Strona 1 z 1

Kolejny okręt wojenny USA na Bliskim Wschodzie

PostNapisane: 2011-12-09, 19:54:51
przez kahuna
Kolejny okręt wojenny USA na Bliskim Wschodzie

Opublikowano: 09.12.2011

Stany Zjednoczone wysłały kolejny okręt wojenny na Bliski Wschód, co oznacza, że trzy duże lotniskowce, połączone z licznymi niszczycielami kierują się lub już znajdują się w niespokojnym regionie.

Obrazek

Według cotygodniowej aktualizacji ruchów marynarki wojennej ze Stratfor.com, trzeci superlotniskowiec klasy Nimitz, USS Abraham Lincoln, został wysłany do przyłączenia się do amerykańskiej piątej floty na Bliskim Wschodzie. Reportaż KOMO potwierdza wysłanie statku, zauważając, że 5000 żeglarzy znajduje się na jego pokładzie „okręt płynie z powrotem na Bliski Wschód, gdzie jego myśliwce wesprą wojska amerykańskie w Afganistanie.” Misja ma trwać cztery miesiące.

Wysłanie tego lotniskowca jest kolejnym ruchem wojsk USA po wysłaniu w ubiegłym tygodniu lotniskowca USS Carl Vinson i niszczycieli zaopatrzonych w nakierowywane pociski USS Bunker Hill i USS Halsey. Statki są obecnie niemal w połowie drogi przez Pacyfik w ich drodze ku terytorium Azji.

Opracowanie: Paul Joseph Watson
Źródło oryginalne: PrisonPlanet.com
Źródło polskie: Prison Planet



USS Bunker Hill to NIE jest niszczyciel, to początek ulepszonej podklasy USS Ticonderoga. Są to potężne krążowniki rakietowe wsparcia, ich głównym zadaniem jest ochrona zespołów uderzeniowych przed atakami powietrznymi i kontrola przestrzeni powietrznej – są w tym celu wyposażone w potężne wielofunkcyjne radary i systemy kierowania ogniem oraz pionowe kontenerowe wyrzutnie rakietowe. Krążownik może na raz atakować kilkanaście celów, śledzić kilkadziesiąt, „zapakowany” może przenosić prawie 200 rakiet.
Poza tym przenosi także SSM Harpoon, po modyfikacjach pociski Tomahawk i Cruise, także z głowicami jądrowymi.

USS Halsey to klasa Alreigh-Burke, niszczyciel rakietowy o podobnej roli jak Bunker Hill, dlatego czasem kwalifikowany jako krążownik, posiada podobne, choć słabsze systemy jak Bunker Hill, oraz identyczny, pionowy, kontenerowy system rakietowy.

zazwyczaj rzadko widuje się tyle broni przeciwlotniczej i przeciwrakietowej w jednym zespole, więc amerykanie szykują się na ostre strzelanie rakietowe.

Re: Kolejny okręt wojenny USA na Bliskim Wschodzie

PostNapisane: 2011-12-11, 16:00:16
przez KenWatanabe
Mnie te ruchy amerykanów przypominają konwulsje umierającego epileptyka. Oni chyba żyją w jakiejś własnej rzeczywistości i myślą przy tym, że mogą ją dowolnie zmieniać. W ten sposób nie zatrzyma się postępu i nie sądzę też by jeden okręt mógł coś zmienić. Świat zmierza do takich, a nie innych rozwiązań i gasnące światełko USA nie rozświetli mu drogi.

Re: Kolejny okręt wojenny USA na Bliskim Wschodzie

PostNapisane: 2011-12-11, 16:29:00
przez dkm1941bismarck
KenWatanabe napisał(a):Mnie te ruchy amerykanów przypominają konwulsje umierającego epileptyka. Oni chyba żyją w jakiejś własnej rzeczywistości i myślą przy tym, że mogą ją dowolnie zmieniać. W ten sposób nie zatrzyma się postępu i nie sądzę też by jeden okręt mógł coś zmienić. Świat zmierza do takich, a nie innych rozwiązań i gasnące światełko USA nie rozświetli mu drogi.

Ojtam przesadziłeś - to Imperium mimo wszystko, a takie zachowania to demonstracja siły: "patrzcie co mam i nie fikajcie bo go użyjemy" xD

A tak na serio - to że USA przygotowują się do wojny razem z Polską i Izraelem to nie jest już tajemnica Poliszynela, to fakty, śmieszą mnie jednak teksty o super okrętach US Navy bo obstawiam że jeśli dojdzie do otwartej wymiany ognia to takie jednostki raczej dużej roli nie odegrają - wystarczy zobaczyć jak Irańscy hakierzy xD "ściągają" na ziemię supersamolot szpiegowski by przekonać się że dojdzie do wojny, ale takiej jakiej jeszcze nie było ;)

Re: Kolejny okręt wojenny USA na Bliskim Wschodzie

PostNapisane: 2011-12-12, 03:29:52
przez KenWatanabe
dkm1941bismarck napisał(a): to Imperium mimo wszystko, a takie zachowania to demonstracja siły: "patrzcie co mam i nie fikajcie bo go użyjemy"


Czasy w których pokaźna armia utrzymywała wpływy za pomocą strachu już minęły. Teraz liczy się sieć gospodarki, dostęp do surowców, wpływy finansowe i inne złożone mechanizmy dominacji. Nikt już się nie przestraszy gróźb mocarstw bo małe wojny są zbyt kosztowne, a wojny totalne niemożliwe w historycznych rejonach konfliktu. Okręty to w obecnych czasach broń obosieczna, a nowa organizacja i struktura władzy w tych regionach jest niepodatna na tego typu naciski. Dlatego sądzę, że Ameryka prowadzi walkę z wiatrakami. Kto jest niezdolny do dostosowania się do nowych warunków gry ten musi z niej odpaść.