Strona 4 z 4

Re:

PostNapisane: 2010-12-04, 16:07:55
przez Miriam
blues napisał(a):Wymyśliłem sobie tak. Czym jesteśmy przed narodzinami? Nie ma NAS. Nie istniejemy. Nie ma nas nawet w "planach boskich". W momencie powstania tworzy się nowy byt/nowa jaźń. Po śmierci ta nowa jaźń kończy się tak samo jak powstała. Nie istnieje zatem żadna przesłanka żebyśmy istnieli w jakiejkolwiek formie po śmierci.


Ależ przesłanek jest bardzo wiele, że życie po śmierci jednak istnieje. A co z relacjami osób, które były po tamtej stronie? Jest ich całe mnóstwo. Czyżby mózg sam sobie wymyślał halucynacje? Tylko dlaczego dotyka to tak wiele osób, również niewierzących? :oczami:

Znalazłam ciekawy link do krótkiego filmu o tym, co jest/może być po śmierci:
http://www.youtube.com/watch?v=Z8J5h8AuruM

Prezentowany tam pogląd jest całkowicie odmienny od wszystkiego, co do tej pory słyszałam.
Ciekawa jestem waszych opinii.

Re: Co dalej?

PostNapisane: 2011-02-02, 22:09:23
przez Miłujący prawdę
Oyen napisał(a):Jak sądzicie, jest coś po tej smierci, czy nie ma?
Ja jako niepraktykujacy katol wątpie żeby coś było po 'drugiej' stronie. Dla mnie jest to nie do zaakceptowania i kojarzy mi się zgrami komputerowymi - re-born w swiatyni
A jak Wy sądzicie?

Napisano:
(Kaznodziei 9:5-6) Bo żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego ani już nie mają zapłaty, gdyż pamięć o nich poszła w zapomnienie. 6 Przeminęła też ich miłość i ich nienawiść oraz ich zazdrość i już po czas niezmierzony nie mają udziału w niczym, co ma się dziać pod słońcem.
(Kaznodziei 9:10-11) Wszystko, co twoja ręka ma sposobność zrobić, rób całą swą mocą, bo nie ma pracy ani snucia planów, ani poznania, ani mądrości w Szeolu — w miejscu, do którego idziesz. I jeszcze raz zobaczyłem pod słońcem, że nie szybkim przypada zwycięstwo w wyścigu ani mocarzom — zwycięstwo w bitwie, ani mądrym — pokarm, ani tym, którzy się odznaczają zrozumieniem — bogactwo, ani nawet odznaczającym się wiedzą — łaska; gdyż wszystkich ich dosięga czas i nieprzewidziane zdarzenie.
Po śmierci ludzie przestają istnieć, nie ma czegoś takiego jak życie po życiu, czy istnienie jakiegos nieśmiertelnego pierwiastka - duszy.
Sam człowiek jest duszą. Gdy umiera człowiek, umiera dusza.
Jak długo ludzie będą tkwić w tej pozbawionej racji nadziei?
Lubia być zwodzeni i okłamywani, dlatego uwielbiają bardziej filozofię, aniżeli prawdę.
Pozdrawiam

PostNapisane: 2011-02-04, 13:04:12
przez Codino
Oho, nowy mędrek na forum. Nie ma to jak wygłaszać sądy ostateczne na podstawie swoich wierzeń.

Re:

PostNapisane: 2011-02-04, 18:45:02
przez Miłujący prawdę
Codino napisał(a):Oho, nowy mędrek na forum. Nie ma to jak wygłaszać sądy ostateczne na podstawie swoich wierzeń.

Mędrek jest gdzie indziej! Szukaj na innym forum.
Ja chce pogadać!
Pozdrawiam

PostNapisane: 2011-02-05, 15:40:48
przez Codino
Okej, wszyscy chcemy porozmawiać, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że rozmawiamy w tym wypadku o tym w co wierzymy, co nie ma poparcia naukowego, dlatego nie podoba mi się stawianie spraw w taki kategoryczny sposób, w jaki to zrobiłeś, bo wtedy nie ma żadnego pola do dyskusji. Również pozdrawiam.

Re:

PostNapisane: 2011-02-11, 09:17:05
przez Miłujący prawdę
Codino napisał(a):Okej, wszyscy chcemy porozmawiać, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że rozmawiamy w tym wypadku o tym w co wierzymy, co nie ma poparcia naukowego, dlatego nie podoba mi się stawianie spraw w taki kategoryczny sposób, w jaki to zrobiłeś, bo wtedy nie ma żadnego pola do dyskusji. Również pozdrawiam.

Czy znasz biblijna definicje wiary? Pewnie nie znasz, bo mówisz o braku jej poparcia w nauce.
Napisano:
(Hebrajczyków 11:1) "Wiara to nacechowane pewnością oczekiwanie rzeczy spodziewanych, oczywisty przejaw rzeczy realnych, choć nie widzianych".
Spróbuje Tobie to wyjaśnić.
Zastanówmy się! W pewnym słowniku zdefiniowano wiarę jako „mocne przeświadczenie o czymś, na co brak dowodu”. Czy Ty tak samo nie sądzisz?
Jednakże Biblia nie formułuje takiego poglądu, uwydatnia natomiast coś zgoła przeciwnego, że wiara opiera się na fak­tach, na realiach, na prawdzie.
Prawdziwa wiara wywołuje u człowieka niezłomne przekonanie, że wszystko, co obiecał Bóg, jest tak pewne, jak gdyby już się spełniło stąd to oczekiwanie.
Fakty przemawiające za istnieniem czegoś nieoglądanego w rzeczywistości, są tak wymowne, iż wiara została tu uznana za równoważną z tego rodzaju dowodami.
Czy to rozumiesz?
Rolnik, który sieje widzi plon.
Występujący w Chrześcijańskich Pismach Greckich odpowiednik polskiego słowa
„wiara"- oznacza przekonanie oparte na nie­zbitych faktach, na prawdzie.
Bibliści Moulton i Milligan proponują więc tłumaczenie:
Wiara jest aktem własności rzeczy spodziewanych".
Jeżeli ktoś ma akt własności, to niewątpliwie ma też prawo do „niezawodnego oczekiwania", że pewnego dnia otrzyma daną posiadłość.
Wyraz przetłumaczony w omawianym wersecie na „oczywisty przejaw" (e'leg-chos) kojarzy się z przedstawianiem dowodów, zwłaszcza ukazujących sprawę w innym świe­tle, niżby to wynikało z pozorów.
Niepodważal­ne, przekonywające dowody ujawniają to, cze­go poprzednio nie wzięto pod uwagę, i w rezul­tacie obalają poglądy, które tylko wydawały się prawdziwe.
A zatem ani w Pismach Hebraj­skich, ani w Pismach Greckich wiara bynaj­mniej nie jest „mocnym przeświadczeniem o czymś, na co brak dowodu". Wprost przeciw­ nie, jest ugruntowana na prawdzie.
Widzialny wszechświat i panujący w nim porządek świadczą o niewidzialnym Stwórcy oraz o Jego metodach działania:
(Izajasza 40:25-26) "„Ale do kogoż mnie przyrównacie, żeby mnie z nim zrównać?” — mówi Święty.
„Podnieście oczy ku górze i popatrzcie. Kto stworzył te rzeczy? Ten, który ich zastęp wyprowadza według liczby, wszystkie je woła po imieniu. Dzięki obfitości dynamicznej energii — jako że jest również pełen werwy w swej mocy — ani jednej z nich nie brak
".
(Rzymian 1:20) "Albowiem jego niewidzialne przymioty — jego wiekuista moc i Boskość — są wyraźnie widoczne już od stworzenia świata, gdyż dostrzega się je dzięki temu, co zostało uczynione, tak iż oni są bez wymówki";
Ludzie są bez wymówki, i nie trzeba żadnych dowodów na istnienie Boga, bo ludzie są najlepszymi dowodami i to, co widzą..
Niezawodność Słowa Bożego i dokładne spełnienie się zawartych w nim proroctw daje dodatkową podstawę do wiary we wszystkie obietnice Jehowy:
(Jozuego 23:14) „Oto ja idę dziś drogą całej ziemi, a wy dobrze wiecie całym swym sercem i całą swą duszą, że nie zawiodło ani jedno słowo ze wszystkich dobrych słów, które do was wyrzekł Jehowa, wasz Bóg. Wszystkie się wam spełniły. Ani jedno słowo z nich nie zawiodło".
(Rzymian 10:17) "Toteż wiara idzie w ślad za tym, co się słyszy. To zaś, co się słyszy, jest przez słowo o Chrystusie".
Pozdrawiam

PostNapisane: 2015-08-11, 11:39:41
przez bosak
Na pewno coś jest. A mieści ci się w głowie jak powstał wszechświat bo mi też nie. Albo to jaki masz ce w życiu. Żyć po to by umrzeć?

PostNapisane: 2015-08-25, 09:52:36
przez holingdiagonal
Rzeczywiście smutne z logicznego punktu widzenia jest to, że nie ma nic po śmierci. Tyle wspaniałych ludzi odeszło, lepiej, żeby było im tam dobrze :D

PostNapisane: 2015-09-14, 09:14:08
przez torko
Niestety tak to może wyglądać

PostNapisane: 2015-09-14, 13:39:40
przez 1wjo
Ja wierzę w to, o czym mówi chrześcijaństwo.

Re: Co dalej?

PostNapisane: 2016-09-29, 13:33:12
przez alak12
ja powiem krótko, wierze że jest życie pośmiertne, wierze że Ci którzy odeszli są tam i są mega zadowoleni, być może że jest to jakieś pocieszenie w tym marnym życiu, ale wolę wierzyć w swoją pozorną rzeczywistość, niż czuć się depresyjnie, że nic już nie ma a życie jest bez sensu