Zbuntowane zakonnice

[Lawenda]

http://www.kazimierzdolny.pl/news/zbunt ... c/988.html


sprawa tak sie miala i ma do dnia dziesiejszego.A teraz dochodzi jeszcze kwestia domniemanego zbiorwego samobojstwa : kto ma racje kosicol czy zbuntowane zakonnice jak myslicie ?


http://www.dziennik.pl/Default.aspx?Tab ... leId=48852

[BlueMan]

kto ma racje kosicol czy zbuntowane zakonnice jak myslicie ?

A co ma kościół do tego? Dla nich to nie są już zakonnice, tylko po prostu zbiedzy...

Tamta matka przełożona zrobiła foch i obraziła się na Watykan - to mogę skomentować staropolskim "ROTFL"...

A zakonnice zachowują się jak dzieci próbując pozostać tam gdzie są...

[Lawenda]

A co ma kościół do tego? Dla nich to nie są już zakonnice, tylko po prostu zbiedzy...

ludzie twierdza ze Watykan zle zrobil usuwajac je ze spolecznsoci koscielnej.Ja osobiscie jestem zdania to co sie dzieje w klasztorze w Kaziemirzu jest smieszne,sa wyroki i w ogole a zakonic nikt nie eksmitowal zalosne.Prawie legalna sekta

[BlueMan]

Prawie legalna sekta

no dokładnie... jeszcze to szkło na murach i polewania wodą dziwne, że nie odcięli im wody.


Możliwe, że po prostu zakażą 'dożywiania' zakonnic przez okolicznych mieszkańców - wtedy jeśli same z głodu nie wyjdą, to po XX dniach, kiedy będzie cisza w klasztorze będzie mogła wejść policja/straż pod pretekstem "taka cisza jest, a ktoś tam mieszka" - nie raz tak jest, kiedy w mieszkaniu mieszka wdowiec/wdówka i przez kilka dni nie słychać go. Sąsiedzi informują o tym fakcie policje/straż i wtedy mają oni prawo wejść, aby sprawdzić co się dzieje z tym człowiekiem.

[Lawenda]

Możliwe, że po prostu zakażą 'dożywiania' zakonnic przez okolicznych mieszkańców - wtedy jeśli same z głodu nie wyjdą, to po XX dniach, kiedy będzie cisza w klasztorze będzie mogła wejść policja/straż pod pretekstem "taka cisza jest, a ktoś tam mieszka" - nie raz tak jest, kiedy w mieszkaniu mieszka wdowiec/wdówka i przez kilka dni nie słychać go. Sąsiedzi informują o tym fakcie policje/straż i wtedy mają oni prawo wejść, aby sprawdzić co się dzieje z tym człowiekiem.

zbyt proste by to bylo mam wrazenie ze to sie dobrze nie skonczy

[optymist]

Oprócz 6o niesfornych siostrzyczek mieszka tam również 1 niesforny braciszek. Jakieś dzieciątka aniołeczki też mogą się znaleźć.

[Lawenda]

Braciszek juz chyba nie mieszka podobno go eksmitowano z tego co czytalam ;P

[BlueMan]

A tak w ogóle to jakiś czas temu odeszła stamtąd jedna z sióstr.
I opowiadała, że to co się tam dzieje to już powoli o sektę zahacza.

Niby wszystko ładnie, cacy - istnieje Bóg, Maryja, Jezus, itp, ale mimo wszystko prawie najważniejszymi osobami dla sióstr jest ich główna siostra przełożona (czy jak jej tam) i ksiądz, co raz na kilka miesięcy do nich przyjeżdża.
Ogólnie obrzędy też już nie są do końca takie jakie kościół by sobie chciał, aby były... .

Więcej szczegółów nie znam...

[optymist]

One, w pełni, są w jakimś okropnym Czyśćcu.
Otoczone Klauzurą Obłudy, Paranoi i Bezduszności. Żal mi Ich. Pomódlcie się za Nie, jeśli możecie.

[Lawenda]

tylko najsmieszniejsze jest to ze rodzice tych dziewczyny praktycznie bezczynie na to patrza

[optymist]

W momencie wstąpienia do Zakonu, Zakonnice wyrzekają się swoich rodzin, wstępując do Rodziny Zakonnej. Stąd muszą przyjąć nowe Imię. To Inny Świat.
Czym się różnią Zakonnice od Gwiazd? Tym samym, czy się różnią babcie od jaskółek.
NICZYM!
I te świecą i tamte świecą; I te i tamte robią na drutach.

[Lawenda]

Ale to juz nie ejst zakon tylko sekta dlatego w tym momencie wyzeczenie sie rodziny nie obwiazuje.

[optymist]

Nie martw się Lawendo. Wysłałem maila do przyjaciela w Nowym Jorku. Postara się odnaleźć Whoopi Goldberg i poprosić ją o ratowanie naszych eksmitowanych betanek.

[DreamWalker]

faktycznie pewna zakonnica która z tamtąd odeszło mówiła coś o sekcie ale wg mnie to samobójstwo to propaganda

[Lawenda]

Nie martw się Lawendo. Wysłałem maila do przyjaciela w Nowym Jorku. Postara się odnaleźć Whoopi Goldberg i poprosić ją o ratowanie naszych eksmitowanych betanek.

nie ironizuj Poprostu jakos zastanawiam sie jak to mozliwe ze w panstwie prawa takie rzeczy sie dzeja.

[optymist]

Kim są betanki? Głównie to zakonne służebnice parafialne, prowadzące m.in. gospodarstwo domowe księdzu, pełnią też funkcje pielęgniarek.
O co poszło? Lekceważąc charyzmę i majestat B16 - papieża efektów specjalnych, Matka Przełożona zaczęła otrzymywać "prywatne natchnienia Ducha Świętego". Zaniepokojony Benedykt XVI wysłał swego delegata, który zrzucił "matkę" z Matki Jadwigi i na jej miejsce mianował Barbarę Robak.
Wówczas pokaźna grupa sióstr, postulantek oraz sama Matka Jadwiga zbuntowały się, oświadczając, że żadnemu "Robakowi" służyć nie będą, choćby był niewiastą.
Siedziba Sióstr Zbuntowanych stała się klasztorem - twierdzą. Przez ostatnich kilka nocy siostry wysmarowały mur tawotem i rozsypały szkło. ( Co jeszcze przygotowały[za prywatnym natchnieniem, przekazanym przez Matkę Jadwigę} przekonają się napastnicy, o ile tacy będą.
Za sprawą kochanych sióstr pozbyłem się teściowej - wyznaje mieszkający nieopodal Mirosław Pyk. Biedne siostrzyczki, odcięte od gazu zaczęły palić w piecach oponami. Teściowa pana Mirka, przesiadująca całymi godzinami w oknie zatruła się. Przebywa w szpitalu.

Zamknięta na cztery spusty twierdza betańska stała się główną atrakcją turystyczną. Wieczorami słychać wesoły śpiewy sióstr przy akompaniamencie gitary, na której gra charyzmatyczny zakonnik(też wywalony) Roman Komaryczko.

Jednym słowem "Życie Romana i istna betanka."

[ Dodano: 19 Cze 2007 22:07 ]
Była Przełożona, Matka Jadwiga "ma prywatne wizje Ducha Świętego" Zakonnice jej wierzą.
To świat innej, nieznanej nam duchowości. Psychiatrzy powiedzieli by, że jest to masowa paranoja, o różnym stopniu natężenia. Z głodu betanki nie umrą, bo dostaną pomoc ze wszystkich ośrodków antyklerykalnych. Burmistrz jest zrozpaczony "rozgłosem" bowiem jeśli zadziała, to już w świetle kamer. Biskup też nie chce zabierać głosu, po rozstrzygnięciu sprawy przez wysłannika Watykanu. Na razie jest to "sensacja medialna" i "turystyczna". Mnie osobiście martwią te "prywatne wizje Ducha Świętego" u Matki Jadwigi. Nikt nie potrafi przewidzieć, co w jej głowie się "uroi" a od niej zależy życie zakonnic.