Rząd szykuje skok na OFE
Opublikowano: 24.03.2013
Jeszcze w tym roku rząd może przejąć nasze pieniądze z indywidualnych kont w otwartych funduszach emerytalnych, aby uzupełnić nimi dziurę w budżecie. – Polski parlament to kukły do głosowania, które poprą tę kradzież. Powstrzymać ją można tylko w jeden sposób: milion Polaków musi wyjść na ulice – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” ekonomista Krzysztof Rybiński.
Specjaliści nie mają wątpliwości – stan finansów państwa jest tak fatalny, że dla ich ratowania rząd będzie zmuszony podjąć drastyczne działania. Najbardziej prawdopodobne jest przejęcie pieniędzy gromadzonych w OFE. Możliwości takiej nie wyklucza nawet prof. Witold Orłowski, ekonomiczny doradca premiera. Spytany w radiu RMF FM, czy polski rząd zamiast konfiskować bankowe depozyty, zdecydowałby się na przejęcie funduszy OFE, odparł: „Zdania ekonomistów są podzielone. Ja uważam, że mimo wszystko OFE to jest pewne rozwiązanie. Jest to rozwiązanie dobre”.
Przeciwnego zdania jest jednak wielu niezależnych ekonomistów, m.in. Krzysztof Rybiński, rektor Uczelni Vistula i były wiceprezes Narodowego Banku Polskiego. – To będzie kradzież, bo tak jak na Cyprze, za realne pieniądze w bankach oferowano Cypryjczykom nic niewarte akcje zagrożonych bankructwem banków, u nas rząd zabierze składki zgromadzone na indywidualnych kontach w OFE i utopi je w czarnej dziurze, jaką jest ZUS – mówi „Codziennej” ekspert.
Według Rybińskiego „OFE zostaną rozjechane jak żaba przez walec” i stanie się to szybko, w ciągu paru miesięcy. Dane finansowe i gospodarcze świadczą, że budżet państwa jest w stanie krytycznym. Czeka nas w związku z tym rewizja budżetu. Wielu będzie w szoku, kiedy dowiedzą się, jak bardzo wzrósł deficyt budżetowy i dług publiczny. Aby ratować sytuację, trzeba będzie ciąć wydatki i podnieść podatki. Oszczędności nie wchodzą w grę, dlatego rząd może podnieść VAT i przejąć OFE.
Autor: Marek Michałowski
Źródła: Gazeta Polska Codziennie
Mieszkańcom tego ekolandu śmiem przypomnieć tę oto maksymę
„Demokracja jest najgorszym z możliwych ustrojów, gdyż są to rządy hien nad osłami. [Arystoteles]„
Wyobraźcie sobie że firma zatrudnia pracownika, i przez cztery lata nie może go wyrzucić z pracy, ten pracownik może bez żadnych konsekwencji nie przychodzić do pracy, nie słuchać właściciela, podnosić sobie samemu pensje, kiedy tylko chce, a nawet może jawnie okradać firmę, zdemolować zakład i biuro pracodawcy ponieważ ma immunitet. Mało tego może podejmować decyzje w firmie za właściciela, a pracodawca nic nie może zrobić. Dokładnie tak właśnie pracuje sejm, w praktyce posłowie są naszymi pracownikami, społeczeństwo jest pracodawcą i zarazem szefem, ale posłowie zachowują się dokładnie tak samo jak ten zły beznadziejny pracownik z mojego przykładu. Taką patologie powoduje system partyjny, immunitet, i niemożność odwołania beznadziejnego posła w dowolnym momencie, kiedy społeczeństwo uzna to za stosowne i uzasadnione z racji tego że nie wypełnia powierzonych mu w zaufaniu zadań, tak jak beznadziejny pracownik doprowadzi swojego pracodawcę do ruiny, tak posłowie doprowadzają do bankructwa społeczeństwo, to nie jest demokracja, tylko dyktatura partyjno-parlamentarna. To przekonywanie nas, że oni wiedzą lepiej co nam smakuje i co jest dla nas dobre, bo my to bezmyślne Yeti.
Wszyscy jesteśmy bankrutami, ponieważ akceptujemy system, który nam nie służy i dyskutujemy
bezowocnie przy okazji spotkań najczęściej zakrapianych alkoholem, bo wtedy lepiej możemy siebie wyrazić. Czas działać, u mnie w mieście społeczna akcja doprowadziła do referendum w sprawie odwołania prezydenta Elbląga, bo stwarzanie pozorów to nie rzetelne wywiązywanie się z powierzonych zadań. Czas skończyć z kiełbasą wyborczą i manipulacyjnymi technikami rodem z reklamy marnego produktu, czas na ekspertów którzy wiedzą po co są wybrani.