Strona 2 z 3

PostNapisane: 2011-08-08, 16:05:25
przez cre[a]tive
Na pewno unter jest jednym z najbardziej liberalnych seksualnie aktywnych użytkowników na forum. Ewentualnie inni po prostu boją się tudzież nie chcą przyznać;)

Re: Swing - niebezpieczna zabawa małżeńska

PostNapisane: 2011-08-08, 19:53:07
przez dkm1941bismarck
cre[a]tive napisał(a):Na pewno unter jest jednym z najbardziej liberalnych seksualnie aktywnych użytkowników na forum. Ewentualnie inni po prostu boją się tudzież nie chcą przyznać;)

Liberalizm to jedno, brak zasad to drugie, traktowanie osób przedmiotowo to trzecie - swoje fobie trzymam w zamknięciu i nie pozwalam im ujrzeć światło dzienne, bo to by się źle dla mnie skończyło xD

PostNapisane: 2011-08-08, 20:02:56
przez cre[a]tive
dkm1941bismarck - 08 sie 2011 19:53 napisał(a):Liberalizm to jedno, brak zasad to drugie


Chyba za mało go znasz, by twierdzić, że nie ma żadnych zasad. Na pewno jest liberalny, to wynika z tego co pisze na forum dość jasno, natomiast czy to jest brak zasad, czyli wolna amerykanka? Ja się z jego podejściem do miłości nie zgadzam, co wielokrotnie pisałam, dla mnie pociąg fizyczny a miłość to dwie różne sprawy. Oba czynniki powinny oczywiście zaistnieć by pojawiła się szansa na udany związek, jednak stawianie przed nimi znaku równości jest dla mnie co najmniej dziwne. Dziwnym jest również przekonanie, że miłość kończy się gdy przestaje nam być dobrze w łóżku.. Ale każdy ma prawo żyć tak jak mu pasuje i w jaki sposób odczuwa satysfakcję.

Unter, a jak Ty widzisz i oceniasz liberalizm swoich poglądów na temat seksu? Uważasz, że są bardzo liberalne, czy też mieszczą się w jakiejś tam średniej normie? Czy to Ty jesteś tak bardzo liberalny czy też społeczność tego forum jest zbyt konserwatywna na tym polu? Jestem ciekawa Twojej opinii.

Re:

PostNapisane: 2011-08-08, 20:07:39
przez dkm1941bismarck
cre[a]tive napisał(a):Chyba za mało go znasz, by twierdzić, że nie ma żadnych zasad.

Ależ Ty masz 100% rację (znowu) tylko, nie było w mojej intencji nic ad personam, tylko określenie pewnego typu, ale o tym może potem jak unter się wypowie ;)

PostNapisane: 2011-08-08, 22:05:31
przez potter28
Moim zdaniem jeżeli ktoś powinien być wierny danej osobie to swing jest bynajmniej dziwny .. :/

PostNapisane: 2011-08-09, 22:40:50
przez unter
cre[a]tive napisał(a):... dla mnie pociąg fizyczny a miłość to dwie różne sprawy. Oba czynniki powinny oczywiście zaistnieć by pojawiła się szansa na udany związek, jednak stawianie przed nimi znaku równości jest dla mnie co najmniej dziwne.

Wierze, ze wydaje się to Tobie dziwne, aby nie powiedzieć: dziwaczne. Z domów rodzinnych wynieśliśmy przekonanie, ze miłość potwierdzona św. sakramentem małżeńskim jest czysta, nieskalana i do końca życia. Wierność, szacunek, i pomocna dłoń w potrzebie. Amen. To samo znajdujemy bajkach. Tych opowiadanych przed wiekami przez bajarzy, za miskę zupy, i tych współczesnych, dla odmiany nazywanych pisarzami, reżyserami, aktorami. Cecha wspólna: dobro zawsze zwycięży zło, miłość pokona wszystkie przeciwności, a kawaleria zdąży na czas z pomocą. W realnym życiu jest dokładnie odwrotnie. Kawaleria nawet palcem nie kiwnie, uczucie nie pokona kilkuletnich zmagań się z mężem niechlujem, pijakiem, babiarzem, jednym słowem, człowiekiem nieodpowiedzialnym. A ocena tego co dobre, lub złe, w świetle naszej pogiętej moralności nie jest możliwa.
Uważam, ze aby pojawiła się drobna szansa na udany związek należy mieć świadomość tego. A następnie postawić sobie kilka pytań: co decyduje, ze ludzie są ze sobą szczęśliwi? Dlaczego małżeństwa się rozpadają? Jak zdobyć zaufanie partnera?
Ja znam odpowiedzi. I jak zapewne się domyślasz wszystkie w jakiś sposób zahaczają o seks. Gwoli ścisłości powiem, ze nie tyle o sam seks, co o ogólnie pojęta erotykę. Swing jest tylko jej małą częścią.

Konserwatyzm na forum – BF jest miejscem różnotematycznym z wypracowanym przez lata klimatem rozmów, w których to, szeroko pojęta erotyka była/jest postrzegana przez „różowe okulary”. Osobiście nie nazwałbym tego konserwatyzmem. To raczej moje postrzeganie rzeczywistości taka jak jest, a nie jaka powinna być, przerasta ramy forum. :-). Począwszy od Walesy poprzez opinie o Facebook i Irance w Warszawie, a skończywszy na erotyce.

dkm1941bismarck napisał(a):
... tylko, nie było w mojej intencji nic ad personam, tylko określenie pewnego typu, ale o tym może potem jak unter się wypowie ;)

Ale jest i to nie pierwszy raz!
Twoje komentarze do moich wpisów plasują Cie w gronie chuliganów sieciowych.
Nie umiesz zachować się w rozmowach o erotyce, bez uciekania się do oceny mojej osoby?
Nie zabieraj głosu. Nie obrażaj. Nie dawaj świadectwa o rodzicach - brak kultury osobistej jest dziedziczny.

Re:

PostNapisane: 2011-08-09, 23:00:08
przez dkm1941bismarck
unter napisał(a):Ale jest i to nie pierwszy raz!
Twoje komentarze do moich wpisów plasują Cie w gronie chuliganów sieciowych.
Nie umiesz zachować się w rozmowach o erotyce, bez uciekania się do oceny mojej osoby?
Nie zabieraj głosu. Nie obrażaj. Nie dawaj świadectwa o rodzicach - brak kultury osobistej jest dziedziczny.

Rozumiem iż Twoje posty nie są Twoimi własnymi myślami, tylko tworami innych ??
Bo jeśli tak nie jest, to poczytaj sobie swoje własne posty i zastanów się jaki Ty typ prezentujesz !
Związek dla Ciebie nie opiera się na miłości, przesadziłem ?? Napisałeś że liczy się TYLKO sex w związku i nic więcej. Napisałeś o skokach w "bok", napisałeś o swingu - ad personam napiszę że to Twoje własne zdanie musi być - poczytaj swoje własne posty, a potem pomyśl...czy kiedykolwiek napisałem unter - to, czy unter - tamto ??
Piszesz żem chuligan sieciowy - na podstawie czego ?? Tego że mam w życiu wartości, że nie traktuję ludzi podmiotowo, że mam gdzieś sex - bo liczy się dla mnie miłość, że mamy inne zdanie ??
Faktycznie - pisałem o typie, znam taki typ, człowieka biegającego jak kocur w marcu po burdlach, lubiący wszelakie perwersje, a kobiety to tylko przedmioty potrzebne do zaspokajania najprymitywszych ludzkich potrzeb - znam dokładnie, pracuję w hotelu i nie napiszę że mam to na co dzień, ale znam takich ludzi i jak czytam takie posty przypomina mi się właśnie ten typ - ale nie napiszę unter - prezentujesz taki właśnie typ, a wiesz czemu ?? Bo Cię nie znam, za to Ty doskonale znasz mnie, skoro dałeś sobie prawo mnie oceniać i to w tym wszystkim jest żałosne.

PS Jakże ubogim musisz być człowiekiem jeśli piszesz o rodzicach (moich) w necie - wybacz, Twój poziom to faktycznie dno.

Re: Re:

PostNapisane: 2011-08-09, 23:08:18
przez unter
dkm1941bismarck napisał(a):
unter napisał(a):Ale jest i to nie pierwszy raz!
Twoje komentarze do moich wpisów plasują Cie w gronie chuliganów sieciowych.
Nie umiesz zachować się w rozmowach o erotyce, bez uciekania się do oceny mojej osoby?
Nie zabieraj głosu. Nie obrażaj. Nie dawaj świadectwa o rodzicach - brak kultury osobistej jest dziedziczny.

Rozumiem iż Twoje posty nie są Twoimi własnymi myślami, tylko tworami innych ??
Bo jeśli tak nie jest, to poczytaj sobie swoje własne posty i zastanów się jaki Ty typ prezentujesz !

Obojętnie jaki by nie był, Ty nie masz prawa do publicznej oceny!

Re: Swing - niebezpieczna zabawa małżeńska

PostNapisane: 2011-08-09, 23:18:47
przez dkm1941bismarck
unter napisał(a):Obojętnie jaki by nie był, Ty nie masz prawa do publicznej oceny!

A udowodnij mi no Panie "świadectwo o rodzicach na internetowym forum" że Cię oceniam - posunąłeś się za daleko na INTERNETOWYM FORUM - syndrom megalomani ??
A może narcyzm ??

PostNapisane: 2011-08-10, 09:42:00
przez potter28
O Boże .. unter sorki ale nie pasujesz do klimatu tego forum :(

PostNapisane: 2011-08-10, 21:20:59
przez hitman1986
potter28, dobranocka się skończyła, leć do łóżka...
dkm1941bismarck i unter - oboje jesteście dorośli, bardzo proszę o kulturę, bo jak znam życie najpierw zaczyna się od dziwnych pytań retorycznych, później przeradzają się one w zarzuty, następnie jest gadanie jednego na drugiego, a na koniec wyzwiska. Do tego nie zamierzam dopuścić, więc bardzo proszę o kulturę. Szanujmy się nawzajem. Szanujmy swoje poglądy.
Z góry dzięki, chłopaki.

PostNapisane: 2011-08-11, 10:04:48
przez cre[a]tive
unter - 09 sie 2011 22:40 napisał(a):Wierze, ze wydaje się to Tobie dziwne, aby nie powiedzieć: dziwaczne. Z domów rodzinnych wynieśliśmy przekonanie, ze miłość potwierdzona św. sakramentem małżeńskim jest czysta, nieskalana i do końca życia. Wierność, szacunek, i pomocna dłoń w potrzebie. Amen. To samo znajdujemy bajkach. Tych opowiadanych przed wiekami przez bajarzy, za miskę zupy, i tych współczesnych, dla odmiany nazywanych pisarzami, reżyserami, aktorami. Cecha wspólna: dobro zawsze zwycięży zło, miłość pokona wszystkie przeciwności, a kawaleria zdąży na czas z pomocą. W realnym życiu jest dokładnie odwrotnie. Kawaleria nawet palcem nie kiwnie, uczucie nie pokona kilkuletnich zmagań się z mężem niechlujem, pijakiem, babiarzem, jednym słowem, człowiekiem nieodpowiedzialnym. A ocena tego co dobre, lub złe, w świetle naszej pogiętej moralności nie jest możliwa.
Uważam, ze aby pojawiła się drobna szansa na udany związek należy mieć świadomość tego. A następnie postawić sobie kilka pytań: co decyduje, ze ludzie są ze sobą szczęśliwi? Dlaczego małżeństwa się rozpadają? Jak zdobyć zaufanie partnera?
Ja znam odpowiedzi. I jak zapewne się domyślasz wszystkie w jakiś sposób zahaczają o seks. Gwoli ścisłości powiem, ze nie tyle o sam seks, co o ogólnie pojęta erotykę. Swing jest tylko jej małą częścią.



unter nie wiem dlaczego mi tłumaczysz jak wygląda życie małżeńskie lub miłość. Kompletnie nie rozumiesz mojego punktu widzenia ani znasz doświadczeń, z których ten punkt się wyłonił. W każdym razie moja wizja świata daleka jest od tego, co opisałeś, bo w takie rzeczy to wierzą albo świeżo poślubieni albo młodziaki w wieku lat 22-23, bez zbyt rozległych doświadczeń na polu związkowo-partnerskim/małżeńskim. Inna sprawa, to że w życiu czasem się nie udaje to nie znaczy, że trzeba przyjmować zgorzkniałą postawę. A dla mnie miłość i seks to są dwie różne sprawy, nie dlatego że takie coś wyniosłam z domu rodzinnego (skąd Ty bierzesz te teorie!) tylko z doświadczeń. I dla mnie jest to oczywiste jak przyciąganie ziemskie, że można uprawiać seks z kimś, do kogo nie czuje się emocjonalnie i mentalnie nic, a jedynie pociąg fizyczny jest tym elementem wspólnym, spoiwem, tak samo jak można kochać kogoś z kim nie można uprawiać seksu lub też jeszcze się tego nie robiło, tudzież robi się to rzadko, bo takie jest libido obojga partnerów.
Nie dla każdego seks jest alfą i omegą tak jak dla Ciebie, przyjmij to proszę do wiadomości i nie wmawiaj wszystkim, że Ty znasz uniwersalne prawdy i rozwiązania. Otóż rozczaruję Cię - nie znasz. Wiesz, co sprawdziło się u Ciebie i jaki układ pasuje Tobie i zapewne też części społeczeństwa. Nie znasz natomiast upodobań wszystkich ludzi i ich priorytetów, więc nie pozuj na eksperta w sprawach związków, bo nim nie jesteś choćby z tak prostej i oczywistej przyczyny, że ludzie mają różne hierarchie wartości i różne potrzeby (w tym różny popęd seksualny), a zakładanie że każdy potrzebuje tego co Ty jest zwyczajnie niedojrzałe i pozbawione wyobraźni.

PostNapisane: 2011-08-11, 10:15:56
przez cre[a]tive
potter28 - 10 sie 2011 09:42 napisał(a):O Boże .. unter sorki ale nie pasujesz do klimatu tego forum :(


Potter Ty się opanuj i nie wypisuj głupot. Całe szczęście, że na forum są ludzie o różnych poglądach w przeciwnym razie umarlibyśmy tu z nudów. A Ty jeśli na dany temat (swingu i związków) nie masz nic do powiedzenia to po co wchodzisz i spamujesz?

Re:

PostNapisane: 2011-08-13, 10:51:46
przez unter
cre[a]tive napisał(a):
Nie dla każdego seks jest alfą i omegą tak jak dla Ciebie, przyjmij to proszę do wiadomości i nie wmawiaj wszystkim, że Ty znasz uniwersalne prawdy i rozwiązania. Otóż rozczaruję Cię - nie znasz. Wiesz, co sprawdziło się u Ciebie i jaki układ pasuje Tobie i zapewne też części społeczeństwa. Nie znasz natomiast upodobań wszystkich ludzi i ich priorytetów, więc nie pozuj na eksperta w sprawach związków, bo nim nie jesteś choćby z tak prostej i oczywistej przyczyny, że ludzie mają różne hierarchie wartości i różne potrzeby (w tym różny popęd seksualny), a zakładanie że każdy potrzebuje tego co Ty jest zwyczajnie niedojrzałe i pozbawione wyobraźni.

Nie wmawiam. Nie pouczam. Nie oceniam. Nie twierdze, ze swing jest cacy i dla każdego. Mowie natomiast o spostrzeżeniach na podstawie własnych doświadczeń i doświadczeń naszych przyjaciół. I nie mam wątpliwości co do tego, o czym mowie.
Czy jest to wmawianiem wszystkim, ze znam uniwersalne prawdy i rozwiązania?
Hmm, jeżeli chodzi o nas, tak. Wiem co nam służy i wiem tez czego powinniśmy się wystrzegać. Reszta świata nie interesuje mnie.
Nie znasz natomiast upodobań wszystkich ludzi i ich priorytetów, więc nie pozuj na eksperta w sprawach związków..

Nie trzeba od razu być ekspertem, ale zawsze można być tym, co pozuje na kogoś kim w rzeczywistości nie jest. Na dyletanta, którego nie stać na odpowiedz co jest naszym (ludzi) priorytetem i jakie są upodobania.

Czy teraz możemy wrócić do rozmowy o blaskach i cieniach swingu?

Wbrew pozorom swing nie jest taki paskudny, w przeciwieństwie do cuckoldu, bdsm, wifesharing-u, czy rutynowego seksu małżeńskiego, uczy czegoś, czego wielu ludziom brakuje – umiejętności rozmowy o erotyce, tolerancji i szacunku dla drugiego człowieka. Czyli dokładnie tego, czego brakuje tez w tym temacie. Czyżby na BF nie było swingersow?

Re: Swing - niebezpieczna zabawa małżeńska

PostNapisane: 2011-10-08, 01:34:34
przez vivienne
Wiodąca stacja telewizyjna w Polsce przygotowuje się do realizacji filmu dokumentalnego o swingersach. Film produkowany jest w nawiązaniu do *Dekalogu* Krzysztofa Kieślowskiego i ma przełamać stereotyp oraz uprzedzenia społeczne związane ze *swingiem*, ma pokazać go jako pewną filozofię życia a nie *zboczenie*. szczerze mówiac nie miałam pojęcia co oznacza hasło swing, na czym polega przeczytałam artykuł w internecie i przezyłam szok.



dla mnie jest to nie zrozumiałe dziwne głupie i bez sensu ale o gustach się nie dyskutuje,więc jestem ciekawa co Wy o tym sadzicie

ostrzeżenieEdytowany przez: creative
Powód edycji: Usunięto link

PostNapisane: 2012-01-12, 12:15:48
przez Babyblue
Ja jakimś forum znlazłam wątek, który jest bardziej pamietnikiem (nie wiem czy prawdziwym, choć tak utrzymuje autor) niż dyskusją na temat jego wyczynów swingerskich. Trochę przeczytałąm i przyznam, że czyta się to nie najgorzej i może dałoby się takie wspólne czytanie wykorzystać jako jako >grę wstępną<, ale żeby realizować takie plany w realu?...
Cóż myśle, że nie o to chodzi w zwiąku, choć bardzo szanuję, że ludzie rozmawiają o swoich potrzebach i je akceptują. Dziwne, że z tego co zrozumiałam żona tego pana od opowieści forumowych nie bierze w tym udziału! Ale może źle zrozumiałam, bo przyznam nie wczytywał się w każdy post.
Na pewno jest to nieco niebezpieczne dla związku i nawet nasuwa mi się stwierdzenie, że godzi w jego autorytet...

PostNapisane: 2013-11-22, 12:53:36
przez tequila
OK, to ja powiem swoje zdanie. Jeżeli 2 strony się zgadzaja na swing w małżeństwie, to czemu nie. Jesteśmy dorośli i odpowiadamy za swoje czyny.
Ale jeżeli jest tak, ze jedna strona nie jest na 100% przekonana, ma opory, albo dzieje sie w jej glowie coś dziwnego, to znaczy, że prędzej czy poźniej będą kłopoty. Czyli najprawdopodobniej takie małżeństwo sie rozpadnie - bedzie rozwód.

Re:

PostNapisane: 2013-11-22, 14:35:33
przez Babyblue
tequila napisał(a):OK, to ja powiem swoje zdanie. Jeżeli 2 strony się zgadzaja na swing w małżeństwie, to czemu nie. Jesteśmy dorośli i odpowiadamy za swoje czyny.
Ale jeżeli jest tak, ze jedna strona nie jest na 100% przekonana, ma opory, albo dzieje sie w jej glowie coś dziwnego, to znaczy, że prędzej czy poźniej będą kłopoty. Czyli najprawdopodobniej takie małżeństwo sie rozpadnie - bedzie rozwód.


A czy w takim przypadku można wniesc o rozwód z orzekaniem winy?
Ktoś wie?

PostNapisane: 2013-11-28, 15:52:19
przez niana
Wydaje mi się tak. O rozwód z orzekaniem o winie można wnieść zresztą zawsze, trwa on jednak wtedy dłużej. To sąd w wyroku zdecyduje później, czy ktoś był winny rozpadu małżeństwa, jeśli tak - czy obydwaj małżonkowie byli winni, czy może tylko jeden z nich. Co do swingu - jeżeli dwie strony się na to godziły bez problemu, były przekonane że takie zachowanie jest dobre dla ich małżeństwa, urozmaici życie erotyczne ok. Decyzja była wspólna. Gorzej jeśli jedna strona przymuszała drugą, wtedy jest kłopot.

PostNapisane: 2013-12-12, 12:22:09
przez RanyJ
niana - dokładnie. Tylko jak się ludzie dogadali, to nie może być mowy o rozwodzie. Po prostu sobie tak żyją, jak chcą.
Patrząc na polską moralność, to chyba sąd powinien orzec rozwód o winie. To jest jednak ciekawe, że ludzie jak wstępują w taki związek, to bez większych problemów, ale żeby go rozwiązać, to potrzebna jest decyzja sądu - czyli, to tak naprawdę nie my decydujemy o rozwodzie. :P