Jestem przeciwna wykreśleniu danego artykułu, bo uważam, że jest potrzebny. Za pomówienia, które powodują publiczne znieważenie, jak najbardziej należy ścigać. Kto w ogóle wymyślił tę całą akcję? I czy te wszystkie osoby, które tak chętnie biorą udział w tej akcji na FB i innych portalach podpisując petycję swoim nazwiskiem, zdają sobie sprawę, jakie mogą być konsekwencje usunięcia takiego artykułu? Czy tylko klikają bezmyślnie, bo kliknął kolega i koleżanka?
Wyobraźmy sobie następującą sytuację - jesteś lekarzem, ktoś anonimowy na forum lokalnym, które jest bardzo popularne wśród mieszkańców miasta, twierdzi, podając Twoje imię i nazwisko oraz miejsce pracy wraz z adresem, iż nie masz żadnych kwalifikacji do wykonywania zawodu. Nie skończyłeś studiów, pracę w danej przychodni dostałeś przez znajomości i konotacje rodzinne. Ta osoba twierdzi też, że informacje ma z pierwszej ręki i może je potwierdzić dowodami. W całym mieście robi się ogromny szum. Dwa dni po założeniu tematu na forum, gdzie pojawiło się już ponad 500 odpowiedzi, pojawia się artykuł w lokalnej gazecie, zatytułowany "Nepotyzm w służbie zdrowia w naszym mieście". Dziennikarze podają Twoje nazwisko i adres przychodni, w której pracujesz. Tym czasem Ty skończyłeś studia i masz wszelkie uprawnienia do wykonywania zawodu. Po miesiącu udaje Ci się wszystko odkręcić, ale smród pozostaje na wiele lat, bo tak to bywa w miastach małej i średniej wielkości.
Artykułu 212 KK nie ma i nawet nie możesz podać do sądu typa, który zniszczył Ci karierę zawodową być może na całe życie swoimi pomówieniami.
Mam bujną wyobraźnię? Otóż nie. Opisana sytuacja zdarzyła się naprawdę i dotyczyła mojego dobrego znajomego. Zmieniłam jednak zawód, dla dobra osoby, której tragedię pozwoliłam sobie wykorzystać tutaj jako przykład.
Tak więc dziwi mnie ten powszechny pęd w naszym kraju i kompulsywne dołączanie do akcji za zniesieniem czegoś, czego się nie rozumie.
kamil - 17 wrz 2011 22:19 napisał(a):Są inne artykuły które chronią te dobra, chociażby artykuł o ochronie dóbr osobistych
O ochronie dóbr osobistych, lecz działa też na pomówienia?
Skoro działałby też na pomówienia to po co dwa artykuły istniałyby w KK, które chronią dokładnie i identycznie to samo?
Zakładam więc, że nie chronią identycznie tego samego i oba są potrzebne, bowiem wykorzystanie ich zależy od konkretnej sytuacji.