Jak długo można się cieszyć "zapchajdziurą?"

Antykoncepcja, podryw, miłość, seks.

Jak długo można się cieszyć "zapchajdziurą?"

Postprzez optymist » 2008-02-11, 13:46:58

Choć seks kojarzy nam się z intymnością i jej pogłębianiem, ilu z nas, za pomocą seksu od intymności ucieka ?
Niemożliwe?
Owszem, możliwe! Można tu wykorzystać seks nawet na kilka sposobów. Można wskakiwać do łóżka za każdym razem, gdy pojawia się jakiś problem, prowadzący do konfliktu.
[Porzekadło: - " młodzi- dzień ich poróżni, a nocka pogodzi."]
Ale jeśli konfliktu nie udało się wcześniej rozwiązać, seks jest tu zapchajdziurą.

A jak długo można się cieszyć "zapchajdziurą?"

"Łóżkowa obwodnica" prowadzi do nikąd. Takie pary z reguły latami prowadzą te same kłótnie i nie wiele z nich wynika.
W dodatku, z czasem, każde z partnerów, ma wrażenie, że sypia z kimś obcym...

Jest w tym, co mówię, coś na rzeczy, czy nie ?
"Kocham ludzi, bo są."

- KRZYSIEK
Avatar użytkownika
optymistNone specified
Banned
Banned
 
Posty: 200
Dołączył(a): 2007-06-04, 16:51:00
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Jak długo można się cieszyć "zapchajdziurą?"

Postprzez nuda » 2008-02-11, 16:55:00

Nie będę tu z Tobą polemizować, bo absolutnie nie mogę sobie wyobrazić, że konflikty można rozwiązywać w malżeństwie przez seks. Jeśli jestem pokłócona czy też coś ważnego czeka na podjęcie decyzji, seks mnie nie bawi. Nie uprawiam go dla samego seksu, i chyba nikt tak w realnym życiu nie robi. Cały czas myślę tu o trwałych związkach, nie przelotnych znajomościach.
Nie ocenia się ludzi po kulturze ich bakterii.

nudaNone specified
Znawca
Znawca
 
Posty: 531
Dołączył(a): 2008-01-12, 16:02:31
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Różnie to bywa....

Postprzez optymist » 2008-02-11, 17:54:53

Często idziemy do łóżka z powodów, które z pożądaniem nie mają nic wspólnego.
W efekcie po zbliżeniu - nawet jeśli oboje mieliśmy orgazm i seks był pozornie udany - czujemy, że czegoś zabrakło, coś nie zostało osiągnięte.
A może wynika to z tego, że poszliśmy do łóżka, choć tak naprawdę potrzebowaliśmy czegoś zupełnie innego.
Nieadekwatne oczekiwania w odniesieniu do seksu są nie tylko niemądre, ale też szkodliwe.
Są niebezpieczne dla naszej wspólnej zdolności czerpania zeń satysfakcji i przyjemności...

Czy jest w tym coś na rzeczy, o czym delikatnie wspominam, czy nie ?
"Kocham ludzi, bo są."

- KRZYSIEK
Avatar użytkownika
optymistNone specified
Banned
Banned
 
Posty: 200
Dołączył(a): 2007-06-04, 16:51:00
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Jak długo można się cieszyć "zapchajdziurą?"

Postprzez cre[a]tive » 2008-02-11, 19:45:45

zawsze dziwiłam się takim parom.. ile to razy słyszałam od znajomych, szczególnie kolegów ( bo kobiety nie zawsze chętnie o tym mówią ), że pogodzili się z ukochaną w łóżku. nawet sama usłyszałam parę razy taką "radę" wypowiedzianą nieco żartobliwie od kolegi, "pogodzicie się w nocy". takie działanie jest dla mnie nie do pomyślenia. jeśli z mężem jestem pokłócona, nie mam ochoty na zabawy, igraszki, przytulanie. mamy konflikt - trzeba go rozwiązać, porozmawiać, wyjaśnić. moje wartości estetyczne nie pozwoliłyby na takie działanie - jestem na Ciebie wkurzona = nie mam ochoty na zbliżenia, pocałunki, etc.
Caught in the nameless face of today's cold morning
I open my eyes and see the emptiness of existence
And this is the saddest thing you could ever show me
Avatar użytkownika
cre[a]tiveNone specified
Moderator
Moderator
 
Posty: 8417
Dołączył(a): 2007-03-27, 19:58:46
Podziękował : 6 razy
Otrzymał podziękowań: 1 razy

I bardzo mądrze robisz, bo dalekowzrocznie patrzysz....

Postprzez optymist » 2008-02-11, 20:13:09

Zbliżenie seksualne powinno być terenem "sacrum." Tak! Tak. Miłość cielesna zasługuje na świątynię, na odświętny ceremoniał - jakże odległy od codzienności....
Dobrze to znały kobiety i mężczyźni Bliskiego Wschodu, a także Indii....
"Kocham ludzi, bo są."

- KRZYSIEK
Avatar użytkownika
optymistNone specified
Banned
Banned
 
Posty: 200
Dołączył(a): 2007-06-04, 16:51:00
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Jak długo można się cieszyć "zapchajdziurą?"

Postprzez nuda » 2008-02-11, 23:36:58

No, ale seks by się pogodzić jest chyba czymś innym, niż seks, który ma zastapić rozwiazanie innego problemu?

I nie uważam łóżka/ lub niekoniecznie łóżka/ za światynię. Natomiast popieram uwagę Optymista, iż to co dzieje się między para, powinno być intymne, pełne pasji, napięcia i namiętności, jak wzmiankowana 'sztuka kochania'. Mimo to, nie dzieliłabym tak miłości na fizyczna i psychiczna, na miłość duszy i ciała, jako dwie różne. One się uzupełniaja, a jeżeli tak jest, żadna z tych miłości nie zastępuje drugiej. Przecież nie robimy tak, że idziemy się kochać fizycznie, a problemy zwiazku, na ten czas, zamiatamy pod łóżko.
Nie ocenia się ludzi po kulturze ich bakterii.

nudaNone specified
Znawca
Znawca
 
Posty: 531
Dołączył(a): 2008-01-12, 16:02:31
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

A jak się rozmowa nie klei ????

Postprzez optymist » 2008-02-12, 12:22:22

Wiesz - opowiada Nuda Kobiecie., wczoraj Optymist przyszedł z super laską, piersi jak arbuzy, nogi do samej ziemi, wysokie obcasy. Odlot...
- No i co ? - pyta Kobieta.
- Nico! - odpowiada Nuda. Mieszkam obok i wszystko słyszałam.
- Nie mów! I co słyszałaś ??
- No..Na łóżku siedli, bo sprężyny skrzypnęły. Potem on jej "Aaaa!"., a ona jemu "Oooo!"
I tak przez całą noc: Aaaa! i "Oooo!"
Znaczy, rozmowa im się nie kleiła......
"Kocham ludzi, bo są."

- KRZYSIEK
Avatar użytkownika
optymistNone specified
Banned
Banned
 
Posty: 200
Dołączył(a): 2007-06-04, 16:51:00
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: A jak się rozmowa nie klei ????

Postprzez nuda » 2008-02-12, 16:34:03

optymist napisał(a):Wiesz - opowiada Nuda Kobiecie., wczoraj Optymist przyszedł z super laską, piersi jak arbuzy, nogi do samej ziemi, wysokie obcasy. Odlot...
- No i co ? - pyta Kobieta.
- Nico! - odpowiada Nuda. Mieszkam obok i wszystko słyszałam.
- Nie mów! I co słyszałaś ??
- No..Na łóżku siedli, bo sprężyny skrzypnęły. Potem on jej "Aaaa!"., a ona jemu "Oooo!"
I tak przez całą noc: Aaaa! i "Oooo!"
Znaczy, rozmowa im się nie kleiła......

:szok: Zarzucasz tu nam zazdrość, mądrość wydumaną, plotkarstwo i patrzenie z góry? :rotfl2:
Pokaż paluszkiem, gdzie to my pisałyśmy, że łóżko jest od rozmów, które rozwiązują problemy? Łóżko tylko podtrzymuje więź, która jest. Może być też placem dla sportowców. Nikt nikomu nie broni, byle nie za głośno. Odgłosy seksu innych działają na mnie frustrująco, kiedy nie mogę zasnąć.
Nie ocenia się ludzi po kulturze ich bakterii.

nudaNone specified
Znawca
Znawca
 
Posty: 531
Dołączył(a): 2008-01-12, 16:02:31
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Łóżko, łóżkiem....

Postprzez optymist » 2008-02-12, 17:12:02

Dla mnie niezapomnianym przylądkiem Canaveral, gdzie wspólnie z Bożenką wystartowaliśmy w miłosne Galaktyki był stół przykryty grubym kocem. Koc był rozkosznie ciepły, bo przed chwilą jakaś wczasowiczka skończyła prasowanie.
Zamknęliśmy pospiesznie drzwi iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
JEJ 1111111111111111
JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEJ
TO SE NEWRACI........
"Kocham ludzi, bo są."

- KRZYSIEK
Avatar użytkownika
optymistNone specified
Banned
Banned
 
Posty: 200
Dołączył(a): 2007-06-04, 16:51:00
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Jak długo można się cieszyć "zapchajdziurą?"

Postprzez kamil » 2008-02-12, 21:17:13

A ja uważam że seks występuje po kłutni, a dokładnie zaraz gdy się godzimy. Nie zawsze, zależy od miejsca i sytuacji, ale gdy to jest dom to owszem.
"Nie ma nieświadomości bardziej hańbiącej jak przekonanie, że coś się wie o czym się nic nie wie."
Sokrates.
Avatar użytkownika
kamilNone specified
Uzależniony
Uzależniony
 
Posty: 3259
Dołączył(a): 2005-12-25, 22:44:41
Lokalizacja: Dębica
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

To dobrze, że się godzicie. ale...

Postprzez optymist » 2008-02-12, 22:15:09

Psychologia intymności zwraca uwagę na pewne niebezpieczeństwo. Przyzwolenie na używanie seksu jako sposobu odreagowania nagromadzonej, tłumionej złości i gniewu sprawia, iż utrwala się używanie go w tym celu. W tym może tkwić pułapka. Sypialnia może stać się miejscem do rozładowania także innych rodzajów napięcia oprócz seksualnego...
"Kocham ludzi, bo są."

- KRZYSIEK
Avatar użytkownika
optymistNone specified
Banned
Banned
 
Posty: 200
Dołączył(a): 2007-06-04, 16:51:00
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Jak długo można się cieszyć "zapchajdziurą?"

Postprzez nuda » 2008-02-12, 23:51:23

Jeżeli ktoś idzie do sypialni tylko po to by rozładować napięcie seksualne, to nic mu już nie zaszkodzi, ani gniew, ani lenistwo. Nie odzierajmy seksu z pragnienia. I zgadzam się z Kamilem, seks po przeprosinach, po kłótni, może być namiętny i pełen zaangażowania, już bez gniewu, bez pretensji.
Nie ocenia się ludzi po kulturze ich bakterii.

nudaNone specified
Znawca
Znawca
 
Posty: 531
Dołączył(a): 2008-01-12, 16:02:31
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Ja też się zgadzam z Kamilem...

Postprzez optymist » 2008-02-13, 00:11:32

Chodzi mi o to natomiast, że miłość fizyczna została obciążona potrzebami, z którymi nie ma czasami wiele wspólnego.
Potrzeba czułości i miłości, poczucia się atrakcyjną czy utwierdzeniem się w atrakcyjności, pragnienie towarzystwa i uniknięcie samotności, chęć uzyskania czegoś, czego pragniemy, zapewnienie sobie wierności partnera, ucieczka przed intymnością, próba uniknięcia poczucia winy, a nawet potrzeba zemsty czy okazania dominacji - to wszystko - my uludzie - upychamy w seks,
Spodziewamy się, że seks, który został przez matkę naturę stworzony aby dawał nam przyjemność, te potrzeby zaspokoi...

A On czasami, jak nadmiernie objuczone zwierze, może nagle "paść".
I to jest ta właśnie chwila, kiedy tracimy radość fizycznej miłości, opuszcza nas dotychczasowy entuzjazm do seksu, maleje atrakcyjność partnera.
Straciliśmy okazję czerpania z niego wspaniałej radości...
I to jest pora "niepotrzebnych " rozstań....
No bo cóż można jeszcze w takiej sytuacji jeszcze zrobić?
"Kocham ludzi, bo są."

- KRZYSIEK
Avatar użytkownika
optymistNone specified
Banned
Banned
 
Posty: 200
Dołączył(a): 2007-06-04, 16:51:00
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Jak długo można się cieszyć "zapchajdziurą?"

Postprzez ChaOS » 2008-02-13, 14:11:00

optymist napisał(a):W tym może tkwić pułapka
Tkwi. Wiem z doświadczenia. Co do tego, że spada atrakcyjność partnera, spada podczas "używania" bez względu na okoliczności. Intensywność owego spadania jest indywidualna.
optymist napisał(a):I to jest ta właśnie chwila, kiedy tracimy radość fizycznej miłości, opuszcza nas dotychczasowy entuzjazm do seksu, maleje atrakcyjność partnera.
Straciliśmy okazję czerpania z niego wspaniałej radości...
I to jest pora "niepotrzebnych " rozstań....
No bo cóż można jeszcze w takiej sytuacji jeszcze zrobić?
Nie brzmi to optymistycznie. Jeżeli jednak skok w bok pomoże, na zasadzie kontrastu, z powrotem uatrakcyjnić partnera, to czy jest to taka zła opcja?
Jak byś nie patrzył: Twoje ręce, Twoje nogi, Twoja głowa... wszystko zmierza w kierunku Twojej dupy.
Avatar użytkownika
ChaOSNone specified
Znawca
Znawca
 
Posty: 510
Dołączył(a): 2006-10-16, 19:24:10
Lokalizacja: z Warszawy
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Jak długo można się cieszyć "zapchajdziurą?"

Postprzez nuda » 2008-02-13, 14:40:12

Piszecie jakby rozstanie lub skok w bok, były lekarstwem na brak chęci na seks. Jeśli podniecenie wiąże się tylko z tym, by zmieniać partnerki/partnerów, to ja podziękuję na taki dobry, emocjonujący seks jednorazowy.
Nie ocenia się ludzi po kulturze ich bakterii.

nudaNone specified
Znawca
Znawca
 
Posty: 531
Dołączył(a): 2008-01-12, 16:02:31
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Według badań

Postprzez optymist » 2008-02-13, 15:29:17

Spośród erotycznych kłusowników rozbijających cudze trwałe związki - mężczyźni stanowią 55 procent; kobiety 45 procent...

Tak, że mężczyźnie zaledwie wysuwają się o pięć procent...?

[ Dodano: 13 Lut 2008 16:24 ]
Mężczyźni często myślą:"Sprawdzam się tak dlugo, jak długo jestem potrzebny i sprawczy."
Kiedy jednak ten porządek zostaje odwrócony, wielu z nas, ogarnia bezradność i lęk.
Znaczące sukcesy żony mogą spowodować w mężczyźnie naniżenie poczucia własnej wartości, a ta z kolei doprowadza do niemocy w łóżku.
Żona awansuje na dyrektora, a mąż na Impotenta....
Ahoooj!!!- mężczyzna za burtą !
"Kocham ludzi, bo są."

- KRZYSIEK
Avatar użytkownika
optymistNone specified
Banned
Banned
 
Posty: 200
Dołączył(a): 2007-06-04, 16:51:00
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Jak długo można się cieszyć "zapchajdziurą?"

Postprzez nuda » 2008-02-13, 17:39:58

Tylko mężczyzna może widzieć taką zależność /awans kobiety - niemoc męska w łóżku/. Kobiecie by to do głowy nie przyszło, by uzależniać seks od statusu czy kariery męża.
Nie ocenia się ludzi po kulturze ich bakterii.

nudaNone specified
Znawca
Znawca
 
Posty: 531
Dołączył(a): 2008-01-12, 16:02:31
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Jak długo można się cieszyć "zapchajdziurą?"

Postprzez hitman1986 » 2008-02-13, 17:56:11

optymist napisał(a):Znaczące sukcesy żony mogą spowodować w mężczyźnie naniżenie poczucia własnej wartości, a ta z kolei doprowadza do niemocy w łóżku.

Przykra prawda, ale prawda...
nuda napisał(a):Kobiecie by to do głowy nie przyszło, by uzależniać seks od statusu czy kariery męża.

Wiesz, nie od Was zależy, czy do stosunku dojdzie, czy nie ;) A jak facet jest poddenerwowany, zestresowany, słowem "nieswój", to nawet maksymalne podniecenie nic nie da, niestety...
"Na plecach czuję oddech starożytnego boga. Ściga mnie. Nie mogę się odwrócić, bo jego oczy to śmierć."
Obrazek
Avatar użytkownika
hitman1986None specified
V.I.P.
V.I.P.
 
Posty: 8404
Dołączył(a): 2004-11-01, 10:41:44
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

KARUZELA RÓL: męskie-niemęskie

Postprzez optymist » 2008-02-13, 21:47:54

W ciągu siedemdziesięciu ostatnich lat standardowy model mężczyzny rozpadł się.
Przedtem było wiadomo: mężczyzna utrzymuje rodzinę, może być pracownikiem najemnym, właścicielem, dziedzicem, nawet przestępcą, ale to on ma zapewnić byt materialny rodzinie.
Teraz tylko niewielki procent mężczyzn może zarobić tyle, aby zapewnić godziwe warunki całej rodzinie. Z reguły kobieta też musi podjąć pracę.
Autonomia ekonomiczna [ u nas wymuszona przez niski poziom płac] spowodowała że zachwiał się podstawowy powód męskiej władzy - mężczyzna rządzi, bo to on zapewnia środki przetrwania.
Drugi czynnik - to antykoncepcja.Kobieta może decydować, czy chce mieć dzieci, kiedy i z jakim partnerem.
W ciągu ostatnich 70 lat zaszła głębsza zmiana niż przez trzysta poprzednich...
"Kocham ludzi, bo są."

- KRZYSIEK
Avatar użytkownika
optymistNone specified
Banned
Banned
 
Posty: 200
Dołączył(a): 2007-06-04, 16:51:00
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Jak długo można się cieszyć "zapchajdziurą?"

Postprzez sacrito » 2008-02-14, 22:00:37

Optymist ma rację !
Radykalnie zmniejszyły się potrzeby kobiet. Wybór mężczyzny - partnera wiąże się ( nawet podświadomie) z potrzeba poczucia bezpieczeństwa kobiety. Jeżeli sama może zabezpieczyć sobie potrzeby ekonomiczne - rola "samca " ciut się dewaluuje.
Avatar użytkownika
sacritoNone specified
Początkujący
Początkujący
 
Posty: 15
Dołączył(a): 2008-02-08, 22:52:44
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Następna strona

  • Inne

Powrót do Erotyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 186 gości

cron