Cześć,
zdaję sobie sprawę, że informacje na temat regionalnej polityki mogą Was specjalnie nie interesować, ale chętnie poznam Waszą opinię na temat praktyk stosowanych przez przyszłych polskich polityków, żeby tylko się "przepchnąć". Napieralski rozdawał poprzednio jabłka i jogurty. Teraz kandydat z regionu koszalińskiego będzie rozdawał nasiona koniczyny, bo ponoć ma to przynieść szczęście. Artykuł znajdziecie tutaj.
Nie uważacie, że poziom polskiej polityki spadł poniżej jakiejkolwiek krytyki?