Witam! Od dłuższego czasu zastanawiam się nad zwróceniem się do szefa z prośbo o podwyżkę. Nie wiem jednak jak ten temat zacząć, aby najpierw przedstawić moje argumenty, a dopiero później prosić o podwyżkę. Od dłuższego czasu pracuję praktycznie po 12 godzin kilka dni w tygodniu, przy czym pracę po godzinach mam płatną tak samo jak podstawowe 8 godz. Jestem praktycznie na każde zawołanie. Moja stawka również nie jest zadowalająca, od roku czasu wzrosła zaledwie o 1zł za godzinę, a obowiązków przybywa mi z miesiąca na miesiąc. Moja prośba o podwyżkę bierze się jednak z choroby ojca i braku funduszu na leczenie.
W jaki sposób mam poprosić o podwyżkę? Prośba będzie na pewno w rozmowie w 4 oczy gdyż na codzień mam możliwość rozmowy z nim rozmowy.
Poproszę o skomentowanie i poprawienie mojego schematu rozmowy:
- Szefie, czy ma szef może chwilkę ponieważ chciałem z szefem porozmawiać.
- O co chodzi?
- (I tutaj nie wiem jak zacząć? ) Chodzi o to, że chciałem prosić o podwyżkę.
- (Tutaj napewno będą słowa nie zadowolenia - Jak je przełamać i dojść do słowa i przedstawić moją sytuację)?
PS. Czy mam używać argumentu, że zmusza mnie do tego życie i jeśli nie dostanę podwyżki to będę zmuszony do szukania sobie innej pracy, lepiej płatnej? (Nie mam zamiaru oznajmiać, że się odrazu zwalniam).