Trochę kontrowersyjny temat i chyba zbyt złożony jak na naszą Polską rzeczywistość.
Nie mniej jednak uważam się za osobę całkowicie tolerancyjną w pełnym znaczeniu tego słowa, nigdy nie uważałem homoseksualizmu za jakąkolwiek chorobę lub zaburzenie, nie uważam, że środowisko homoseksualne jest gorsze od tego powszechnego - heteroseksualnego.
Cenię sobie różnorodność w różnych aspektach życia, nie wyobrażam sobie natomiast jak duża grupa polaków może i odbiera osobom homoseksualnym najbardziej podstawowe prawa czyli takie jakie posiadają małżeństwa heteroseksualne (nie mam tu na myśli dzieci).
Według mnie brak akceptacji społeczeństwa dla osób homoseksualnych jest dla do dnia dzisiejszego wielką porażką polskiej edukacji, wychowania, kultury i dobrego smaku w XXI wieku w demokratycznej Rzeczpospolitej.
Wielu osobm natomiast przeszkadzają lub/i obrzydzają ich parady równości lub tzw. afiszowanie się ze swoją odmiennością - w wielkim skrócie parady równości nie są po to by chodzić z gołą pupą po mieście lecz po prostu by zwrócić uwagę statystycznego Kowalskiego, że geje, lesbijki, biseksualiści, transeksualiści istnieją, że to również ludzie, którzy mają potrzeby, uczucia, marzenia i oczekiwania przede wszystkim od nas i samego kraju.
Wyobraźmy sobie sytuację gdzie to heteroseksualizm jest odmienną orientacją... heteroseksualiści nie mają prawa odwiedzin w szpitalu swojego/swojej partnera/partnerki z tytułu, że nie są z rodziny, po śmierci partnera nie ma możliwości dziedziczenia majątku itd. odpada chodzenie za rękę, odpada delikatne przytulenie się o pocałunku nie wspominając - tak żyją homoseksualiści w Polsce - czyli bez swobody
Inną sprawą natomiast jest adopcja dzieci przez pary homoseksualne. To na pewno sprawa warta dyskusji ale nie można oceniać chyba takich planów/założeń na podstawie mojego "widzi mi się" bo takie homo-rodziny funkcjonują już na świecie (zwróćcie uwagę, że piszę na świecie bo w Polsce to nie będzie możliwe) i nie słyszałem/nie przeczytałem o jakichkolwiek problemach prawnych wśród takich rodzin. W internecie można natknąć się na różne publikacje, artykuły, filmiki itd. pokazujące i opisujące życie takich rodzin. Jeżeli nie ma obaw/podejrzeń co do takich przyszłych homo-rodziców o jakieś niepożądane zachowania to nie widze powodu by nie dać im szansy.
Mam zdecydowanie liberalne poglądy dlatego nie "szufladkuję" ludzi według różnych kryteriów takich jak właśnie orientacja seksualna.
Czytając poprzednie wypowiedzi natknałem się na dwie typowo Polskiego myślenia:
Niech ktoś będzie homo, ale w zaciszu swojego domu.
Mam więc prawo napisać: Niech ktoś będzie hetero, byle w zaciszu swojego domu. Oczywiście ironicznie to piszę ale zamykanie "problematycznych ludzi" w domu to moim zdaniem najbardziej egoistyczne myślenie. O problemach należy rozmawiać a nie "zamiatac je pod dywan lub właśnie wpychać na siłę do domu".
Ta absurdalna "tolerancja" nad wyraz wszystkiego doprowadzi nas do zagłady.
Szanuję oczywiście zdanie reszty na ten temat i nie nakazuję na tolerancję różnorodności lecz - ludzie trzeba czasem umieć utrzymać język za zębami jeśli uważamy się za ludzi posiadających jakiekolwiek sumienie i uczucia
Pozdrawiam.