przez Codino » 2012-03-30, 20:19:45
Sytuacja wewnętrzna w przedrewolucyjnej Libii i w Syrii jest rzeczywiście podobna, ale jest duża różnica w sytuacji międzynarodowej. W tym wypadku ani Francuzom, ani Włochom nie zależy w takim stopniu na uspokojeniu sytuacji. Ponadto praktycznie nie ma szans na jednomyślność w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, gdyż NATO złamało postanowienia poprzedniej rezolucji w sprawie Libii, gdzie miało być rozjemcą obu stron, miało nie dopuścić do rozwoju konfliktu, a de facto poparło rewolucję. Rosja i Chiny nie pozwolą, by sobie Zachód tak szarżował w Syrii, więc jeśli już to pozostaje jakaś koalicja Ameryki(nie ma szans w takim wypadku wciągnąć w to NATO) i oficjalne złamanie prawa międzynarodowego, jak to miało miejsce w Iraku. Nie wydaje się, by Obama chciał i mógł się w coś takiego pakować.
Dlatego pozostaje tylko to, co w Libii było tylko jednym z elementów, czyli tajne szkolenia rebeliantów, do których oczywiście nikt się nie przyzna, ale oczywiste jest, że odegrały one dużą rolę w wojnie libijskiej i szczerze mówiąc to zdziwiłbym się, gdyby podobnego rozwiązania nie spróbowano i tym razem.
Tak swoją drogą, dla mnie mocną przesłanką za tym, że w Libii chodziło o spokój w kraju ropy(czyli o pieniądze), a nie o prawa człowieka, jak radośnie przedstawiały sytuację media jest to jak bojownicy potraktowali czarnoskórą mniejszość, mocno kojarzoną z Kaddafim.
http://www.youtube.com/watch?v=yuCJcaQRIuA to akurat dość delikatne zdjęcia w porównaniu z doniesieniami o zwykłych masakrach.
Anarchia na baczenie zasługująca.
J. Lelewel