Sex z obcą osobą

[BlueMan]

Nie rozumiem Twojej logiki, chyba lepiej, że dziewczyna uprawia sobie sex, niż miałaby się narkotyzować albo regularnie spijać do nieprzytomności, co by tylko o eks zapomnieć?

Jeszcze tydzień temu kochała swojego narzeczonego, a dzisiaj już jest w cudzym łóżku? Widać jak bardzo był dla niej bliski, skoro tak łatwo zapomina o tym.

Jeśli ma problem w związku z tym rozstaniem to niech spotyka się ze znajomymi, posprząta mieszkanie, itp. Zapomnienie przez seks nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Jeśli bym się dowiedział, że moja była w 1-2 tyg po zerwaniu jest w cudzym łóżku to na pewno nie pomyślałbym sobie niczego pozytywnego o niej, a wręcz przeciwnie... .

[thalcave]

kobieta napisał(a):Nie rozumiem Twojej logiki, chyba lepiej, że dziewczyna uprawia sobie sex, niż miałaby się narkotyzować albo regularnie spijać do nieprzytomności, co by tylko o eks zapomnieć?

Jeszcze tydzień temu kochała swojego narzeczonego, a dzisiaj już jest w cudzym łóżku? Widać jak bardzo był dla niej bliski, skoro tak łatwo zapomina o tym.

to chyba gatunek ludzi przypisuje seks = miłość
Jeśli z seksem idzie w parze miłość to cudownie, wspaniale, ale tak nie musi być.

[Lawenda]

Nie rozumiem Twojej logiki, chyba lepiej, że dziewczyna uprawia sobie sex, niż miałaby się narkotyzować albo regularnie spijać do nieprzytomności, co by tylko o eks zapomnieć?

tak tylko że seks uzależnia tak samo jak alkohol czy dragi - szczególnie jeśli jest reakcją psychosomatyczną organizmu na stres wywołany przez rozstanie.

[cre[a]tive]

Jeszcze tydzień temu kochała swojego narzeczonego, a dzisiaj już jest w cudzym łóżku? Widać jak bardzo był dla niej bliski, skoro tak łatwo zapomina o tym.

Wiesz, ja też takich zachowań nie pochwalam, nawet nie do końca rozumiem. Jednak jak dziewczyna została porzucona po 8 latach bycia z facetem, który obiecywał jej małżeństwo - to wcale się nie dziwię, że potrzebuje odreagować. A że znalazła sobie właśnie taki sposób na odreagowanie? Jej sprawa. Ja tylko stwierdziłam, że jej to służy, bo jej stan psychiczny z teraz a z zaraz po rozstaniu - to gigantyczna różnica.

Jeśli ma problem w związku z tym rozstaniem to niech spotyka się ze znajomymi, posprząta mieszkanie, itp.

Blueman, Ty naprawdę poważnie myślisz, że komukolwiek po takim rozstaniu pomogłoby posprzątanie mieszkania?

Jeśli bym się dowiedział, że moja była w 1-2 tyg po zerwaniu jest w cudzym łóżku to na pewno nie pomyślałbym sobie niczego pozytywnego o niej, a wręcz przeciwnie... .

Wydaje mi się, że jej to już nie obchodzi, co o niej myśli jej były.

tak tylko że seks uzależnia tak samo jak alkohol czy dragi - szczególnie jeśli jest reakcją psychosomatyczną organizmu na stres wywołany przez rozstanie.

Nawet jeśli masz rację, to lepiej być uzależnionym od seksu niż od narkotyków...

[Lawenda]

Nawet jeśli masz rację, to lepiej być uzależnionym od seksu niż od narkotyków...

konsekwencje dla psychiki są takie same.A nimfomania u kobiet jest nawet częstsza niż narkomania.

[BlueMan]

Jak się ma problemy to się idzie do psychologa z nimi, a nie radzi w ten sposób Psycholog nie jest niczym strasznym - to nie psychiatra!

Mam inne podejście do tych spraw i dlatego mnie to tak razi. Ludzie w ogóle nie szanują swojego ciała

[cre[a]tive]

konsekwencje dla psychiki są takie same

Ale konsekwencje dla życia są inne. Od twardych narkotyków można umrzeć, a jeśli nie to stoczyć się na dno, gdy już braknie kasy na następną działkę i dziewczyny idą się prostytuować.

Jak się ma problemy to się idzie do psychologa z nimi, a nie radzi w ten sposób

Ty byś poszedł do psychologa, kto inny woli seks bez zobowiązań. Ludzie różnią się od siebie.

[kosmowski.be]

gdy już braknie kasy na następną działkę i dziewczyny idą się prostytuować.

gdy juz braknie im partnerow do sexu to tez ida sie prostytuowac

[Lawenda]

Ale konsekwencje dla życia są inne. Od twardych narkotyków można umrzeć, a jeśli nie to stoczyć się na dno

a nimfomania też nie jest stoczeniem się na dno?

[thalcave]

ak tylko że seks uzależnia tak samo jak alkohol czy dragi - szczególnie jeśli jest reakcją psychosomatyczną organizmu na stres wywołany przez rozstanie.

ale nie przesadzajmy, że od 1 współżycia (nawet intensywnego) dziennie można się uzależnić.

Jak się ma problemy to się idzie do psychologa z nimi, a nie radzi w ten sposób Psycholog nie jest niczym strasznym - to nie psychiatra!

też myślę, że tak bym szukał pomocy gdybym musiał... ale pewien nie jestem i nie będę póki mnie narzeczona nie rzuci.
A Ty jesteś pewien, że tak zareagujesz a nie inaczej

[Lawenda]

ale nie przesadzajmy, że od 1 współżycia (nawet intensywnego) dziennie można się uzależnić.

to jest kwestia psychiki , i podejścia do sprawy.Zresztą kobiety są tak zbudowane że są słabsze od mężczyzn i im trudniej przychodzi zachowanie zdrowego dystansu,i umiaru od takich "pocieszaczy" : jak seks,alkohol, czy dragi.Już pomijając kwestie moralno - etyczne to po prostu podchodzenie do sprawy seksu jako takiego "poprawiacza" humoru jest zwyczajnym kuszeniem losu.Oczywiście jest jeszcze kwestia różnic między jednostkami,ale mimo wszystko jest bardzo ryzykowne.

[cre[a]tive]

gdy juz braknie im partnerow do sexu to tez ida sie prostytuowac

Nie przesadzaj. Dziewczyna, o której piszę, ma TYLKO jednego partnera - nowego chłopaka. Czy jak TY po tym jak Cię kiedyś rzuci dziewczyna znajdziesz sobie szybko drugą dziewczynę, to chciałbyś bym napisała, że pewnie za jakiś czas będziesz się prostytuować?

a nimfomania też nie jest stoczeniem się na dno?

O czym Ty piszesz? Co ma nimfomania wspólnego z posiadaniem JEDNEGO chłopaka po rozstaniu z innym? Nie wiem w jakim celu się tak zapędzasz w swoich dziwnych sądach.

[Lawenda]

O czym Ty piszesz? Co ma nimfomania wspólnego z posiadaniem JEDNEGO chłopaka po rozstaniu z innym? Nie wiem w jakim celu się tak zapędzasz w swoich dziwnych sądach.

napisałam Ci powyżej ale że Ty te moje dziwne sądy czytasz wybiórczo to już Twoja sprawa

[cre[a]tive]

Napisałaś, że wg Ciebie seks uzależnia tak samo jak dragi czy alkohol. Tylko, że ja się nie zgadzam z tym, na pewno nie w tej sytuacji. A po drugie naprawdę wierzysz, że dziewczyna która znalazła sobie szybko chłopaka po rozstaniu z innym zostanie zaraz nimfomanką? Nie wydaje Ci się, że takie osądy to zbytnie rozdmuchiwanie sprawy? Ona nie puszcza się na prawo i lewo, by zapomnieć. Ma jednego chłopaka.

[Lawenda]

kobieta 5 post od góry przeczytaj uważnie,bo nie będę z Tobą toczyć dyskusji o czymś co już powiedziałam a Ty nie doczytałaś.

[cre[a]tive]

Yhy. No dziękuję, czytam uważnie Twoje posty, ale pewnie zdajesz sobie sprawę, że istnieje takie coś jak interpretacja, która zależy od wielu różnych czynników. Nie zrozumiałam tego co chciałaś przekazać? No przykro mi, ale wydaje mi się, że ta sytuacja jest dwustronna w tym przypadku. A dyskusji wcale toczyć nie musimy. Pozdrawiam.

[Lawenda]

No przykro mi, ale wydaje mi się, że ta sytuacja jest dwustronna w tym przypadku.

a to też zauważyłam kilka postów powyżej,ale cóż tu Cię interpretacja też chyba zawiodła.

[cre[a]tive]

Nie zrozumiałaś. "sytuacja jest dwustronna w tym przypadku" chodziło mi to, że Ty również nie do końca łapiesz co ja chcę przekazać. A może Ty też czytasz wybiórczo?

[zippi]

Dorgie Panie, o co ten fight?? Przecież każdy ma prawo mieć swoje zdanie i tyle...A jedna nie musi zgadzać się z drugą! Ja natomist uważam, że nimfomania nie jest spadkiem na dno: to uzależnienie, ale iMHO najłagodniejsze z wszelkich możliwych! Popatrzmy na D,Duchovnego- jest uzalezniony od sexu- czy spadł przez to na dno?? A nie! I nawet został zaproszony do kolejnego filmu;) haaa oby wszystkie narkusy stały ise nimfomaniakami;) to im wyjdzie na zdrowie a i pożyją jak normalny człowiek- a może i dłużje, kto wie??;)

[Sorbitol]

Sex z obcą osobą to kupa śmiechu...
Po co to robić?
Dla mnie sex to sfera sacrum, coś dla osób, które się naprawdę kochają.
Szkoda, że niektórzy nastolatkowie robią z tego dno...