optymist napisał(a):Wiesz - opowiada Nuda Kobiecie., wczoraj Optymist przyszedł z super laską, piersi jak arbuzy, nogi do samej ziemi, wysokie obcasy. Odlot...
- No i co ? - pyta Kobieta.
- Nico! - odpowiada Nuda. Mieszkam obok i wszystko słyszałam.
- Nie mów! I co słyszałaś
- No..Na łóżku siedli, bo sprężyny skrzypnęły. Potem on jej "Aaaa!"., a ona jemu "Oooo!"
I tak przez całą noc: Aaaa! i "Oooo!"
Znaczy, rozmowa im się nie kleiła......
Tkwi. Wiem z doświadczenia. Co do tego, że spada atrakcyjność partnera, spada podczas "używania" bez względu na okoliczności. Intensywność owego spadania jest indywidualna.optymist napisał(a):W tym może tkwić pułapka
Nie brzmi to optymistycznie. Jeżeli jednak skok w bok pomoże, na zasadzie kontrastu, z powrotem uatrakcyjnić partnera, to czy jest to taka zła opcja?optymist napisał(a):I to jest ta właśnie chwila, kiedy tracimy radość fizycznej miłości, opuszcza nas dotychczasowy entuzjazm do seksu, maleje atrakcyjność partnera.
Straciliśmy okazję czerpania z niego wspaniałej radości...
I to jest pora "niepotrzebnych " rozstań....
No bo cóż można jeszcze w takiej sytuacji jeszcze zrobić?
optymist napisał(a):Znaczące sukcesy żony mogą spowodować w mężczyźnie naniżenie poczucia własnej wartości, a ta z kolei doprowadza do niemocy w łóżku.
nuda napisał(a):Kobiecie by to do głowy nie przyszło, by uzależniać seks od statusu czy kariery męża.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 186 gości