Mi się coś wydaje, że to wszystko zostało ukartowane. Władza poczeka jeszcze aż sytuacja z islamistami będzie nie do zniesienia i wkroczy na białym rumaku i pogoni ich w cholerę. A w jaki sposób zrobi porządek? Ograniczy ludziom prawa i swobody obywatelskie w imię walki z ekstremizmem, a ludzie ich jeszcze po rękach będą za to całować. Sami będą chcieli być zniewoleni oddając odrobinę wolności w zamian za odrobinę bezpieczeństwa, ale jak powiedział B. Franklin: „kto poświęca wolność i imię bezpieczeństwa…” resztę znacie
Ostatnio poszperałem trochę w nacie w tym temacie i jest sporo tekstów w tym stylu.
Wkurza mnie dorabianie ideologii do zwykłego bandytyzmu i wylewania emocji.
Rząd obciął zasiłki i z tego co się orientuje zawiesił zasiłki dla osób unikających pracy. Czyli krótko mówić – Wielka Brytania likwiduje powoli socjal, który jest nadmiernie rozrośnięty.
I tak jak w Grecji i innych tego typu przypadkach – ludzie nie buntują się przeciwko NWO, kontroli, represjom czy ideologii rządu. Buntują się bo zostali odcięci od darmowej kasy i nie wyobrażają sobie życia w którym mieliby pracować za minimalną stawkę…
Zgadzam się to nie jest rewolucja, to jest chaos , są to zamieszki które opowiadają się ZA UTRZYMANIEM obecnego chorego systemu opieki państwa socjalnego nad obywatelem, a NIE PRZECIWKO NOW itp.
Po prostu rządy zorientowały się, że po tylu latach dawania darmowej kasy na naukę/ zdrowie/ zasiłki/ renty itp itd – Państwo jest bankrutem i trzeba dopływ tej darmowej kasy obciąć.
Ja nie widzę w tym żadnego buntu politycznego.
Tak samo jak nie było żadnego buntu politycznego w czerwcowym strajku/buncie w PRL – ten strajk był po prostu odpowiedzią na podwyżki cen cukru i innych tego typu dóbr – szło o kasę.
A dopiero później ktoś wykorzystał to do swoich politycznych rozgrywek.
Moim zdaniem, ludzie nie są tak ideologiczni jak się wydaje – i nigdy w życiu nie wyszli by na ulicę bo im się polityka nie podoba… Dopiero jak tą politykę odczują na własnej kieszeni – dopiero wtedy będą strajkować. A to, że ktoś wykorzysta tę falę strajków do celów politycznych, to już inna bajka.
Szczególnie korzystali z tych przywilejów imigranci. Gdy teraz jest duża szansa, że to utracą jest bunt,a w wśród buntujących się są osoby upuszczające swą agresję poprzez niszczenie dorobku współmieszkańców którzy lepiej sobie radzą.
dinozaur 10.08.2011 22:54
Mieszkam na prowincji. Do wczoraj wieczora było spokojnie.Jednak wczoraj większość business’u zamknięto do 17.00, zazwyczaj czynnego do 21.00. z obawy na grabieże jakie juz maj miejsce niedaleko w Liverpoolu. Wczoraj wieczorem na jednej z podmiejskich ulic pojawili się Cyganie( pełno ich) i zaczeli mieszać ale szybko polocja zamknęła drogę i zapanowała nad sytuacją. Nikt tu nie popiera wandalizmu. To zwykłe bandy i gangi. To nie jest protest przeciwko systemowi,ani przeciwko władzy. Zwykła demolka.Tyle że jakoś dziwnie policja nie może zapanować nad sytuacją?! Pojawiają się nowe ogniska ale z kąd, kto organizuje ludzi(gro z nich to nastolatkowie- nie powiecie mi, że są oni tak politycznie uświadomieni)?
Ta wypowiedź jednego z mieszkańców obrazuje choć trochę to co się tam dzieje.