Czy zauważyliście, że ostatnio fajny i modny jest liberalizm? Homo, metro, Kościół be, wolna miłosc, "legalize it", eutanazja, aborcja itd... Samo słowo "konserwatyzm" zaraz sie kojarzy z czyms przestarzałym, zacofanym, ciemnym i naiwnym. Konserwatysta to zaraz członek LPR/ moherowy beret/ fanatyk religijny.
Ludzie wolą życ w "wolnych związkach" niż sie pobierac tudzież skakać "z kwiatka na kwiatek", lepiej sie zabezpieczac niz miec dzieci, a jak juz przyjdzie na dzieci ochota a wiek juz nie ten- stosowac sztuczne metody zaplodnienia; unikac problemow za pomocą zabijania ujętego w inne, piękne słówka; chcą wierzyc w Boga, niebo i życie po śmierci ale do Kościola juz im sie chodzic nie chce; myślą, że po zalegalizowaniu narkotykow zniknie objaw "owocu zakazanego", choc przeciez znając nature ludzką oczywiste jest, że ilosc zażywanych narkotyków wzrosnie...
Ja osobiście nie mam nic przeciwko konserwatyzmowi, wręcz sama siebie moge nazwac konserwatystką. Dla mnie konserwatyzm to poszanowanie tradycji i religii, trzymanie sie swoich zasad a nie podążanie owczym pędem za zachodnim stylem życia. Bo cóż może być piękniejszego od czystej miłości, rodziny, dzieci, spokojnej starości i godnej śmierci? od szczerej wiary w Boga i zawierzenia się Mu całkowicie? od naszej polskiej kultury, tradycji i historii... dużo jeszcze moglabym wymieniac!
Moim skromnym zdaniem, możemy zobaczyc na przykładzie baardzo liberalnej Holandii, jak liberalne srodowisko polityczne i prawne może przyczynic sie do całkowitego upadku moralnego. I własnie Polska powinna wnieść do Unii coś starego-nowego, tzn kawał historii i kultury, o czym w Europie Zach zdaje sie po części zapomniano.
Prosze nie skupiać sie na poszczególnych kwestiach poruszonych przeze mnie powyżej i omówionych już nie raz szeroko na forum, tylko ogolnie na tym konkretnym temacie konserwatyzmu. I prosze też o mądre, szczere wypowiedzi.