Shutdown Day to akcja-eksperyment wymyślony przez organizację non-profit z siedzibą w Kanadzie. Pomysł ten ma na celu uzmysłowienie użytkownikom komputerów, jak dużą część naszego życia spędzamy przed monitorem, nie zawsze potrzebnie czy produktywnie. Zamiast tego proponuje się wyłączenie komputera na 24 godziny w dniu 3 maja 2008 roku i spędzenie ich na takich przyjemnościach jak: spacery z ukochaną osobą (byle by nie szlakiem kafejek internetowych ;-), spotkanie z przyjaciółmi na koncercie (bez mp3), rozmowę z rodziną (nie przez komórkę) krótką wycieczkę na łono natury, czy dłuższą wycieczkę rowerową. Dodatkowym bodźcem zachęcającym do udziału w akcji są nagrody - między innymi za najlepszy filmik promujący akcję, czy najlepsze zdjęcie.Tegoroczna edycja jest drugą z kolei. Pierwsza odbyła się 24 marca 2007 i według organizatorów wzięło w niej udział 65 tys "komputerów" z całego świata. Autorzy akcji na podstawie zgłoszeń stworzyli mapę świata obrazującą jej wpływ na globalne środowisko. Uczestnicy z Polski zaoszczędzili energię elektryczną (o łącznej mocy 19.31 MW) pozwalającą na ogrzanie dziewięciu domów, wyprodukowanie 828 pluszowych misiów, czy zagotowanie 8280 czajników wody.
Aby wziąć udział w akcji należy zarejestrować się na stronie shutdownday.com, zadeklarować swoje mocne postanowienie klikając na przycisk I Can, wypełnić formularz... i wytrzymać ;-)
źródło
Nawet jeśli nie weźmiecie udziału w akcji, to chętnie dowiem się ile średnio godzin spędzacie dziennie przy komputerze i czy często robicie 24 godzinne przerwy.
Szczerze powiedziawszy ciężko jest mi sobie wyobrazić dzień bez przejrzenia kilku stron internetowych.Ale dopiero gdy przeczytałem o tej akcji zdałem sobie sprawę że od dłuższego czasu nie miałem 24 godzinnej przerwy od komputera, a taka akcja jest świetnym "mobilatorem"
Zostało mi jeszcze 40 minut i papa na 24 godziny.Czas odkurzyć rower