Strona 1 z 2

Praca-okres próbny

PostNapisane: 2007-06-29, 18:01:50
przez Zilog
Raczej na dobry dział nie trafiłem,bo nie znalazłem pasującego do tej sprawy ale myśle że mi odpowiecie na pytanie. Powiem tak :
Mam koleżankę w pracy która została przyjęta na okres próbny.Pech chciał że się rozchorowała i musiała wziąć zwolnienie lekarskie na okres dwóch tygodni. I moje pytanie brzmi czy pracodawca ma prawo ją zwolnić przez to że w okresie próbnym była na zwolnieniu lekarskim??

Re: Praca-okres próbny

PostNapisane: 2007-06-30, 08:13:46
przez BlueMan
Dokładnie nie znam się na tym, ale tak no chłopski rozum to ma prawo zwolnić - przecież to jest "okres próbny", a raczej żaden pracodawca nie chciałby mieć chorowitego pracownika... .

Re: Praca-okres próbny

PostNapisane: 2007-06-30, 09:52:23
przez privace
Kodeks pracy napisał(a):Umowa na okres próbny to umowa na czas określony podczas której można skorzystać ze zwolnienia lekarskiego ale! należy pamiętać, że pomimo choroby umowa o pracę może się rozwiązać, jeżeli upłynie termin, do którego była ona zawarta. Pracodawca może też rozwiązać umowę bez wypowiedzenia, pomimo choroby, gdy pracownik jest niezdolny do pracy ponad trzy miesiące, a pracuje u niego nie dłużej niż pół roku. Wypowiedzenie umowy na okres próbny nie musi być uzasadnione.

Tyle mówią przepisy.

PostNapisane: 2010-11-17, 12:37:36
przez kropla
Nie byłoby tą podstawą zwolnienia argumentacja szefa, że to za chorowanie zamiast pracowania do upadłego.

PostNapisane: 2010-11-27, 00:57:28
przez donhasatrone
Okres próbny, jak sama nazwa mówi, jest to okres w którym pracownik jest sprawdzany czy nada się na stanowisko czy też nie.
Pracodawca nie do końca fair postąpił wobec tej osoby jednak można to rozpatrywać na kilka sposobów.
Proszę się jednak postawić w roli Pracodawcy. Prowadzimy sklep spożywczy, zwalnia nam się pracownica, szukamy nowej, podpisujemy umowę, a ona od razu choruje - wracamy do sytuacji sprzed kilku dni gdzie brakowało nam pracownika by obstawić dane stanowisko.

Jedna choroba nie świadczy o tym czy dana osoba jest chorowita czy też nie - można chorować raz do roku jak nie rzadziej i może to być właśnie ten pechowy dzień i co wtedy?

W zakładzie w jakim pracuję obecnie, pracowników na okres próbny zatrudnia się na umowę-zlecenie. Jeżeli pracownik się nie nadawał - został zwalniany bardzo szybko, jeśli budził zastrzeżenia - przeciągano mu umowę próbną a jeśli się nadawał - brano go bardzo prędko.

Nie bronię w tej chwili wyżej wspomnianego pracodawcy, współczuję koleżance całej sytuacji i pozostaje mieć nadzieję, że znajdzie lepszą pracę w niedalekiej przyszłości.

Re: Praca-okres próbny

PostNapisane: 2010-12-04, 11:19:49
przez dylan
przez dwa lata pracowałem w firmie eniro. u nich jest coś takiego jak okres próbny, przez który przechodzi każdy nowy pracownik. na początku trochę miałem do tego stosunek negatywny, bo myślałem, że po prostu biorą delikwenta i potem mu dziękują. potem się okazało, że to jest czas, kiedy i pracownik i pracodawca mają okazję do "bliższego poznania" :P chodzi i to, ze sprzedaz reklam, ktora sie tam zajmowałem jest pracą jakby nie patrzeć trudną. a ten czas to jest po to, żebym mógł zobaczyć "z czym to się je" i czy się do tego nadaje. sporo osób odchodzi, bo po prostu nie odkrywa w sobie talentu do tej pracy, i u ciebie może być podobnie. zwolnienie lekarskie ci przysluguje, ale jak nie bedzie cie dlugo to pracodawca nie bardzo ma podstawy do zatrudnienia cie, bo nie wie za bardzo jakim pracownikiem jestes. to tak w temacie kolezanki :)

PostNapisane: 2010-12-05, 01:07:55
przez hitman1986
dylan - 2010-12-04, 10:19 napisał(a):potem się okazało, że to jest czas, kiedy i pracownik i pracodawca mają okazję do "bliższego poznania"

Dokładnie. Ja, zanim dostałem etat, również byłem "pracownikiem czasowym". W tej samej sytuacji, prócz mnie, było jakieś 8-12 innych osób (ich ilość się zmieniała w miarę czasu, jedni odchodzili, inni przychodzili). Po jakimś-tam czasie zaproponowano mi etat.
I jestem zdania, że jest to dobry sposób na to, aby sprawdzić pracownika, ponieważ niektórzy w ogóle nie nadają się do pracy, do której przyszli. Dzieje się tak w prawie każdej korporacji.

Re: Praca-okres próbny

PostNapisane: 2010-12-09, 17:07:47
przez dkm1941bismarck
A znacie taki myk że najpierw umowa zlecenie, potem czas próby na 3-6 miesięcy i dopiero wtedy umowa na czas nieokreślony ?? Jak dla mnie to jest CHORE. Wypruwasz się w kilka miesięcy dosłownie, a potem padasz psychicznie.

PostNapisane: 2010-12-10, 07:36:20
przez BlueMan
Znam te przekręty, choć na szczęście nie na własnej skórze :niepewny:

Żeby chociaż dobrze płacili, to by było ok

PostNapisane: 2011-09-22, 19:56:39
przez jackass182
A ja uważam, że pracownik i tak jest za bardzo chroniony. Jestem pracodawcą i niestety często się spotykam z tym, że przychodzą do pracy zwykłe lenie i obiboki. Nie chce im się pracować ale oczekiwania wobec mnie mają kosmiczne. Wydaje im się, że mam w biurze drukarkę do pieniędzy i na wszystko mnie stać, bo przecież mam firmę.

Ale najgorsi z najgorszych są ludzie, którzy przychodzą do pracy tylko po to, aby wyłudzić świadczenia. Popracuje taki tydzień a potem nagle się rozchoruje i bierze zwolnienie lekarskie na kilka miesięcy. Mówią, że mają problem z kręgosłupem i muszą leżeć 3-6 miesięcy, a ja spotykam ich potem na mieście albo... na dyskotece.

Gdyby to ode mnie zależało, to nie dawał bym nikomu żadnej umowy. Wypłata co tydzień i jak nie pracujesz, to nie zarabiasz. Ehhhh...

Re: Praca-okres próbny

PostNapisane: 2011-10-05, 17:00:35
przez Surykatka
dkm1941bismarck napisał(a):A znacie taki myk że najpierw umowa zlecenie, potem czas próby na 3-6 miesięcy i dopiero wtedy umowa na czas nieokreślony ?? Jak dla mnie to jest CHORE. Wypruwasz się w kilka miesięcy dosłownie, a potem padasz psychicznie.


Chore? Odkąd pamiętam pracuje na umowę zlecenie i nikt nawet nie wspominał jakobym kiedyś miała dostać stałą. To już chyba tylko w bajkach dają na czas nieokreślony.


A ja uważam, że pracownik i tak jest za bardzo chroniony. Jestem pracodawcą i niestety często się spotykam z tym, że przychodzą do pracy zwykłe lenie i obiboki. Nie chce im się pracować ale oczekiwania wobec mnie mają kosmiczne. Wydaje im się, że mam w biurze drukarkę do pieniędzy i na wszystko mnie stać, bo przecież mam firmę.

Ale najgorsi z najgorszych są ludzie, którzy przychodzą do pracy tylko po to, aby wyłudzić świadczenia. Popracuje taki tydzień a potem nagle się rozchoruje i bierze zwolnienie lekarskie na kilka miesięcy. Mówią, że mają problem z kręgosłupem i muszą leżeć 3-6 miesięcy, a ja spotykam ich potem na mieście albo... na dyskotece.

Gdyby to ode mnie zależało, to nie dawał bym nikomu żadnej umowy. Wypłata co tydzień i jak nie pracujesz, to nie zarabiasz. Ehhhh...


Wina pewnie leży po obu stronach, ale domyślam się, że jesteś szefem małej firmy, bo duże korporacje raczej nie przejmują się przestrzeganiem praw pracownika. Małych przedsiębiorców dojedzie każdy, jak nie inspekcja pracy to ZUS. Ale spójrz na to szerzej, wyłudzanie świadczeń to efekt złej polityki społecznej. Z jednej strony zasiłki za łatwo trafiają do oszustów, z drugiej ubezpieczenie zdrowotne, składki emerytalne, czy urlop macierzyński stały się w dzisiejszych czasach umów śmieciowych rarytasem. Ludzie cały czas kombinują skąd by je wziąć. Zapisują się na studia, zatrudniają w miejscach, w których wcale nie chcą pracować. Gdyby świadczenia nie były takim rarytasem nie byłby na tak szeroką skalę wyłudzane.

PostNapisane: 2011-10-06, 14:03:35
przez BlueMan
Surykatka - 2011-10-05, 17:00 napisał(a):To już chyba tylko w bajkach dają na czas nieokreślony.

Po 3-miesięcznym okresie próbnym na umowę o pracę dostałem umowę o pracę na czas nieokreślony :) więc na szczęście nie tylko w bajkach to się zdarza.

Surykatka - 2011-10-05, 17:00 napisał(a):Gdyby świadczenia nie były takim rarytasem nie byłby na tak szeroką skalę wyłudzane.

Wydaję mi się, że to bardziej wynika z przemęczenia pracowników. Żeby odpocząć od pracy szukają właśnie jakichś luk, aby tylko wziąć wolne. A przemęczenie pracownika wynika z tego w jakiej presji/stresie pracuje.
Wydaję mi się, że się to wypośrodkować, aby pracodawca i pracownik byli zadowoleni ;]

PostNapisane: 2011-10-06, 18:29:33
przez cre[a]tive
Moja pierwsza umowa była na rok. Następną dostałam już na czas nieokreślony, a było to dokładnie 5 lat temu:)

PostNapisane: 2011-10-07, 09:12:50
przez BlueMan
Niestety tez znam przypadki, że osoba pracująca na czarno w sklepie dostaje o 18 informacje od pracodawcy, że "ona już tutaj nie pracuje, jutro nie musi przychodzić do pracy". Po czym po 2 tygodniach telefon "czy może przyjść do pracy, bo nie maja pracownika..." - i historia może się powtórzyć :/ ale ludzie godzą się na takie traktowanie, ponieważ czasami ciężko znaleźć pracę :niepewny:

PostNapisane: 2011-10-07, 13:18:52
przez cre[a]tive
I wcale się im nie dziwię. Jeśli ktoś nie ma konkretnego wykształcenia, to lepiej pracować w ten sposób i zarabiać niż nie pracować wcale.

PostNapisane: 2011-10-27, 00:32:58
przez schizo
Takie coś to niestety dość częste zjawisko. Nawet jak się nie pracuje na czarno - doświadczyłem takiego czegoś już w kilku firmach. W tym też w takich, po których bym się tego nie spodziewał.

Re: Praca-okres próbny

PostNapisane: 2011-11-10, 19:35:44
przez dkm1941bismarck
Surykatka napisał(a):Chore? Odkąd pamiętam pracuje na umowę zlecenie i nikt nawet nie wspominał jakobym kiedyś miała dostać stałą. To już chyba tylko w bajkach dają na czas nieokreślony

Przyszedł do mnie do pracy koleś "ze słoikiem wazeliny i widac bardzo długim językiem" xD dostał najpierw 3 miesiące, w trakcie tej umowy za free (pracodawca pokrył koszty) dobry kurs za kilka tysi i od razu "lojalka" na 3 lata oczywiście z umową na czas nieokreślony, oczywiście załapał się na wszystkie "przywileje" socjalne...ręce czasami opadają :mur:

Re:

PostNapisane: 2011-11-15, 12:44:02
przez Surykatka
cre[a]tive napisał(a):I wcale się im nie dziwię. Jeśli ktoś nie ma konkretnego wykształcenia, to lepiej pracować w ten sposób i zarabiać niż nie pracować wcale.


Wykształcenie nie chroni przez bezrobociem i koniecznością pracy na czarno. Ludzie z magistrem też pracują w sklepach bez umowy, jeśli akurat zmusiło ich do tego życie. I w sumie ich za to podziwiam, że nie siedli na tyłku i się nie załamali.

PostNapisane: 2011-11-15, 19:54:13
przez cre[a]tive
Surykatka - 15 lis 2011 11:44 napisał(a):Wykształcenie nie chroni przez bezrobociem i koniecznością pracy na czarno. Ludzie z magistrem też pracują w sklepach bez umowy, jeśli akurat zmusiło ich do tego życie. I w sumie ich za to podziwiam, że nie siedli na tyłku i się nie załamali.


Ta, tylko że ja pisałam o "konkretnym wykształceniu", a nie "wyższym wykształceniu".

PostNapisane: 2011-11-21, 14:59:11
przez Surykatka
A jakie wykształcenie uważasz za konkretne?