dkm1941bismarck - 08 sie 2011 21:37 napisał(a):każdy napój słodzony aspartamem omijam z daleka
Ty też należysz do tych ludzi bojących się, że podobno aspartam jest rakotwórczy, podczas gdy zjadają tony konserwantów w różnych innych daniach? Nie wspomnę już o tym, że Ty chyba palisz papierosy
I sądzisz, że to właśnie aspartam Cię zabije a nie papierochy?
I nie wszelkie konserwanty, które są nawet w najzwyklejszym serku oraz te wszystkie E-coś tam (tutaj dowolne numery), których tak naprawdę szkodliwości nie znamy i poznamy może dopiero za 10 lub 20 lat? Przypominam, iż Polopiryna była podawana nawet małym dzieciom przez całe dziesięciolecia w Polsce, ja też byłam dzieckiem, które Polopirynę piło na przeziębienie bo przepisywał ją lekarz i to był złoty środek wtedy. A po 15 latach badań okazało się, że to jest najgorszy syf i ma dużą ilość środków ubocznych i to dość poważnych i nie wolno tego podawać dorosłym a co mówić dzieciom! Podobnie z wszelkimi niespodziankami zaczynającymi się na E-. Za 10 lat możemy się dowiedzieć, że serek Danio tudzież jogurt naturalny albo zwykła kostka rosołowa, której używa 95 % Polaków jest rakotwórcza.
Dlatego to całe zatrwożenie na temat Aspartamu mnie śmieszy, szczególnie, że nie ma dowodów, że jest szkodliwy, natomiast dowody medyczne na to, że papierochy są szkodliwe istnieją. Palisz i się trujesz świadomie kilka razy dziennie, ale aspartamu się boisz, gdzie tu logika?
dkm1941bismarck - 08 sie 2011 21:37 napisał(a):człowiek wyczekiwał kilka miesięcy i fakt wrócił "stary" smak, tylko nie za tą cenę, gdyż podobne soki kosztują poniżej 2 złotych,
Które konkretnie, bo nie kojarzę?:) Jestem bardzo ciekawa, bo mało widzę napojów w małych butelkach poniżej ceny trzech złotych, a kupuję codziennie idąc do pracy. Co do Tarczyna, kupowałam będąc jeszcze na studiach, pierwszy rok, 19 lat, kupuję soczek Tarczyna i tak wali by nie napisać brzydziej antybiotykami, że można było zemdleć. Wąchało wiele osób, bo każdemu pokazałam ze zdziwieniem jak ta firma produkuje soki. Do sklepu, gdzie kupiłam oczywiście to zjawisko odniosłam, pani powąchała, odrzuciło ją, przeprosiła i chciała wymienić mi ten sok na inny, powiedziałam: dziękuję, ja z tej firmy już nic nie chcę i wyszłam ze sklepu. Od tamtego czasu nie kupuję nic z Tarczyna. Ewidentnie firma daje jakiś syf do soków i jak widać w jednej partii wleciało tego za dużo, że czuć było chemikaliami na kilometr. I tak, jestem pewna, że to nie żaden błąd czy też za dużo cukru lub czegokolwiek innego - ewidentnie to były chemikalia w dużej ilości, każdy kto zbliżył się nosem choćby na parę cm do tego otwartego soku to potwierdzał! Także ja tę firmę omijam z daleka i choć by mi dawali za darmo to nic z Tarczyna nie wypiję. Zresztą założę się, że gdybyście otworzyli ten sok za mnie to też byście zwątpili