Strona 1 z 4

Kuchnia

PostNapisane: 2006-12-18, 03:29:57
przez ChaOS
Kiedyś, znajomi z podstawówki mówili, że potrafię z materiałów gastronomicznych, które określa się mianem "ochłapów i szczątków", coś, co przy odrobinie silnej woli da się przełknąć.
To były stare czasy. Teraz jest nieco lepiej. Byleby był pod ręką czosnek, którym dałoby się zabić smak padliny.

Jednym z największych moich wynalazków jest "coś" czosnkowy, który można zrobić z mleka, jogurtu, albo białego sera. Im gęściejszy "nośnik", tym bardziej zdradliwy wychodzi. "Coś" jest niezły do wszelakiego mięcha i warzyw, klusek lanych albo makaronu. Nie sprawdza się z ryżem.
W najbogatszej i najbardziej optymalnej (i optymistycznej) wersji "Coś" wygląda tak:

Kubek gęstego jogurtu (można zagęszczać mąką, ale nie radzę, bo traci smak), rozmieszać, posolić.
2-5 ząbków czosnku (w zależności od preferencji), wciśnięte, albo zmielone, rozmieszać z jogurtem.
Szczypiorek, zmielony, a najlepiej suszony. J.W. służy tylko w celach dekoracyjnych, żeby nie wyglądało to jak biaława pulpa.
No i oczywiście nie byłbym sobą nie eksperymentując z przyprawami. Polecam dodawanie majeranku, jeśli "coś" będzie do mięsa.
Udało mi się kiedyś nawet (jak kasa była) podać schabowego z ciepłym "coś"iem. Nikt nie narzekał. Jedno ostrzeżenie: po konsumpcji strasznie wali z paszczy (jak to z czosnkiem bywa)

Mam do Was pytanie, natury technicznej. Jak u Was z inwencją w kuchni. Macie swoje przepisy na czarne godziny, gdy lodówka zawiera tylko trochę więcej niż mrożone powietrze?

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2006-12-18, 13:12:55
przez WidzialamKoteck
Ja w kuchni jestem slaba. Czasem jak w domu sa tylko jajka i chleb, to roztrzepuje te pierwsze, maczam chleb w jajku i na patelnie.

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2006-12-18, 18:29:14
przez privace
Ja zgodnie z obietnicą daną ChaOSowi dorzucę coś z czasów, gdy "niczego nie było"- i nie była to zasługa Kononowicza ;)
Przepis na domową czekoladę
1/2 szklanki przegotowanej wody
2 szklanki cukru
1 margaryna
1 paczka mleka w proszku (wtedy było tzw. niebieskie, nie wiem ile na wagę)
4 łyżki kakao
ew. dowolne bakalie

Margarynę rozpuścić dodać cukier i wodę, dobrze wymieszać na gorąco do rozpuszczenia się cukru. Pozostałe składniki wymieszać na sucho. Dodawać płynną masę i mieszać. Wylać na jakieś naczynie lub płaską blachę i do lodówki.

Może nie jest to niebo w gębie, ale kto próbował kiedyś wyrobów "czekoladopodobnych" doceni urok własnej czekolady ;)

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2006-12-18, 23:08:53
przez Oyen
ChaOS, ten 'coś' chodzi mi o czosnkowy 'zagęszczacz' to sam używam go robiąc zapiekanki ;) Ja z braku czasu nie mam czasu na eksperymenty. Po szkole zawsze robie sobie słodziutki koktail ;)

Mleko ( ile chcesz tyle lej)
Jakiś sok owocowy ( słodki i gęsty w miare)
Kakao ( najważniejszy komponent)

Wszystko zmieszać i z lodem pić w lecie. Ja tam spijam to litrami ;)

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2006-12-19, 17:33:10
przez privace
Ja dorzucę coś na ciężkie dni studenckie, gdy w lodówce przeciągi i tylko jakieś marne resztki zostały;)
"Coś na winie"
mięsko z kurczaka, jabłko, cebula, ząbek czosnku, banan, ogórek kiszony, papryka w kolorze dowolnym,śmietana, miód, przyprawy (chili, curry, cynamon, sól, pieprz)

Składniki stałe drobno pokroić, podsmażyć, zalać śmietaną, doprawić miodem i przyprawami. Podawać z ryżem.
Właściwie oprócz mięska koniecznie drobiowego, reszta składników może ulegać dowolnym modyfikacjom. Co się "nawinie", wrzucasz na patelnie. Danie powstało w chwili desperacji i natchnienia, gdy niespodziewanie wpadł do mnie facet i trzeba go było nakarmić. Wbrew pozorom- smakuje rewelacyjnie, trafia do serca ;)


I prosty przepis na deser:
Ciasteczka ryżowe
kostka margaryny
20dkg cukru
2-3 jaja
1 łyżeczka proszku do pieczenia
cukier waniliowy lub aromat w buteleczce
paczka kleiku ryżowego (takiego dla niemowląt)
dżem lub powidła (im gęstsze, tym lepiej)

Margarynę utrzeć dokładnie z cukrem, dodać żółtka, proszek do pieczenia i cukier waniliowy. Dodać kleik i wyrobić ręcznie. Białka z jaj ubić na sztywną pianę, dodać do masy. lepić małe kuleczki, mniej więcej wielkości orzecha. Po ułożeniu na płaskiej blasze zrobić w każdej kuleczce dziurkę i włożyć do niej dżem. Blacha wędruje do piecyka (nagrzany do ok. 200-220 stopni) i pieczemy do momentu, gdy ciasteczka nabiorą złotego koloru. Pyszne, rozpływają się w ustach, gwarantuje !!

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2006-12-20, 13:23:22
przez mala_adzia
ChaOS napisał(a):Mam do Was pytanie, natury technicznej. Jak u Was z inwencją w kuchni. Macie swoje przepisy na czarne godziny, gdy lodówka zawiera tylko trochę więcej niż mrożone powietrze?


Najpierw przeglądasz szafki i szufladki.
Jak nie ma ziemniaków to biorę ryż albo makaron...coś zawsze musi być ;)
koncentrat, jakis pomidor,jakaś kiełbasa albo wedlina z lodówki,pokroić i przysmażyć z cebulką.Dodajesz koncentratu i pomidora,no i trochę wody.Wszystko mieszasz na patelni dopóki się nie zagotuje.Dodajesz przyprawy..tu jak kto woli do samku.I gotowe.
Jak nie masz koncentratu to może być kechup.
Polewasz tym ryż czy co tam akurat znalazłęś w szfie i smacznego. :ok:

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2006-12-20, 16:45:32
przez WidzialamKoteck
"Jedzenie dla psa"
-mieso mielone
-pieczarki
-papryka
-makaron
-cebula
-przyprawy, lyzka koncentratu pomidorowego

Cebulke sie dusi z warzywami na patelni, dodaje mieso mielone, a nastepnie makaron. Przyprawia i dodaj do kolorku lyzke koncentratu. Mniam

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2006-12-20, 23:04:43
przez privace
WidzialamKoteck napisał(a):"Jedzenie dla psa"

To takie spaghetti dla ubogich;) Ale przy najbliższej okazji, gdy zgłodnieję- wypróbuję!

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2006-12-26, 06:11:18
przez ChaOS
Zrobiłem Privace'ową czekoladę. Kurde, jest boska! Oprócz bakalii dodałem pokruszone herbatniki. Tylko trochę przesadziłem z kakao.
Apropos słodkości, mam jeszcze jeden patent. Banalny, ale pyszny.
Otóż: Herbatnikami wyłożyłem blachę, zalałem to gorącym budyniem, wyrównałem, a potem pokryłem to jeszcze jedną warstwą herbatników i zwilżyłem mlekiem, żeby herbatniki na górze były potem miękkie. Po ostygnięciu, do lodówki.
Na całość nie wydałem 3 zł, a napasły się 3 osoby. :hyhy:
Ciekawostka: Siostra mojej ÂŚlicznej użyła zamiast herbatników, solonych krakersów, myślałem, że padnę na skręt kiszek, jak spróbowałem.

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2006-12-26, 10:37:36
przez BlueMan
ChaOS napisał(a):Na całość nie wydałem 3 zł, a napasły się 3 osoby. :hyhy:
Nieraz hasła masz tak idealnie dobrane i dobrze zaakcentowane, że boki zrywać :rotfl2: :rotfl2: :ok:

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2007-01-03, 18:54:22
przez privace
Dla tych, co zgłodnieli i szybko chcą coś wrzucić na ruszt:
Sałatka z tuńczykapuszka tuńczyka
puszka kukurydzy
1-2 cebule drobno posiekane
majonez
sól, pieprz do smaku

Wymieszać. Smacznego;)
A jak ktoś chce nakarmić kilka osób, dorzucamy do tego paczkę ryżu..

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2007-01-07, 05:21:11
przez ChaOS
Poeksperymentowałem znowu i powiem Wam, że udało mi się przekonać do kaszanki kobietę, która zapierała się, że nie lubi.
Kaszankę wyjąłem z flaka, pokroiłem w talarki.
Suszone pomidory z oleju, trzy plasterki posiekałem drobno.
Obrałem i posiekałem drobno cebulę (z doświadczenia wiem, ze im więcej tym lepiej)
Cebulę podsmarzyłem, potem wrzuciłem kaszankę, przyprawiłem solą czosnkową, odrobiną curry, wrzuciłem pomidory, a pod koniec smarzenia wlałem trochę ketchupu. Koniecznie musi być Heinz albo Hellmans, reszta nie da tego smaku.
Po nałożeniu, na wierzch położyłem kawałeczek masła.

Jedliśmy ze świerzutkimi kajzerkami, aż się uszy trzęsły.

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2007-01-07, 11:25:47
przez WidzialamKoteck
-Paczka mrozonych warzyw
-piers z kurczaka
-ryz

Sa paczki z mrozonymi warzywami, ktore zawieraja juz mieso i ryz.

Wszystko razem i doprawic - takie pseudo chinskie jedzenie.

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2007-01-07, 14:43:54
przez Foolish
ChaOS napisał(a):Mam do Was pytanie, natury technicznej. Jak u Was z inwencją w kuchni. Macie swoje przepisy na czarne godziny, gdy lodówka zawiera tylko trochę więcej niż mrożone powietrze?
Niestety jestem antytaleciem w kuchni. Probuje walczyc i pichce czasami pod czujnym okiem partnera,aczkolwiek potrawy nie wychodza tak, jak powinny. Dlatego tez w mojej lodowce znajduja sie zazwyczaj produkty, ktore nie naleza do mnie. Oprocz ketchupu, majonezu i podrobek red bulli.

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2007-01-07, 20:16:33
przez privace
Moj wczorajszy wynalazek. Po stwierdzeniu faceta "nakarmilbym cie, ale nie mam czym" zajrzalam do jego lodowki, a tam jajka kilka ogorkow w occie i smetna resztka majonezu. Potrzeba matka wynalazku:
pasta jajeczna do chlebka
3 jaja
2-3 ogorki
lyzka majonezu
sol, pieprz
Jaja ugotowac na twardo, drobno posiekac. Ogorki pokroic jak najdrobniej. Dodac majonez, doprawic, wymieszac. Efekt? Mmmmm...

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2007-02-07, 19:13:10
przez privace
No co z wami, nikt glodny nie chodzi i nic nie pichci?
Szarlotka dla leniwych ;)
1 szklanka maki
1 szklanka cukru
1 szklanka kaszki manny
kostka masla lub margaryny
1 lyzeczka proszku do pieczenia
1 cukier waniliowy
1,5 kg jablek

wymieszac skladniki sypkie. Forme do pieczenia wysmarowac i wysypac tarta bulka. Polowe mieszanki wsypac do formy. Jablka starkowac i na blache. POsypac druga czescia mieszanki. Maslo (najlepiej prosto z zamrazalnika) starkowac na wierzch. I do piekarnika- temp. ok 190-200°- na okolo 45 minut. Gdy powierzchnia bedzie jasnozlota, wyjac, posypac ewentualnie cukrem pudrem.
I smacznego- pyszne, latwe i oryginalne, w sam raz do upieczenia przez faceta, ktory chce sprawic slodka niespodzianke ukochanej- walentynki sie zblizaja !! ;) Nie ma prawa sie nie udac, gwarantuje :ok:

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2007-03-26, 05:15:28
przez ChaOS
(Wybaczcie bęłdy gramatyczne i stylistyczne, ale jestem na alkoholowym zgonie i nie chce mi się apatrzecć na to co pisze, a mam wenę..) Zamiast standardowych i nużących kromek, praktukuję ostatnio alternatywny sposób spożywania pieczywa. Mianowicie płaskie, mało artystyczne i ergonomiczne, wręcz nudne plastry piczywa, zamieniam w chrupiące, łatwe do przęłknięcia, chrupkie i smaczne (bo dobrze przyprawione) grzanki.
Co to jest i czym się to je?
Pieczywko kroimy w kostkę (optimum 2x2x2 cm), wrzucamy do miseczki, przygoptopwujemy przypeawy. Następnie skrapiamy piczywko oliwką, olejem albo roztopionym masłem, wrzucamy wcześniej przygotowane przyrawy i robimy wszystko, by jak najbardziej obtoczyć chlebek. Potem wrzucamy wszystko na patelnię. Ja preferuyje zimną, żeby chleb zdążył nasiąknąć smakiem, ale dla niecierpliwych - patelnię można rozgrzać wcześniej. Potem do chlebka dodaję to, z czym mogłem go zjeść jako kromkę. Wędlinka, żólty ser (jak wiadomno debeściarksi z patelni, bo w lżźejszym stanie skupienia), co tylko wymyślicie, smażymy jak tylko chlebek zacznie być chrupiący.

Tyle. Ostatnio zarzeram się tym (tylko dlatego chyba, że tylko na to mnie stać... no, oiprócz skamieniałych rodzynek, o których wiedzą nieliczni z forum :] )

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2007-03-26, 10:53:43
przez BlueMan
ChaOS napisał(a):przygoptopwujemy przypeaw
jakie przyprawy? :D

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2007-03-26, 13:46:29
przez privace
Brzmi fajnie, wyprobuje. A przyprawy, mysle ze dowolne, co kto akurat lubi?

Re: Kuchnia

PostNapisane: 2007-03-27, 20:34:12
przez acoc
mojej Zonie to ciezko przelknac, a ja np. lubie zlozenie ryz + ziemniaki. np. kroje ziemniaki w drobna kostke, podsmazam na frytki i mieszam z ryzem + warzywami :)
Ja to uwielbiam! :))

Pozdrawiam

autocasco http://acoc.pl