Z tego wynika, że każdy układ, który nie jest małżeństwem a dochodzi do spoktania/seksu więcej niż raz, to już związek partnerski? Związek partnerski to żadna nowość, w moim sąsiedztwie mieszka dwoje staruszków, którzy są ze sobą około 40 lat, bez ślubu - to też związek partnerski ale już bez seksu, więc nie wiem gdzie ich zaliczyć.
Chodzi mi o to, że nie można porównywać trwałego układu partnerskiego, do układu 'facet/koleżanka do seksu, bo to jest tak samo jak kolega od golfa lub od kieliszka. I tylko od tego jednego.