dla mnie to nie jest jednoznaczne. moze dlatego ze tez takie cos przezylam - 'zwiazek' na podobnych zasadach. dodam tez ze bylam na tej samej pozycji co
Maracana. tez uzywalam sformulowania ze doprowadza mnie ta sytuacja do ruiny ale mimo to czerpalam z tego zwiazku przyjemnosc. i nie zaluje... przynajmniej mam co wspominac a teraz mam super przyjaciela. nie jest lekko zapomniec o silniejszym uczuciu ale da sie z tym zyc. nie zmusi sie nikogo do niczego.... a zyje sie tylko raz i nie warto marnowac okazji na szczescie... ale to tylko moje zdanie