Re: [męska rzecz] dlaczego...
Napisane: 2007-07-21, 16:19:05
I tu mamy główny problem z tolerancją i szowinizmem.
Facet może i kobieta go będzie szanowała, choćby przed nią miał setki kobiet. A kobieta nie może?
Dlaczego uważa się, że facet może ulegać popędom, a szanująca się kobieta nie? Kiedyś czytałam opinie jakiegoś psychologa (i to z tzw. kręgu katolickiego), że podnieconej kobiecie o wiele trudniej się "zatrzymać" niż facetowi. I wiecie... coś w tym racji jest
Facet może i kobieta go będzie szanowała, choćby przed nią miał setki kobiet. A kobieta nie może?
Dlaczego uważa się, że facet może ulegać popędom, a szanująca się kobieta nie? Kiedyś czytałam opinie jakiegoś psychologa (i to z tzw. kręgu katolickiego), że podnieconej kobiecie o wiele trudniej się "zatrzymać" niż facetowi. I wiecie... coś w tym racji jest