Wierzysz? Dlaczego?

Każdy z nas w coś wierzy, bądź kategorycznie temu zaprzecza. Warto o takich sprawach podyskutować na łamach forum.

Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez Júzek » 2007-06-08, 20:56:36

Witam serdecznie.

Na wstępie chciałbym zapobiec ewentualnym mylnym interpretacjom moich intencji. Tworze ten temat by poznać Wasze poglądy, spojrzeć z innej pozycji niż moja na temat wiary. Nie mam na celu negowanie, wyśmiewanie czy udowadnianie komukolwiek czegokolwiek.

Nie wyznaje żadnej religii. Od paru tygodni budzę się z katolicyzmu \ chrześcijanizmu. Zmiana nie miała miejsca w czasie jakichś znaczących wydarzeń w moim życiu. Wybrałem w miarę spokojny czas by nie zakłócać myśli emocjami. Do sedna...

Religia jest sposobem na tłumaczenie sobie tego, co nie jest wytłumaczalne na drodze naukowej lub na drodze rozumu osoby wierzącej. Zauważmy, że wraz z postępem techniki i wiedzy spada ilość tematów, które tłumaczy religia. Dawno, dawno temu ludzie czcili Boga Chmurę, bo padał deszcz, czcili Boga słońce, bo świeciło słońce, czcili Boga Kamień, bo od czasu do czasu wybuchł wulkan. Jaką mam gwarancję, że „dzisiejszy” Bóg nie jest czczony z powodu „niewyjaśnialności” tego, co dziś człowiek nie jest w stanie wytłumaczyć.

Ludzie powiązani wspólnym „pierwiastkiem” (tu religia) odczuwają przynależność do pewnej grupy, jest to element spajający. Podobnie jak fakt, że jesteśmy pochodzenia polskiego stwarza poczucie tego, że jesteśmy Polakami, podobnie jak regularne korzystanie z Internetu daje nam poczucie przynależności do społeczności Internatów czy posiadanie pracy do grupy pracującej. Gdy już człowiek przynależy do grupy i im mocniejszy jest ten element spajający tym łatwiej jest nim manipulować. Patrz ostatnie wybory. Czy możliwość wpływania na masy nie jest korzyścią dla władzy? W zdecydowanym interesie władzy jest podtrzymać to zjawisko. Władzy – kogoś dążącego do wpływu na działania mas.

Religia jest niesamowicie subiektywna. Jest „skonstruowana” tak by można było ją poddawać ogromnej liczbie różnych interpretacji. Można przy pomocy przykładów w niej zawartych tłumaczyć często sprzeczne lub zupełnie osobne tematy. Korzystając z wysokości w hierarchii społecznej narzucić własną interpretację a nawet tłumaczyć swe czyny przykładami, które, mimo iż spójne logicznie prowadzą w rezultacie do sprzeczności z prawdami, które niesie wiara. Przykład: misje chrystianizacyjne. Gwałty, grabieże, mordy, w imię Boga pod przykrywką nawracania na „słuszną wiarę”. Jak w imię Boga, który uczy miłości można mordować, gwałcić i okradać?

Moim zdaniem właśnie te główne cechy religii (manipulacja, usprawiedliwienia, interpretacja wg potrzeby) sprawiły, że jest ona tak popularna i chętnie podtrzymywana.

Odchodzę od religii gdyż w miarę postępu mojego rozwoju intelektualnego jestem w stanie tłumaczyć sobie więcej jak dotychczas. „Wędrówki” doprowadziły mnie do poglądów pomiędzy agnostycyzmem poznawczym i religijnym. Uważam, że nie jest możliwe potwierdzenie istnienia Boga jak i nie jest możliwe zaprzeczenie jego istnieniu. Jedyne „dowody”, jakie posiadamy są wytworzone ręką ludzką lub doznane przez niego, czyli nie mamy pewności czy są autentyczne. Mówiąc o „dowodach” mam na myśli głównie Pismo Święte, objawienia, cudy i znaki. Na drodze wielu rozmów z wieloma ludźmi na wielu szczeblach intelektualnych, rozpoczynając od zwykłych śmiertelników, kończąc na profesorze filozofii z pewnej renomowanej uczelni; przeważnie pojedyncze kwestie kończyły się stwierdzeniem, „bo to Bóg”, ”niezbadane są wyroki Boga”, „na tym polega wiara”, „wierzyć by wierzyć”, „bo tak jest”. Owe sformułowania niesamowicie mnie irytują. Potwierdzają ślepy i irracjonalny sposób rozumowania rozmówcy. U przeciętnych osób jest to wybaczalne gdyż powtarzając całe dotychczasowe życie, na coniedzielnych i odświętnych spotkaniach to samo, chcąc nie chcąc utrwala się ich treść. Zapewne gdyby wszyscy dookoła od urodzenia wmawiali nam, że „coś” jest „jakieś” to z pewnością byśmy brali to za prawdę. Teraz pytam. Czy człowiek myślący, nieświadomy wiary od dzieciństwa jest w stanie przyjąć jej prawdy za wiarygodne? Jako, że jest to możliwe nie będzie to takie łatwe. O wiele prościej jest wpoić coś dziecku niż myślącemu dojrzałemu człowiekowi. Teraz pytanie. Czy wierzycie, bo tak Was wychowano czy z własnej świadomej woli i poprzez świadomy wybór?

Wyżej wspomniałem o dowodach. W roli rozwinięcia tematu przedstawię „jak widzę to ja”.

Pismo Święte.
Jak wiemy Biblia powstała około tysiąca lat temu. Księgi Starego Testamentu były pisane językiem hebrajskim i częściowo aramejskim i greckim. Nowy Testament był już całkowicie pisany w języku greckim. Biorąc pod uwagę wiek oraz różnorodność języków, bardzo łatwo dojść do wątpliwości czy na drodze tłumaczenia nie doszło do błędów związanych z ewolucją językową, niewiedzą tłumaczy, czy innych przekłamań. Na chwilę załóżmy, że to, co czytamy dzisiaj oznacza identycznie to samo, co w czasie pisania. Zarówno Jezus, jaki i ci, którzy głosili Jego słowo posługiwali się przykładami, przenośniami. Ilustrowali treści poprzez opowieści. Skoro tak to, jaką mamy pewność, że to, co czytamy nie jest przenośnią? Na jakiej podstawie możemy brać treści za prawdziwe. Czy nie jest możliwe, że to, co miało służyć za przykład dziś omyłkowo jest brane dosłownie? No raczej.
Poza opowiadaniami, przypowieściami itd. Biblia zawiera wiele prawd historycznych. Udowodnionych i udokumentowanych wydarzeń. Biorąc je za podstawę niczym pień drzewa łatwo uwiarygodnić nie zaistniałe historie. Skoro tekst opisuje coś, co wszyscy pamiętają i co jest powszechnie znane wówczas trudno jest wyczuć, co jest fikcjom a co nie. Prosty przykład: wiadomości: wszyscy słyszeli o jakimś konkretnym zdarzeniu. Skoro ono jest prawdziwe to za prawdziwe (przeważnie) uznaje się to, co towarzyszy relacjonowaniu tego zdarzenia. I tak widzowie różnych telewizji mogą mieć różne wyobrażenia na temat tego samego zdarzenia.
Reasumując: nie uznaje Biblii za wiarygodne źródło wiedzy na temat istnienia Boga, wiary itd.

Objawienia.
Przez objawienie rozumiem ukazanie się Boga człowiekowi.
Skoro Bóg jest niematerialny to ja człowiek może go zobaczyć. Czy to oznacza, że Bóg przywdziewa się w materialność okazyjnie? Jeżeli tak to skoro jest nieskończony to przy objawieniu powinien zajmować nieskończoną ilość miejsca. Zakładając, że objawienia są rzeczywistym faktem, dlaczego kościół nie bierze ich pod uwagę i nie zmienia prawd dogmatycznych na podstawie tych objawień?
Reasumując: objawienie jako fizyczne ukazanie się nie jest możliwe, ponieważ musiałby podlegać prawom fizyki. Objawienia nie są brane za wiarygodne nawet przez kościół. Nie słyszałem by kościół update’ował cokolwiek na podstawie objawienia.
Zakładając, że osoba, która doznaje objawienia widzi „coś”, co nie wchodzi w reakcje fizyczną z rzeczywistością, nie poddaje się prawom fizyki i jest widoczne tylko dla niej. W psychologii ogólnie nazywa się to schizofrenią. Biorąc osobę wysoko w hierarchii, czyli ogólnie traktowaną za wiarygodną i dodając atak schizofrenii mamy tak zwane objawienie. Oczywiście to jedna z teorii, które uważam za najtrafniejszą.

Cudy.
Wpierw słowo wprowadzenia. Za przypadek rozumiem związek przyczynowo skutkowy, którego zajścia nie rozumiemy. Mówi się ze lotto to przypadek owszem, gdyż nie rozumiemy i nie potrafimy przewidzieć \ obliczyć \ świadomie wytypować wylosowanych liczb. Jest to wynikiem braku wiedzy i możliwości fizycznego pomiaru wszelkich wartości fizycznych, które swoim wystąpieniem dały właśnie taki wynik swego działania. Termin cud wyjaśniam jako związek przyczynowo skutkowy, którego pochodzenia nie rozumiemy dodając zabarwienie emocjonalne. Prosty przykład: pewien iluzjonista przeszedł po powierzchni wody na jednym z publicznych basenów. Gołymi stopami, lekko podwiniętymi nogawkami, ludźmi przepływającymi przed, pod, wokół niego i kilkoma kamerami w odległości kilku centymetrów, przeszedł około 10 metrów. Czy to nie cud? Jezus też chodził po wodzie. Wówczas określono to ponadludzką mocą. Podobnie jak palenie czarnych kamieni (węgiel) i wydobywanie ognia z drewna (przez pocieranie). Dlaczego ten iluzjonista nie został beatyfikowany skoro podobnie jak Jezus chodził po wodzie?

Znaki.
Zakładając, że zaszło zdarzenie, które wierzący zaliczy do znaku od Boga. Dlaczego jako znak od Boga uznaje to tylko wierzący a w żaden sposób nie da się tego mu przypisać? Tak zwane znaki od Boga są dla mnie równie prawdopodobne jak znaki na polach od kosmitów. W jednio i drugie wierzą tylko ludzie podatni na sugestie związane z danym tematem.

Wiele razy odniosłem się do osoby Jezusa. Jestem przekonany, iż nie muszę udowadniać, że Jezus żył naprawdę. Jest to potwierdzone w wielu źródłach historycznych. Moim zdaniem zabarwienie osoby Jezusa boskością nie było potrzebne by zapisał się w kartach historii tak wyraźnie jak ma to miejsce dziś. W tamtych czasach bardzo łatwo było otrzymać metkę Boga, półboga, jak i diabła czy czarownika. Wystarczyło wyprzedzać tłum inteligencją i zdolnościami by łatwowierny lud uznał pewne zdarzenia za ponadludzką zdolność. Nie zaprzeczam boskiej mocy Jezusa, ponieważ nie da się udowodnić jej istnieniu jak i nieistnieniu (agnostycyzm poznawczy). Z pewnością był to wielki człowiek, z pewnością był na tyle wyraźną postacią by znaleźć się na swoim miejscu w historii. Odejmując część teistyczną, nadprzyrodzoną, całą magiczną barwę jego osoby i pozostając przy racjonalnym i realistycznym faktom historycznym uznaje go za bardzo „wielkiego” człowieka, zarówno jak i świetnego socjotechnika.
Podsumowując: Jezus był „wielkim” człowiekiem, wyprzedzał inteligencjom swych słuchaczy, których psychika była niesamowicie żyznym gruntem dla nasion błędnych wniosków. Stąd może wynikać cała treść „magiczna” dotycząca Jezusa. Niewykluczone iż Jezus nie dążył do statusu maga czy ponad człowieka, zostało mu to dodane na drodze czasu i podziwu dla jego osoby.

Jest jeszcze kilka spraw, które nazywam paradoksami i sprzecznościami wiary.

Skoro Bóg jest wszechmocny:
Tak jest napisane w Biblii, owe stwierdzenie powtarza się w wielu pieśniach i stanowi jedno z podstaw obrazu Boga. Jednym z przykładów na jego wszechmoc miał być opisany w Biblii fakt rozstąpienia wód morza Czerwonego. Skoro rozstąpił morze, by uratować ludzi uciekających z Egiptu przed śmiercią, dlaczego nie otworzył bram obozów koncentracyjnych? Dlaczego nie ingeruje w tematy decydujące o ludzkim życiu?

Skoro Bóg jest wszechwiedzący (Psalm 139:1-5; Księga Przypowieści 5:21):
To wie wszystko, czyli wie, co będziemy robić w przyszłości, wie jak się zachowamy w każdej możliwej sytuacji. W takim razie, dlaczego poddaje nam próbom? Skoro zna wynik, dlaczego tworzy nam przeszkody? Jego działania pasują do słowa „znęcanie się”. Skoro jesteśmy jego dziećmi to czy Wy widząc jadącą ciężarówkę będziecie patrzeć jak Wasze dziecko pod nią wchodzi? Raczej nie.

Skoro Bóg jest samowystarczalny:
Po co mu człowiek? W Biblii napisano, że stworzył człowieka by ten mu służył. Ale, po co mu cokolwiek skoro jest samowystarczalny?

Skoro kocha nas bezgranicznie:
Po co tworzy ludzi, którzy trafią po śmierci do piekła. Skoro jest wszechwiedzący to wie, że tworzy dusze skazaną na wieczne potępienie. Czyli świadomie skazuje ludzi na piekło. Czy to jest dowód miłości?

Skoro Bóg był zawsze:
Zakładając, że Bóg był zawsze to znaczy, że trwał nieskończoną ilość czasu do chwili dzisiejszej. W takim razie czekał przed stworzeniem świata nieskończoną liczbę czasu. W takim razie nie powinno dojść do stworzenia świata, ponieważ nieskończoność się nie kończy tak, więc nie mógł czekać nieskończoności i na KOŃCU nieskończonego czasu coś zrobić.

Bóg jest prawy, co znaczy, że nie pozwoli, by działo się zło.
W takim razie choroby, mordy, gwałty, przemoc itd. to jest dobro?

Bóg jest duchem, czyli jest niewidzialny (Ewangelia wg św. Jana 1:18, 4:24).
Jakim cudem można to stwierdzić skoro Bóg jest niezbadany?

Dzięki Bogu nie mamy się, czego obawiać, ponieważ Bóg chce poznać każdego z nas osobiście (Księga Wyjścia 22:27; Psalm 31:19; 1 List św. Piotra 1:3; Ewangelia wg św. Jana 3:16, 17:3). Skoro chce nas poznać to znaczy, że nie wie tego, co pozna, skoro czegoś nie wie to znaczy, że nie jest wszechwiedzący.

Skoro dusza jest niematerialna to jak może płonąć (w ogniu piekielnym)?

Tak przedstawia się wstęp do spisu treści moich poglądów i przekonań dotyczących wiary na dzień dzisiejszy. W miarę zgłębiania tematu, niektóre wątki mogą się zmienić. Na dzień dzisiejszy jestem pewien, że nie powrócę do tego snu.

Wytrwałym dziękuje za poświęcony czas. W ramach rozluźnienia krótki dowcip, który ostatnio bardzo mnie rozśmieszył, poza tym pasuje do tematu.

Pewien człowiek trafił po śmierci do piekła. Z wielkim zdziwieniem stwierdza, że panuje tu przyjazny klimat, bez płomieni, bez ognia itd. Zaczął kierować się w stronę światła i zapachu pieczeni. Po dojściu na miejsce zauważył, że stoi przed przeogromną imprezą, wszyscy chleją, palą, ćpają, nikt nie martwi się, że coś mu zaszkodzi i umrze. Podchodzi do niego diabeł, po czym człowiek się go pyta: Diable jak to końcu jest? Przecież zawsze mi mówili, że w piekle jest ból, płomienie, grzeszne dusze gotują się w smole a tu impreza lepsza jak na ziemi. Na to diabeł z uśmiechem na twarzy wskazuje na wielki kocioł, z którego wydobywają się krzyki i jęki. Po czym mówi: Widzisz kocioł? Tam są katolicy. Jak wierzyli tak mają.

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
JúzekNone specified
BOSSu
BOSSu
 
Posty: 830
Dołączył(a): 2006-06-23, 15:08:15
Lokalizacja: ols.vectranet.pl
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez DominikT » 2007-06-08, 21:55:26

Juzek napisał(a):Cudy.

cuda

Trochę mnie zszokowała twoja wypowiedź. Jest w niej wiele nieścisłości.
NA forum było już kilka tematów na temat Boga.
Wierzyć czy nie wierzyć...
Ale powiedz sam czy w momencie przed śmiercią nie pomyślisz o Bogu ??
Zawsze lepiej w coś wierzyć niż pozostać obojętnym na wszystko

DominikTNone specified
BOSSu
BOSSu
 
Posty: 700
Dołączył(a): 2006-07-19, 14:46:53
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy
Imię: Alina

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez Ahl-I-Batini » 2007-06-08, 22:34:06

W wielu miejscach przyjmujesz naiwne, quasi-naukowe rozumowanie. Daleko temu do agnostycyzmu.

W kazdym razie, narzuc jakas kolejnosc dyskusji, bo nie bedziemy mowili o wszystkim na raz.
Jeśli człowiek pracuje, zawsze pracuje na kogoś, a wtedy nie jest człowiekiem tylko niewolnikiem, a ja wszędzie i zawsze chciałem sam, chciałem być sam, żeby mieć wszystkich gdzieś, razem z ich smutkiem i beznadziejnym żalem.
Strugaccy
Avatar użytkownika
Ahl-I-BatiniNone specified
Expert
Expert
 
Posty: 1255
Dołączył(a): 2006-03-31, 18:51:54
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez Júzek » 2007-06-08, 22:35:53

dodo32st napisał(a):Jest w niej wiele nieścisłości.

Mógłbyś podać przykład, może trzeba pomyśleć nad uściśleniem swoich słów.

dodo32st napisał(a):Ale powiedz sam czy w momencie przed śmiercią nie pomyślisz o Bogu
To zależy jak oddale sie od myśli dzisiejszych. Zakładając, że będą podobne to prawdopodobnie pomyśle. Dlatego bo od 21lat mówiono mi o nim jako wybaczającym w momencie przyznania się do błędu niewiary. Jak na razie nie zanosi się na to.

dodo32st napisał(a):Zawsze lepiej w coś wierzyć niż pozostać obojętnym na wszystko
Wydaje mi się, że z tego założenia wychodzą głównie ludzie starsi mający świadomość nadchodzącej śmierci. Jest to dla nich pewna deska ratunku od śmierci. Szkoda tyko, że nie działa. W końcu człowiek umiera czy wierzy czy nie.

Pozdrawiam.

[ Dodano: Pią 08 Cze, 2007 ]
Ahl-I-Batini napisał(a):Daleko temu do agnostycyzmu.


Przy określaniu swojego podejścia kierowałem się definicją z wikipedii.” Agnostycyzm to pogląd, według którego nigdy nikomu nie uda się dowieść istnienia Boga, ale nie ma też możliwości dowiedzenia, że Boga nie ma”

U mnie „Uważam, że nie jest możliwe potwierdzenie istnienia Boga jak i nie jest możliwe zaprzeczenie jego istnieniu.”

„Agnostycyzm religijny odrzuca wszystkie treści religijne, zawarte w tradycji i świętych księgach uważając, że ich wartość poznawcza jest zbliżona do baśni czy legend.”

U mnie „Reasumując: nie uznaje Biblii za wiarygodne źródło wiedzy na temat istnienia Boga, wiary itd.”

„Agnostycyzm poznawczy to pogląd filozoficzny polegający na przyjęciu niemożności pełnego, rozumowego lub empirycznego ustalenia prawdziwości kluczowych faktów z dziedziny teorii bytu, takich jak istnienie materii, Boga,(…)”

Pierwsze „U mnie”.

Z racji tego, iż nie wypełniam całkowicie założeń każdej z definicji, celowo użyłem słowa „pomiędzy”.

Ahl-I-Batini napisał(a):narzuć jakąś kolejność dyskusji

Rozpocznijmy od wyjaśnienia wszelkich wątpliwości, co do trafności słownictwa i sensów wypowiedzi. Nie wykluczam, że mogłem się gdzieś pomylić. Gdy dojdziemy do porozumienia w tych elementarnych kwestiach ułożymy na ich podstawie dalszą właściwą część rozmowy.

Ahl-I-Batini napisał(a):W wielu miejscach przyjmujesz naiwne, quasi-naukowe rozumowanie

Podaj przykłady wówczas łatwiej będzie mi się odnieść do Twoich słów.
Avatar użytkownika
JúzekNone specified
BOSSu
BOSSu
 
Posty: 830
Dołączył(a): 2006-06-23, 15:08:15
Lokalizacja: ols.vectranet.pl
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez privace » 2007-06-08, 23:26:50

Zaczne od tego:
Juzek napisał(a):Skoro Bóg jest wszechmocny:
Tak jest napisane w Biblii, owe stwierdzenie powtarza się w wielu pieśniach i stanowi jedno z podstaw obrazu Boga.

Gdzieś przed wiekami przyswoiłam sobie pewien paradoks: Skoro Bóg jest wszechmocny, to czy może stworzyć głaz tak wielki, którego nie umiałby podnieść? Jest to najlepszy sposób żeby zamknąć usta wszystkim, którzy kiedykolwiek probowali mnie w jakiś sposób nawracać.
Już w jakimś temacie pisałam- zostałam ochrzczona, do bierzmowania nie przystąpiłam i przestałam uczestniczyć do tej instytucji. W oczach kościoła jestem katoliczka, ale to nie był mój wybór, wiec katoliczka sie nie czuje i nie chcę być zaliczana do tej grupy- niestety Kościół nie przyjmuje rezygnacji kogoś, kto został ochrzczony. Czy jestem ateistka? Tu trudniej mi odpowiedzieć, bo przecież w nic nie wierząc, nie miałabym żadnych zasad moralnych.

Wydaje mi się, ze to będzie dluuuga dyskusja :pudlo:
W moim obiektywie
Hobby lalkowe

privaceFemale
V.I.P.
V.I.P.
 
Posty: 7315
Dołączył(a): 2006-09-10, 19:11:58
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez Júzek » 2007-06-08, 23:42:13

privace napisał(a):Czy jestem ateistka? Tu trudniej mi odpowiedzieć, bo przecież w nic nie wierząc, nie miałabym żadnych zasad moralnych.

Ale posiadanie zasad moralnych nie jest uzależnione od wierzenia. Ateiści na równi z wierzącymi kierują się moralnością.

privace napisał(a):Wydaje mi się, ze to będzie dluuuga dyskusja

Mam nadzieje. Więcej będzie można z niej wynieść. A może komuś pomoże ona podjąć tą właściwą decyzję.

Pozdrawiam.
Avatar użytkownika
JúzekNone specified
BOSSu
BOSSu
 
Posty: 830
Dołączył(a): 2006-06-23, 15:08:15
Lokalizacja: ols.vectranet.pl
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez Lary » 2007-06-09, 09:03:03

OMG! (he! he! fajnie to brzmi :P) Człowieku... nie masz co robić w wolnych chwilach, że chce Ci sie tyle pisać :P Swoja droga... po co? Bez kitu... nie rozumiem czemu trafiaja sie takie osoby, wcale nie zbuntowane 14 latki, ktore zakladaja tego typu tematy :| Dyskusja i tak bedzie długa i jałowa i do niczego nie doprowadzi :| Chociazby z tego wzgledu, ze mowa jest o religi i wierze w Boga ew. boga czy bogów. Ano właśnie.. wiara... wiara ma to do siebie, ze nie potrzebuje dowodów, to nauka mozolnie siedzi i latami stara sie obalic kazda teorie, aby w koncu dojsc do prawdy. Nie ma sie co dziwic... ze patrzac z perspektywy nauki to wydaje sie nielogiczne, nieracjonalne... takie po prostu ma byc.

Oczywiscie jest masa nieścisłości, na ktore tez nikt nigdy nie chce odpowiedziec, wtedy wierzący zawsze moze powiedziec, ze to jakas metafora itp. W tej kwestii wierzacy/niewierzacy nigdy sie nie dogadaja bo operuja na dwoch zupelnie innych.. eee... (kur.. zabraklo mi slowa)... poziomach (nie mylic z poziomem intelektualnym).
"A government big enough to give you everything you want, is strong enough to take everything you have." by Thomas Jefferson
Avatar użytkownika
LaryNone specified
BOSSu
BOSSu
 
Posty: 713
Dołączył(a): 2006-12-20, 18:56:25
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez psychol » 2007-06-09, 09:31:49

Nie wierzę. Dlaczego ? Bo nie mam podstaw, motywów ani potrzeby.
Obrazek
Avatar użytkownika
psycholNone specified
Stały bywalec
Stały bywalec
 
Posty: 57
Dołączył(a): 2007-05-27, 13:51:00
Lokalizacja: III RP
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez Lawenda » 2007-06-09, 09:42:33

Wierze.Ale w Boga a nie w nasz ziemski polski KK.
Avatar użytkownika
LawendaNone specified
Expert Generalny
Expert Generalny
 
Posty: 1866
Dołączył(a): 2007-06-07, 19:55:10
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez psychol » 2007-06-09, 09:44:25

Bóg tak kościół nie ?
Bog cacy, kościół instytucja ?

Myślałem, że to modne tylko wśród 15-latków.
Obrazek
Avatar użytkownika
psycholNone specified
Stały bywalec
Stały bywalec
 
Posty: 57
Dołączył(a): 2007-05-27, 13:51:00
Lokalizacja: III RP
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez Zdziwiony » 2007-06-09, 09:44:51

Juzek napisał(a):Religia jest sposobem na tłumaczenie sobie tego, co nie jest wytłumaczalne na drodze naukowej lub na drodze rozumu osoby wierzącej.

Jezeli ktos wierzy to sie nie zgodzi z taka definicja.

Juzek napisał(a): Czy wierzycie, bo tak Was wychowano czy z własnej świadomej woli i poprzez świadomy wybór?

Jak mozna wierzyc poprzez swiadomy wybor? Kochasz tez poprzez swiadomy wybor? Wybierales sobie swoje ulubione potrawy?

privace napisał(a):Gdzieś przed wiekami przyswoiłam sobie pewien paradoks: Skoro Bóg jest wszechmocny, to czy może stworzyć głaz tak wielki, którego nie umiałby podnieść?


Oczywiscie ze moze tylko ze wtedy przestanie byc wszechmocny, czyli raczej mu sie to nie oplaca ;>

privace napisał(a):W oczach kościoła jestem katoliczka, ale to nie był mój wybór, wiec katoliczka sie nie czuje i nie chcę być zaliczana do tej grupy- niestety Kościół nie przyjmuje rezygnacji kogoś, kto został ochrzczony.

http://www.apostazja.info/index.php?opt ... &Itemid=31 dostane punkt pomogl?? ;>
Avatar użytkownika
ZdziwionyNone specified
Banned
Banned
 
Posty: 214
Dołączył(a): 2006-11-13, 22:47:18
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez Kamil888 » 2007-06-09, 10:03:46

temat już chyba był

http://www.blueforum.pl/topics36/religia-vt5108,15.htm
Avatar użytkownika
Kamil888None specified
Banned
Banned
 
Posty: 4752
Dołączył(a): 2006-11-03, 19:46:48
Lokalizacja: 51° 14' 53 '' N, 22° 34' 13 '' E
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez BlueMan » 2007-06-09, 10:07:46

Ja mimo, że nie chodzę do kościoła, chyba ponad rok nie byłem u spowiedzi, to czuję się katolikiem.
Wiem, że ślub będę chciał także przyjąć w kościele.


Nie chodzę do Kościoła/kościoła, ponieważ nic nowego tam nie ma. Przez 20 lat tyle w kółko tego samego się nasłuchałem, że na chwilę obecną mi to zbrzydło po prostu. Inna sprawa, że "nie mam czasu".
Czytaj regulamin - unikniesz wielu problemów.
Korzystajcie z załączników na forum aby pliki nie ginęły w przyszłości w zewnętrznych serwisach.
Avatar użytkownika
BlueManMale
Administrator
Administrator
 
Posty: 19105
Dołączył(a): 2004-05-26, 17:34:59
Lokalizacja: Dabrowa Górn.
Podziękował : 6 razy
Otrzymał podziękowań: 5 razy
Imię: Szymon

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez Lawenda » 2007-06-09, 10:09:17

psychol napisał(a):Bóg tak kościół nie ?
Bog cacy, kościół instytucja ?

Myślałem, że to modne tylko wśród 15-latków.


W sumie to nie do konca tak - poprostu nie przyjmuje bezkrytycznie tego co KK glosi.Bo niektore jego paranoje napawaja strachem.Nie popadam w cos na zasdzie " Ksiadz = Bog" i inne ciekawe jakie czasem widuje sie w Polskim katolicyzimie.Tak panienka typowa katoliczka , na religii siedzi wpatrzona w ksiedza, ksiadz mowi o wybaczeniu ta slucha go z zachwytem w oczach.Na przerwie podchodzi do niej dziewczyna i ja za cos przperasza ta patrzy z pogarda nie przyjmuje przeprosin.Jesli tak wygladaja ludzie ktorzy tworza Kosciol ( sa Kosciolem) to coz cos tu jest nie tak.
Avatar użytkownika
LawendaNone specified
Expert Generalny
Expert Generalny
 
Posty: 1866
Dołączył(a): 2007-06-07, 19:55:10
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez yagodowy_yogurt » 2007-06-09, 11:41:43

Lawenda napisał(a):Na przerwie podchodzi do niej dziewczyna i ja za cos przperasza ta patrzy z pogarda nie przyjmuje przeprosin.Jesli tak wygladaja ludzie ktorzy tworza Kosciol ( sa Kosciolem) to coz cos tu jest nie tak.

To są ludzi, którzy noszą dumę wysoko. ;]
Wracam po długiej przerwie. ;)
Avatar użytkownika
yagodowy_yogurtNone specified
Expert
Expert
 
Posty: 1202
Dołączył(a): 2007-01-11, 16:16:22
Lokalizacja: Częstochowa
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez Ahl-I-Batini » 2007-06-09, 13:33:02

psychol napisał(a):Myślałem, że to modne tylko wśród 15-latków.

Raczej modne wsrod nich jest cytowanie Nietzschego, szczegolnie jak sie go nie rozumie ;p

Ja nadal postuluje o kolejnosc dyskusji, bo nie mam jak sie ustosunkowac do pierwszej wypowiedzi. Kazdy punkt wypowiedzi Juzka podlega dyskusji, chociazby z zasady.
Jeśli człowiek pracuje, zawsze pracuje na kogoś, a wtedy nie jest człowiekiem tylko niewolnikiem, a ja wszędzie i zawsze chciałem sam, chciałem być sam, żeby mieć wszystkich gdzieś, razem z ich smutkiem i beznadziejnym żalem.
Strugaccy
Avatar użytkownika
Ahl-I-BatiniNone specified
Expert
Expert
 
Posty: 1255
Dołączył(a): 2006-03-31, 18:51:54
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez Júzek » 2007-06-09, 13:49:07

Witam.

W takim razie zacznijmy od początku. Pierwszymi punktami, jakie poruszyłem na początku było wyjaśnienie jak postrzegam wiarę. By mieć pewność, że mówimy o tym samym uzgodnijmy w miarę wspólną definicję.
Avatar użytkownika
JúzekNone specified
BOSSu
BOSSu
 
Posty: 830
Dołączył(a): 2006-06-23, 15:08:15
Lokalizacja: ols.vectranet.pl
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez wroneczka » 2007-06-09, 13:50:58

Jasne, że wierzę. Dwa lata temu miałam ciężki wypadek i dzieki wierze chciałam jeszcze żyć.
Dam Ci swoją wiarę,
Ciepłem złamię chłód.
W sobie znajdę siłę,
W sobie znajdę moc.
Avatar użytkownika
wroneczkaNone specified
Początkujący
Początkujący
 
Posty: 27
Dołączył(a): 2007-04-22, 10:44:29
Lokalizacja: Bieńkówka
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez Júzek » 2007-06-09, 14:09:20

Dzięki wierze chciałaś dalej żyć. Ja dzięki wierze chciałbym umrzeć bo czekałoby na mnie niebo. A po samobójstwie wie wpuszczają :/

Moim zdaniem głównym powodem „chęci życia” jest instynktowna chęć przetrwania.

wroneczka co w wierze sprawiło, że chciałaś dalej żyć?
Avatar użytkownika
JúzekNone specified
BOSSu
BOSSu
 
Posty: 830
Dołączył(a): 2006-06-23, 15:08:15
Lokalizacja: ols.vectranet.pl
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Wierzysz? Dlaczego?

Postprzez Lawenda » 2007-06-09, 15:28:10

yagodowy_yogurt napisał(a):
Lawenda napisał(a):Na przerwie podchodzi do niej dziewczyna i ja za cos przperasza ta patrzy z pogarda nie przyjmuje przeprosin.Jesli tak wygladaja ludzie ktorzy tworza Kosciol ( sa Kosciolem) to coz cos tu jest nie tak.

To są ludzi, którzy noszą dumę wysoko. ;]


hipokryci,a ja nie chce byc czescia klamstwa
Avatar użytkownika
LawendaNone specified
Expert Generalny
Expert Generalny
 
Posty: 1866
Dołączył(a): 2007-06-07, 19:55:10
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Następna strona

  • Inne

Powrót do Religia

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 105 gości