privace napisał(a):Zdjęcia są obrabiane i to dość mocno. Ale tylko "kosmetycznie" : odszumianie, kontrast, wyostrzenie, często zabawa kolorem.
Taka obróbka jak piszesz powyżej to normalne.Podobnie się robi w fotografii analogowej , tylko są inne określenia i tak;
szumy - w analogowej ziarno , które jest mniejsze jeśli używasz wywoływacza dronoziarnistego.Im bardziej rozcieńczony i dłuższy czas wywoływania ,tym mniejsze ziarno.
ostrość - regulujesz powiększalnikiem czas naświetlania i przysłona oraz doborem papieru a kontrast - zamiast wywoływacza uniwersalnego używałem wywoływacza kontrastowego albo fenal (do fotografi czarno - białej).Jeśli klisza jest za mocmo prześwietlona lub niedoświetlona można użyć wzmacniacza miedziowego albo osłabiacza Farmera.Do tego są jeszcze filtry nakładane na obiektyw.W fotografii barwnej dość często występowały zafarby czyli przebawrwienia kolorem dlatego na obiektyw powiększalnika zakładadało się kolorowe filtry zależnieżnie od tego jaki kolor przebawiał.I w fotografii barnej oprócz wywoływania i utrwalania dochodziło jeszcze m.in odbielanie i utrwalanie wiolokrotne , do tego była potrzebna bieżąca woda.Tak że obróbek też sporo.
Mankamentem aparatów cyfrowych jest wysoka czułość.Od 100 ISO - chociaż niektóre mają od 50 ISO (18 DIN) i stąd biorą się szumy.Na dzień dzisiejszy do aparatów analogowych też nie można dostać w sklepach kliszy o niższej czułości niż 100 ISO (21 DIN).Jednak na giełdach bywają klisze niskoczułe.
Reasumując - w fotografi cyfrowej używa się programów graficznych a w analogowej chemikalji , regulacji obiektywem powiększalnika i filtrów.Można też użyć retuszu - najprostszy to zwykły ołowek.
ps.muszę się kiedyś wybrać do Wrocławia na giełdę - Dworzec Główny w każdą sobotę bo potrzebuję obiektywów bagnetowych do Exakty.