Kaya napisał(a):Właśnie, bez wyrzutów sumienia. Przecież to, że chce się czasem pobyć samemu nie oznacza niczego złego.
Dla mnie chore jest to, że człowiek niby jest tak uzależniony od drugiej osoby, że nie 'może żyć bez niej'.
Żyć - jeść, pić, spać, myśleć ...
no tak, tyle że ja nic takiego nie napisałam. zresztą nie wiem jak jest u Was, ale np. moje siedzenie i granie w jakąś grę przez 6 godzin, gdzie mąż chciałby się ze mną poprzytulać albo wyjść na spacer, tudzież do jakiegoś pubu to chyba nie bardzo tak, nie sądzisz? i uważam, że wówczas egoistyczne byłoby takie zachowanie, świadczące o pewnym stosunku do drugiej osoby. a jak go nie ma to mogę grać i 10 godzin bez odchodzenia od komputera. nikomu nie sprawiam tym przykrości.