Strona 1 z 2

Co popycha człowieka do grzechu?

PostNapisane: 2012-02-25, 01:24:48
przez Bhagawadgita
Co skłania człowieka do grzesznych czynów mimo iż nie chce działać grzesznie. Cóż za niepożądana siła popycha go do nich? (Pytanie z wersetu 3.36 Bhagawadgity)

Zapraszam do dyskusji :)

PostNapisane: 2012-02-25, 01:30:47
przez cre[a]tive
Najpierw wyjaśnij, jak rozumiesz grzech, a wówczas ja chętnie skuszę się na odpowiedź, co popycha nas do niego.

PostNapisane: 2012-02-25, 02:55:17
przez junior
boga niema, grzechu niema :)

PostNapisane: 2012-02-25, 19:41:48
przez GoldenBoj
Pokusa, pożądanie, wrodzona chęć działania pod prąd, przełamanie tabu i zasad moralnych daje iluzję wolności i niezależności... Wiele czynników może skłaniać do działań wbrew sobie/swoim/ogólnie przyjętym zasadom moralnym które są postrzegane przez ogół jako grzech - to kwestia bardzo indywidualna.

PostNapisane: 2012-02-25, 20:09:14
przez privace
No właśnie- najpierw przydałaby się definicja grzechu- bo dla muzułmanina grzechem jest zjedzenie wieprzowiny, dla katolika seks bez ślubu itd... A dla ateisty grzechu nie ma, bo nie istnieje Bóg który narzucałby swoje zasady.

PostNapisane: 2012-02-25, 21:52:09
przez junior
a agnostyk nie wie czy istnieje bóg który narzuca grzech.... :kobietka:

PostNapisane: 2012-02-26, 00:56:25
przez kahuna
Wszystkie dzieła Boże są doskonałe. Toteż jeśli wierzysz, że Bóg cię stworzył, musisz zaakceptować swoją pierwotną Boską doskonałość. Inaczej stajesz się kłamcą i to kłamiącym na swoją niekorzyść.
Ale nie tylko ty jesteś ukochanym i doskonałym tworem Boga. Jest nim każdy człowiek, każde dziecko. Jeśli zaufasz Bogu i pozwolisz, by pokazał ci doskonałość, nie zawiedziesz się. Jeśli jednak
będziesz żądał dowodów doskonałości od ludzi, wówczas spotka cię srogi zawód.
Żądając od innych doskonałości , musiałbyś dawać im to, czego żądasz od innych. Czy jesteś na to gotowy?
Najlepiej będzie, jeśli zaakceptujesz prawdę, że doskonałość i miłość istnieją w każdym człowieku, jednak nie każdy ma chęć, a przede wszystkim odwagę je przejawiać. Pojęcie grzechu jest wytworem ludzkiego umysłu i iluzji oddzielenia od naszej prawdziwej natury.
Zrozum powody, dla których nie chcesz przejawiać Boskiej doskonałości i miłości,
a zaakceptujesz opory innych ludzi.
Zrozum te powody, a będziesz mógł uwolnić się od ich zniewalającej siły. Będziesz mógł uwolnić się od zakodowanego w podświadomości poczucia winy i przypomnieć sobie swoją prawdziwą naturę.
Bóg ci daje wszystko takim, jakim chcesz to przyjąć. Bóg ci daje wszystko, na co jesteś otwarty. Nie ma przypadków i widzimisię Boga. Jeśli nie podoba ci się to, co dostajesz, to tylko dlatego, że jesteś zamknięty na to, co lepsze. A to już twój wybór, choć może ci się nie podobać, choć wcale jeszcze nie musisz mieć świadomości swej odpowiedzialności za swoje wybory i za ich motywy.

Jednakże nieświadomość nie zwalnia ani od odpowiedzialności, ani od skutków.
A tylko, poprzez obserwację skutków możesz nauczyć się wyciągać właściwe wnioski. Nie patrz na mnie jak na stwora z innej planety. Mam takie same oczy i uszy jak ty, i taki sam układ nerwowy. Różnica w naszych doświadczeniach w postrzeganiu świata wynika z tego, że co innego usiłujemy w nim znaleźć. Człowiek patrzy na świat z pewną intencją, interesownie. Patrząc na patyk, jeden widzi laskę, inny włócznię, a jeszcze inny kij baseballowy. Każdy chce coś od patyka, który jest
tylko patykiem, i przypisuje mu określone właściwości. Jeśli uzna, że patyk nie spełnia jego wymagań, wówczas określa go jako „zły" lub „do niczego". A patyk nadal jest patykiem.
Interesownie patrzymy nie tylko na kije. Traktujemy w ten sposób też ludzi i zwierzęta.

Jesteś Boską istotą, bo Bóg, jakby Go nie nazwać, jest miłością. Zadaniem na życie człowieka jest urzeczywistnienie miłości w sobie, wyrażanie jej całością swojej osoby. Można porównać to do
przebudzenia się ze snu, z bajki, w jaką weszliśmy. Patrząc na wielu ludzi czasami myślę, że chcą oni urzeczywistnić coś innego niż miłość. Czasami urzeczywistniają znerwicowanie, zagubienie, pośpiech, nieświadomość, upojenie alkoholowe itd.
Co zyskują te osoby? Tyle tylko, że mogły wykreować sobie karę i czuć się zadowolonymi, że otoczenie zaakceptowało ich winę. Gdyby ktoś z nich doszedł do tego, dlaczego chciał siebie obwiniać, przebaczył sobie i zaczai się kochać, byłoby to dla niego bardziej pożyteczne,
a na pewno mniej bolesne. To, co wybrał, jest jednak jego własną sprawą. Osoba z poczuciem winy prowokuje inną, która chce robić krzywdę. Każdy dostaje to, do czego prowokował otoczenie. Łączy nas jedynie współprzejawianie się intencji i dogrywanie ich. Jesteśmy współprzejawieni, współuzależnieni, ale zasady życia, według których każdy z nas egzystuje, są tworzone przez każdego osobiście. Poczucie grzechu jest iluzją wmawianą przez nam przez tych którzy chcą nas kontrolować.

Re:

PostNapisane: 2013-09-23, 16:33:05
przez timon10
junior napisał(a):boga niema, grzechu niema :)

Skąd taka pewność ?

PostNapisane: 2013-09-24, 19:18:17
przez junior
skąd pewność? pewności nie ma ale...
skoro bóg jest wszechmogący to czy jest w stanie stworzyć kogoś kto go pokona?
skoro bóg jest jeden to czemu jest w 3 osobach, i skoro jest jedynym prawdziwym to czemu modlą się ludzie do jego matki czy syna który jest w jednej osobie z ojcem?
A poza tym grzechem jest łamanie zasad narzuconych przez boga, skoro go nie ma to zasady wymyślił kto inny, pewnie dla forsy

PostNapisane: 2013-10-15, 18:13:48
przez złośliwa
Grzechem jest to co obraża pana Boga i nie jest zgodne z Biblią. Wszytko inne jak jedzenie wieprzowiny, seks przed ślubem, odpuszczenie grzechów za dobre uczynki to tylko wolna wola, która nie obraża Pana Boga. Mówienie, że te uczynki są grzechem to występowanie przeciw pierwszemu przykazaniu, czyli świętokradztwo fałszywych proroków. Grzechy biorą się z braku wiary w Pana Boga. Czytając Biblię, postępując zgodnie z jego naukami sam będziesz wiedzieć kiedy grzeszysz i dlaczego. Nie licz na świętych, nie licz na kapłanów pychy postępuj zgodnie z Ewangelią

PostNapisane: 2013-10-15, 18:22:32
przez złośliwa
"junior" jest bardzo bliski prawdy chociaż nie ze wszystkim się zgadzam. Kahuna nie rozumie znaczenia grzechu pierworodnego. Poczytaj ustalenia Chrześcijan podczas Soboru Nicejskiego 325 ne. No ale łatwiej dużo pisać o swoich odczuciach i wyobrażeniach niż w pokorze czytać Pismo Święte i postępować w zgodzie z NIM. Mam nadzieję że się nie obrazisz za uwagę, sama z pokora przyjmę Twoje uwagi

PostNapisane: 2013-10-22, 23:28:45
przez rzepak
to co zakazane smakuje najlepiej, prawda? :)

PostNapisane: 2013-10-24, 21:09:22
przez GoldenBoj
kahuna piękny wywód, ale mnie nie przekonuje ;)
Ja blizej agnostyka jestem. Staram się nie krzywdziś innych i już.

PostNapisane: 2013-10-25, 09:53:49
przez junior
historia pokazuje, że ludzie zabijają się najczęściej właśnie w imię religii :)

Re:

PostNapisane: 2013-12-30, 14:24:31
przez RanyJ
junior napisał(a):boga niema, grzechu niema :)


To tak nie działa. :D Ja nie wierzę, ale wiem, że czasem zgrzeszyłem.

Co nas motywuje - złe emocje, agresja. Czasami egoizm, jak mamy tak naryte, żeby uważać, że pozjadaliśmy wszystkie rozumy i czujemy się usprawiedliwieni żeby dyktować innym jak mają żyć.
Hormony i Hello Kity - to również znani sprawcy zła na świecie.

PostNapisane: 2014-01-06, 16:00:56
przez kklock
Mnie się wydaje, że wszystko może popchnąć do grzechu - kwestia jedynie konkretnej sytuacji. Trudno byłoby wyłonić jakiś zestaw określonych przyczyn. Czasem zło może narodzić się z dobra, ze współczucia, uczciwości - każdej godnej podziwu cechy.

PostNapisane: 2014-02-14, 12:07:29
przez zaq
Witam serdecznie. :kwasny: :zalamany: Wypowiedzi o grzechu :stop: przeróżne. Chyba nie ma człowieka na ziemi doskonałego :kamil888: :mrgreen: Ja staram się być takim człowiekiem, abym nikomu nie zaszkodził. Grzechy to rzecz nieunikniona. Powinno się wyspowiadać i starać się nie grzeszyć :kwasny:

PostNapisane: 2014-02-27, 23:34:51
przez MisiaKoala
Ja myślę, że głównie brak silnej woli. Osoby stanowcze jeśli są wierzące potrafią być bardziej konsekwentne i łatwiej im wystrzegać się grzechu

PostNapisane: 2014-02-28, 15:36:21
przez Leon50
Ja przytoczę pewnie dość mądre słowa
"Im człowiek więcej grzeszy za młodu tym mniej cierpi na starość"

Jeśli widzisz jakiś sens w tym zdaniu to umiesz racjonalnie myśleć,postawić się różnym złym rzeczą.
Jeśli jednak nie akceptujesz tego zdania i się z nim nie zgadzasz musisz popracować nad swoją religią.

PostNapisane: 2014-03-03, 01:13:42
przez Barney
Mysle, ze jedna z przyczyn jest na pewno chec przyjemnosci :hyhy: