przez cre[a]tive » 2010-04-01, 21:18:27
blues oczywiście, ale jak pisałam, jeśli warunkiem dostania tej pracy była dyspozycyjność to teraz za późno na oburzenie, że szef chce czegoś ode mnie po godzinach pracy. Jeśli nie była to zależy od Ciebie.
Poza tym wg mnie tu nie chodzi o zmuszanie do odbierania telefonów, tylko zwykły takt; jak do mnie szefowa dzwoni, to zawsze w jakiejś konkretnej sprawie i korona z głowy mi nie spadnie jeśli odbiorę i udzielę jej jakichś informacji np. na temat dokumentacji. Zajmie mi to góra 5 minut, a skoro dzwoni do mnie po pracy, to znaczy, że sprawa pilna. Takie telefony zdarzają się max raz w miesiącu. Tak to wygląda u mnie, ciężko się wypowiadać na temat Twojej sytuacji, bo nie wiem czego Twój szef chce od Ciebie podczas takich telefonów, czy są to sprawy niecierpiące zwłoki, czy można by to załatwić na drugi dzień rano, czy truje Ci zabierając pół godziny, wyznacza dodatkowe zlecania itp. Wszystko zależy jak wyglądają takie rozmowy, częstotliwości i czasu ich trwania.
Caught in the nameless face of today's cold morning
I open my eyes and see the emptiness of existence
And this is the saddest thing you could ever show me