BlueForum

Jakie stosujecie rodzaje środków antykoncepcyjnych i dlaczego akurat te? Zalezy mi na tym abyscie podawali ceny, opinie itp. Jestem na etapie zmiany moich horrendalnie drogich pigułek przepisanych przez mojego lekarza i nie muszę koniecznie nadal stosować tej metody. Jest może jakaś inna lepsza, tańsza, skuteczniejsza, wygodniejsza?

Podobno tzw "ringi" wychodzą trochę taniej, a ich skuteczność jest taka sama jak tabletek.

Ale ja bym ci po prostu radził zmienić tabletki - na rynku jest taki przekrój tabletek, że na pewno coś wybierzesz dla siebie. Są tabletki za niecałe 6 zł - równie skuteczne jak te za 50 zł. Zawierają po prostu inną proporcję estrogenów, progestagenów (czy progesteron - nie pamiętam ) i w większych ilościach te hormony, niż te droższe tabsy.
Wszystko zależy od tego jak Twój organizm przyjmie inne tabsy.

midiana ok 28zł dlaczego te? bo dobrze się po nich czuję

wszytko opiera sie na metodzie prob i bledow wiec wiesz lekarz dobiera je pod twoim katem ale i tak nie zawsze sie dobrze po nich czujesz wiec musisz probowac dalej, cena mi tez sie nie wydaje glownym czynnikiem:P

Miałam dokładnie taki sam problem. Mój gin z uporem maniaka przepisywał mi Yasmin za który płaciłam ok 40 zł, jak dla mnie nie był on za rewelacyjny bo miałam po tych tabsach straszne bóle głowy a do tego od samej ceny można było zwariować:) Zmieniłam tabletki z polecenia mojej znajomej na Microgynon21. Zabezpieczam sie w ten sposób już ok pól roku i powiem szczerze, że uwag nie mam:) Cena idealna - płacę ok 9 zł za opakowanie a co najważniejsze nie mam skutków ubocznych, nic mnie nie boli i nie tyję.

Ja biorę Midiane juz od jakiegos czasu... nie mam żadnych skutków ubocznych, zero tycia i dobra cera... no i są dużo tańsze niż yas...

Nie tak dużo tańsze - 32 zł Midiana vs. 39 zł Yaz.

BlueMan napisał(a):Nie tak dużo tańsze - 32 zł Midiana vs. 39 zł Yaz.

No więc póki co Microgynon21 ceną rządzi Ciekawa jestem czy jeszcze ktoś potwierdzi skuteczność no i względy zdrowotne.

ja bym si bała brać tabsy za 9zł.... nie od dziś wiadomo, że to co tańsze to i gorsze.......

a miała któras z was stycznosc z antykoncepcja po stosunku??

To nie nazywa się wtedy antykoncepcją.

ktoś widać ma bardzo małe pojęcie w jakim wątku i na jaki temat pisze

czasem na plakatach przedstawiają jako "antykoncepcje po" ale to w praktyce ma zapobiegać zagnieżdżeniu komórki jajowej albo jej zapłodnieniu...

a miała któras z was stycznosc z antykoncepcja po stosunku??



Oczywiście, że nazywa się to antykoncepcją - jest to antykoncepcja postkoitalna. Raz musiałam przyjąć taką pigułkę (escapelle), kiedy mojemu chłopakowi pękła prezerwatywa. Bierze się ją do 72h po stosunku, przy czym efektywność jest największa w pierwszej dobie, w drugiej spada do 85% chyba, a w trzeciej bodajże do 58%. Jest to duża bomba hormonalna, która zagęszcza śluz utrudniając plemnikom zagnieździć się w komórce.

najlepszą antykoncepcją jest ....hehe ..nie ma takiekoś czegoś z kalendarzyka mam 2 dzieci a z prezerwatyw następne trzecie ale ciiiiiiii...... tzw prochy ..wkładki itp być może zabezpieczają przed niechcianą ciążą ...tyle że po latach trzeba się liczyć z tym iż zdiagnozują u kobiety ;polipy ...niedrożność dróg rodnych i takie tam =medyczne określenia ...ja tylko przez miesiąć za radą lekarza brałam prochy i czułam się okropnie ( fizycznie i psychicznie )

A stosował ktoś tabletki Levomine?

Lulu napisał(a):Microgynon21

Brałam je przez ponad 2 lata i również nie miałam kompletnie żadnych skutków ubocznych. Wręcz przeciwnie - wyregulował mi się okres, który wcześniej był strasznie nieregularny i nigdy się nie kończył. Po tabletkach wszystko się unormowało.
Cena ok 8zł za opakowanie.

Były tez prezerwatywy ale na tyle niewiele razy, że ciężko mi się odnieść jakoś do tej metody antykoncepcji. Praktykowałam też kalendarzyk, ale w momencie, w którym mogłam sobie pozwolić na ewentualne zajście w ciążę bo wiem, że to często zawodzi, szczególnie w młodym wieku i jeśli dużo się podróżuje i zmienia klimat. Aczkolwiek akurat ja nie zaszłam w ciążę, mimo tego, że nie stosowaliśmy żadnej dodatkowej ochrony.

No i raz był stosunek przerywany z głupoty. Oprócz tego nie stosowałam żadnych innych metod antykoncepcyjnych.

Lulu - 18 paź 2011 20:47 napisał(a):Zmieniłam tabletki z polecenia mojej znajomej

Wow. Znajoma zadzwoniła do lekarza i nakazała mu przepisanie Ci innych leków?

Z początku używałam tabletek Minulet, nic mi po nich nie było dobrze się czułam, ale z racji że je wycofali z aptek musiałam przesiąść się na inne i były nimi Novynette. Wszystko po nich było równie ok, ale schody zaczęły się po odstawieniu. Organizm mi się tak poprzestawiał, że miesiączki miałam wtedy kiedy mu pasowało. Zdarzyło się nie mieć ich 2 miesiące. Wszelkie badania nic nie wykazywały, testy również. Dostałam lek na wywołanie miesiączki i uregulowanie cyklu, bo na tym głównie mi zależało. A w efekcie przyczynił się do utrzymania ciąży

Ogólnie jeśli będę myśleć kiedykolwiek o antykoncepcji, tabletki od razu odrzucam. Spróbuję czegoś innego co w mniejszym stopniu zaważy na funkcjonowaniu mego organizmu. Po porodzie będę myśleć nad antykoncepcją, lecz w innej formie. Najprawdopodobniej będzie to krążek, ale jeszcze będę musiała zorientować się dokładniej w temacie.

Szkoda, że dla facetów nie ma żadnej antykoncepcji hormonalnej