biorąc pod uwagę jak bardzo świadome różnych rzeczy są dzisiejsi uczniowie szkół podstawowych to z pewnością nie zaszkodzą im lekcje wychowania seksualnego. <o ile tego właśnie rodzice się obawiają>
w pewnej szkole na początku roku, zanim zaczęły się zajęcia wych. seks. przeprowadzono anonimowe ankiety wśród uczniów klas 6-tych - czyli 12-13 latków. zadaniem dzieciaków było napisanie o jakich rzeczach chcieliby rozmawiać na takich zajęciach. wyniki były raczej szokujące. nie były to pytania tak banalne jak 'jak założyć gumkę?', były tam pytania typu: 'co to znaczy robić loda?', 'na czym polega masturbacja?', 'jakie są najlepsze sposoby onanizowania się?', 'czy dotykanie siebie w miejsca intymne to grzech?', 'jak się robi loda?', 'ile czasu trzeba TO <seks> robić, żeby osiągnąć orgazm?', 'czy pierwszy raz boli?', 'do czego służy wibrator?'. więcej nie pamiętam. gdyby takie pytania zadali gimnazjaliści, młodzież w wieku 15-16, to ja bym się wcale nie zdziwiła, że interesują się takimi rzeczami, ale dzieci 12-letnie? także proszę się nie dziwić, jak to napisał Q3lo, że
Q3lo napisał(a):jest coraz wiecej 16-stoletnich mam.
niedługo będziemy mieli pewnie całkiem sporo mam 12-letnich
I teraz należy sobie zadać pytanie - skoro te 12-letnie dzieci wiedzą tyle, by zadawać tak szczegółowe pytania, to skąd one to wszystko wiedzą? pewnie ich głównym źródłem wiedzy jest Internet, korzystanie z którego, jest zupełnie nie kontrolowane przez ich rodziców. a skoro tak - to czy nie lepiej by dowiedziały się pewnych rzeczy na zajęciach wychowania seksualnego, gdzie pewne fakty zostaną im przekazane w sposób fachowy? może wówczas ich ciekawość nie pchałaby ich do buszowania po sieci w poszukiwaniu właśnie takich informacji.