennie. [Mam kolegę, który będąc na 3 roku studiów zarabia prawie 5 tys., kilka innych osób zarabiają 4 tys. miesięcznie i to zaraz po ukończeniu technikum, jednocześnie studiując- widać jak się chce, to można
], po prostu, albo trzeba dobrze szukać dobrej pracy, albo mieć znajomości (no, nie oszukujmy się, znajomości czasami też mają znaczenie, nawet w takiej geodezji [można się o tym przekonać chociażby poszukując praktyk w firmach geodezyjnych])
A
! Do wyboru na studiach są takie specjalności jak: "Geodezja inżynieryjno-przemysłowa" (chyba jedna z ciekawszych ,"Szacowanie nieruchomości i kataster", "Geoinformatyka, fotogrametria i teledetekcja" (z tego, co mi wiadomo,najtrudniejsza) i "Geoinformacja i Geodezja górnicza "
Po upływie wcześniej wspomnianych 3 lat praktyki zawodowej ( w wypadku studiów, bo w przypadku posiadania technika Geodety jest to 6 lat pracy) można starać się o uprawnienia zawodowe.
Art. 43. Uprawnienia zawodowe nadaje się w następujących zakresach:
1. geodezyjne pomiary sytuacyjno-wysokościowe, realizacyjne i inwentaryzacyjne,
2. rozgraniczanie i podziały nieruchomości (gruntów) oraz sporządzanie dokumentacji do celów prawnych,
3. geodezyjne pomiary podstawowe,
4. geodezyjna obsługa inwestycji,
5. geodezyjne urządzanie terenów rolnych i leśnych,
6. redakcja map,
7. fotogrametria i teledetekcja,
(to 7 najtrudniej zdać, najczęściej wybieranymi są uprawnienia nr 1-3, takie hm.. podstawowe)
Geodeta, który zda egzamin (koszt podejścia do takiego egzaminu wynosi ok. 500 zł) jest geodetą uprawnionym, który może założyć swoją firmę, albo pracować dla kogoś, ale za lepsze pieniądze. Jednak uprawnienia nie zawsze gwarantują sukcesu. Mimo to przeciętny geodeta uprawniony w zimie jest w stanie zarobić ok. 5-6 tys. natomiast latem nawet 2x tyle (a jeśli ma jakieś większe zlecenie nawet więcej). I tutaj zaczyna się zarabianie pieniędzy....
Geodezja to opłacalny kierunek pod względem finansowym jednak wymaga całą masę czasu poświęconego na naukę, bo z tego, co widzę po znajomych studiujących geodezję, wcale nie jest tak kolorowo, i wcale nie tak łatwo przetrwać. Kierunek wymagający i ciężki, ale przecież odpowiedzialność też jest. Dużo pracy i długa droga
Pewne przynajmniej, że ludzie budowali się zawsze, teraz budują się wciąż, i będą, dużo inwestycji i geodeta zawsze się przyda.
Jeśli ktoś lubi kopanie dołków, latanie z tyczkami i mierzenie, szkicowanie, siedzenie przed kompem, usypianie na biurku to jego pasja, a kalkulator to jego kumpel to od siebie jak najbardziej polecam
...
Aaa, i przeczytana ciekawostka
(ostrzeżenie?
) :
2010-03-20 16:43:17
Rozstałam się z facetem po tym jak zaczął pracować jako geodeta. Cały czas był zajęty.