Wierzysz? Dlaczego?

[Lary]

Swissman juz chyba dokladnie odpowiedzial na zaklad pascala, ale napisze od seibie w kilku zdaniach, jhakby ktos mial kiedys watpliwosci, ze ta metode mozna stosowac wobec ateistow... ;p

Po pierwsze.. ludzie wierzący powinni sie mocno zastanowić nad swoim postępowaniem, jesli korzystają z tego argumentu. Winni oni bowiem wiedzieć, ze zakład ten bynajmniej nie byl tworzony "na ateistów", a odnosi sie on wlasnie do ludzi wierzących. Zaklad ten to wlasnie druzgocąca krytyka płytkiego podejścia do wiary... na zasadzie "będę sobie wierzyć, bo mi sie to opłaca, w sumie ma Boga gdzieś, ale nie mam nic do stracenia wiec..." Czy naprawdę to ma być świadectwo dojrzalej i prawdziwej wiary w Boga? Czy na takich wiernych powinno zależeć KK? Moze tak, moze chodzi tylko o to, zeby było ich wielu i dawali kase, ale to chyba świadczy tylko zle o tej instytucji i o wyznawcach takiej formy zakładu Pascala.

Natomiast co do samego zakładu i do powtarzanego zdania "nic nei trace". Wg. mnie traci sie bardzo duzo... Ja stracił bym wolność, stracił bym wiele z życia poświęcając sie religii, tracę życie na ziemi które mam tylko jedno.
Zreszta... jaka jest pewnosc ze to wlasnie Ci, a nie Inni zostaną zbawieni? Na świecie istnieje masa religii, i religijek. Nawet jesli bog istnieje, to ni jak nie mamy pewności, ze to właśnie my mamy racje, ze to nas zbawi.. oczywiscie.. kazda religia glosi, ze to oni sa ta jedyna, ale moze jednak nie... to zbyt duza loteria, moze bog faktycznie istnieje... ale okarze sie ze z niego niezły figlarz... moze postanowi zbawić tylko osoby, ktore w swoim zyciu nie weim... miały citroeny albo motory suzuki, moze zbawi tylko osoby z długimi wlosnami, moze zbawi tych co lubia czerwony kolor... możliwości sa miliony... moze bog jest figlarzem do tego stopnia, ze wykombinowal cos takeigo jak religie, smieje sie teraz z ludzie ze w to wierza, a tak naprawde zbawi tylko ateistow, ktorzy w te bajki nei wierza...

Szkoda czasu an zabawe w zgadywanie, szansa na trafienie jest zbyt mala, zdecydowanie zbyt mala..

[Swissmän]

Popieram Twoje słowa, ale nie zgodzę się z jednym:

na zasadzie "będę sobie wierzyć, bo mi sie to opłaca, w sumie ma Boga gdzieś, ale nie mam nic do stracenia wiec..."

W przedstawionej sytuacji tak myślący człowiek nie opera sie na fundamentalnych zasadach wiary. Wtedy to nie jest w ogóle wiara.

[Violance]

Zabawna ta wasza rozmowa widze ze ktos tu ostro jest na "nie" wobec religii ale nie widze sensu aby sie w to az tak zaglebiac. Ja nie wierze od dawna bo poprostu nie pasuje mi to, nie mam czasu i checi i wyznaje zasade ze jesli cos robic to robic to dobrze - wiekszosc wierzacych niestety nie. Nie wiem czy jestem ateistka nigdy nie lubilam etykietek ale wiem jedno ze boga nie bylo i raczej w moim zyciu juz nie bedzie. Moim zdaniem kazdy powinien wybrac swiatopoglad jemu pasujacy a nie z gory narzucony np przez rodzicow

[optymist]

Tak wczytałem się w intencję tego co starasz się przekazać bądź obnażyć bezsens i płytkość wielu prezentowanych tu sądów i muszę powiedzieć, że solidaryzuję się z Twoją postawą.
Stoisz na straży czystej relacji JA- TY. Człowiek - Bóg. Bóg - Człowiek.
I wszystko co wypacza bądź zasłania tę relację poddajesz totalnej, solidnie logicznie podbudowanej krytyce.
I moim zdaniem, masz po stokroć rację!
Pozdrawiam - Krzysiek.

[prawie.blond]

ja mam wrażenie, że Wy się tu staracie przekonać na zmianę do wierzenia - niewierzenia .
fakt, niektóre zapisy w PŚ są powiedzmy sobie delikatnie kontrowersyjne. ja np. też z nie wszystkimi się zgadzam...
ale wierzę. mimo wszystko wierzę, bo choć Bóg czasem wydaje mi się strasznym egoista to ufam, że w rzeczywistości to tylko Kościół troszkę tę cechę wyolbrzymia, a przecież ludzie mogą sie mylić...

[optymist]

To że ktoś jest daltonistą nie wymazuje wszystkich, poza bielą i czernią, Wszystkich Kolorów świata.
Swissmanowi i Optymiście chodzi po prostu o to, że czy innym jest "wiara polisowa z promocją raju", w tę napiep...ją, a czy innym bezpośredni dialog z Bogiem.
Są tacy, którzy z Bogiem nie chcą rozmawiać, ustawiają się w roli "Syna marnotrawnego", ale ta historia ma optymistyczne zakończenie. Poza tym tak wiele mówi o innych ludziach i stosunku do nas. Myślę tu o postawie tego posłusznego, od zawsze Ojcu, drugiego brata.
Krzysiek.

[Swissmän]

bezpośredni dialog z Bogiem

Bezpośredni dialog to taki twarzą w twarz a przecież Bóg jest niematerialny

A co do syna marnotrawnego- to ten DOBRY syn został przez ojca zwyczajnie zrobiony w ch***, bo po cholere on zasuwał całe lata żeby mieć jego uznanie, jak nagle przyszedł syn, co cały czas ojca miał w D*** i to ojciec z niego się bardziej cieszył.
Wniosek- róbta co chceta! Potem wystarczy po prostu do domu wrócić...

[optymist]

Witaj Przemysławie. To piękne Imię. I nie tylko dlatego, że nosił je jeden z polskich monarchów. Ale o tym, kiedyś, po tym.
Dlaczego znaczący dzień? Bo udało Ci się dotrzeć do zadry, tkwiącej w Twojej duszy. ( NAWET TUSZE - MAJĄ DUSZE!- Maskara.)
To nie prawda, że ją straciłeś i uciekła. jest. TYLE, że owa zadra, uniemożliwia kontakt. Twój kontakt z nią.
Prowadzę na Forum 02.pl w rozmowach ogólnych temat "Szukanie szczęścia" Optymist.
Tam jest wiele z Tego, co chciałbym Ci powiedzieć. Zajrzyj.
Tu, na BF, bywam rzadko. Są tu fantastyczni ludzie, ale też mam zaderkę, moje dwa tematy zostały wymiecione bez słowa" przepraszam". Za tym stylem, po prostu nie przepadam. Ale mam słabość do WAS. Dlatego będę się pojawiał. ( Nie pogadać z Lawendą, tego sobie nie wyobrażam?)

POZDRAWIAM WSZYSTKICH
(swoją "trudną miłość" w szczególności

O P T Y M I ST )

[Swissmän]

Ty mi opowiadasz jakaś bajkę czy Ty to poważnie mówisz?

Wyjaśnij o co Ci chodzi. Wiem co chcesz powiedzieć, ale prosiłbym o nie bycie gołosłownym.

[optymist]

Jak najbardziej poważnie, Przemku. Zapraszam na Forum dyskusyjne o2.pl "Szukanie szczęścia." Oczywiście, że odpowiem Ci na każde Twoje pytanie, bo Cię po pierwsze lubię, a po drugie cenię. Ale po co wyważać otwarte drzwi, dlatego kieruję Cię do w/w tematu.
Krzysiek

[Ahl-I-Batini]

Wniosek- róbta co chceta! Potem wystarczy po prostu do domu wrócić...

Alez Ty jestes pocieszny w tym swoim uporze. Jak czytam co pisza tacy ludzie jak Ty to naprawde sklaniam sie ku stwierdzeniu, ze religia jest tylko dla wyjatkowych, wybranych ludzi.

[optymist]

Batini masz zupełną rację. Religie są dla wybranych grup ludzi. Bóg jest dla wszystkich.
OPTY"mist

[Swissmän]

Wniosek- róbta co chceta! Potem wystarczy po prostu do domu wrócić...

Alez Ty jestes pocieszny w tym swoim uporze. Jak czytam co pisza tacy ludzie jak Ty to naprawde sklaniam sie ku stwierdzeniu, ze religia jest tylko dla wyjatkowych, wybranych ludzi.

Owszem. Dla wszystkich tych, którzy sobie to wpajaja (vel jest im wpajane [w sumie wiekszść]).

[Ahl-I-Batini]

Owszem. Dla wszystkich tych, którzy sobie to wpajaja

No tak, Ty jestes elita ...

[optymist]

Boże broń wiary prostych ludzi
nie wyuczonej na lekcjach
nie przepytanej i sprawdzonej że w sam raz
rodzącej się jak lew na złość wszystkim innym kotom
od razu z otwartymi oczami
zdziwionej od początku do końca
jak psiak co nie wie dlaczego mówi ogonem
bez retoryki stukającej kopytkiem w piekle
takiej która nie sprawdza się żeby zrozumieć
ale wierzy żeby wiedzieć.

[Swissmän]

No tak, Ty jestes elita ...

Nie uważam tak. Mówię, że potrafię myśleć samodzielnie.

Boże broń wiary prostych ludzi
nie wyuczonej na lekcjach
nie przepytanej i sprawdzonej że w sam raz
rodzącej się jak lew na złość wszystkim innym kotom
od razu z otwartymi oczami
zdziwionej od początku do końca
jak psiak co nie wie dlaczego mówi ogonem
bez retoryki stukającej kopytkiem w piekle
takiej która nie sprawdza się żeby zrozumieć
ale wierzy żeby wiedzieć.

A Ty po co wrzucasz tu jakieś modlitwy? Zatrzymaj te wierszyki do szuflady.

[optymist]

TO MODLITWA ZA CIEBIE.....

[Ahl-I-Batini]

Mówię, że potrafię myśleć samodzielnie.

Jestes tego pewien?

[Júzek]

Swissman daj spokój, tłumaczenie niektórym, że 2+2 to 4 jest bezsensowne... Każdy zainteresowany się wypowiedział. Szkoda, że w swoich wypowiedziach niektórzy świadome lub nie, dawali nam do zrozumienia, że są za mało samodzielnie myślący i zbyt łatwo akceptują prawdę demokratyczną, że nie potrafią zwątpić w coś co na pierwszy drugi i trzeci i "n-ty" rzut oka jest brednią, bezgranicznie wierzą w dogmaty (bo tak jest i ch...), które same sobie zaprzeczają a sprzeczności te wychwytują nawet gimnazjaliści.

Od dłuższego czasu ten temat stał się jednym wielkim polem bitwy między urojeniami a logiką. Chciałem tylko poznać Wasze zdanie na temat, który swego czasu mnie bardzo interesował i za to Wam dziękuje.

Szkoda, że wierzący po śmierci nie odczują zawiedzenia brakiem nieba i innych baśni w stylu "bądź grzeczny to dostaniesz cukierka". Ich mózgi przestaną funkcjonować i nie powstanie to uczucie.

Poznałem odpowiedzi na swoje pytanie zawarte w temacie. By uniknąć bezsensownej walki proszę moderatorów\admina o zamknięcie tematu.

Pozdrawiam wszystkich uczestników rozmowy a zwłaszcza tych zdolnych do samodzielnego myślenia.

[Ahl-I-Batini]

Poznałem odpowiedzi na swoje pytanie zawarte w temacie. By uniknąć bezsensownej walki proszę moderatorów\admina o zamknięcie tematu.

Bardzo nas to cieszy, ja jednak zaczalem dyskusje, wiec nie zycze sobie zamykania tematu.