Śmierć Whitney Houston

Czyli wszystko co z muzyką związane w postaci ogólnej.

Śmierć Whitney Houston

Postprzez dkm1941bismarck » 2012-02-12, 08:30:50

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... omosc.html
W L.A. w wieku 48 lat zmarła W. Houston, zapewne po kilku dniach ogłoszą że miało to coś wspólnego z narkotykami i bankructwem, nie zmienia to faktu że była wielką divą światowej muzyki i że już nigdy nie usłyszymy "na żywo" jej głosu ;(


Obrazek
URODZIŁEM SIĘ W WARSZAWIE-(L)EGIĘ KOCHAM-(L)EGIĘ SŁAWIĘ !!
Avatar użytkownika
dkm1941bismarckNone specified
Moderator
Moderator
 
Posty: 1462
Dołączył(a): 2010-07-03, 18:21:53
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez privace » 2012-02-12, 11:19:11

To pierwsza rzecz o której rano usłyszałam- mimo, że się tak stoczyła, to uwielbiałam jej głos- niesamowity, powodujący gęsią skórkę. Smutne, że już więcej nic nowego nie zaśpiewa :(
W moim obiektywie
Hobby lalkowe

privaceFemale
V.I.P.
V.I.P.
 
Posty: 7315
Dołączył(a): 2006-09-10, 19:11:58
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez dkm1941bismarck » 2012-02-12, 11:27:09

Od płyty z "My Love Is Your Love" dzięki swemu mężowi systematycznie następowała degrengolada z Whitney, podobnie jak z Amy...nikt nie był jej w stanie pomóc. Dlatego m.in. zawsze będę wrogiem wszelkich narkotyków, to zło najgorsze bo zmienia człowieka w zombie :diabel:
Obrazek
URODZIŁEM SIĘ W WARSZAWIE-(L)EGIĘ KOCHAM-(L)EGIĘ SŁAWIĘ !!
Avatar użytkownika
dkm1941bismarckNone specified
Moderator
Moderator
 
Posty: 1462
Dołączył(a): 2010-07-03, 18:21:53
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Śmierć Whitney Houston

Postprzez KenWatanabe » 2012-02-12, 15:48:01

Co Wy mówicie? Amy przynajmniej dołączyła do Kurta Cobaina w tym klubie artystów zmarłych w wieku 27 lat, a Whitney była już dosyć stara.

A narkotyki? Gdyby nie one to nie byłoby 3/4 współczesnej muzyki i połowy sztuki z okresu po XIX wieku. Niestety ale artystom nie dane jest dożywać sędziwego wieku. Zresztą co ona by miała robić w wieku 70lat? Mogłaby być tylko marionetką w telewizji i otwierać koperty na gali Oscarów. I na pewno nie byłoby tak głośno o jej śmierci po 30 latach jak słuch o niej zaginął.
Głównym motorem, który popycha mnie do działania, jest ciekawość. Zawsze szukam interesujących ról, interesujących scenariuszy. Nie chcę popadać w stereotypy, unikam zaszufladkowania, dlatego często wybieram bardzo różnorodne filmy: od poważnych po zabawne.
Kensaku Watanabe
Avatar użytkownika
KenWatanabeNone specified
V.I.P.
V.I.P.
 
Posty: 2263
Dołączył(a): 2007-08-28, 02:05:27
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez Zilog » 2012-02-16, 15:02:46

Na razie raczej powstrzymam się od jakichkolwiek wypowiedzi na temat jej śmierci,póki nie będę znał kompletnych wyników z sekcji zwłok.
Co do samej osoby to nie lubiłem jej,muzyka którą śpiewała uznawałem za wycie,kompletne dno.
A teraz możecie mnie za to zlinczować xD
Avatar użytkownika
ZilogMale
Moderator
Moderator
 
Posty: 2797
Dołączył(a): 2007-06-01, 19:48:57
Podziękował : 2 razy
Otrzymał podziękowań: 1 razy
Imię: Tomasz

Postprzez cre[a]tive » 2012-02-20, 23:17:25

dkm1941bismarck - 12 lut 2012 07:30 napisał(a):nie zmienia to faktu że była wielką divą światowej muzyki i że już nigdy nie usłyszymy "na żywo" jej głosu ;(



Akurat nie masz się czym martwić, gdyż od wielu lat jej występy na żywo były tragiczne. Albo się spóźniała, albo przychodziła naćpana i pijana i producenci programu ją zwalniali, albo jak już wystąpiła to śpiewała jakby połknęła kij bilardowy. Przykładem jest Sopot i rok 1999. Niesamowicie oczekiwany występ przez miliony ludzi. Wielkie wydarzenie, które... okazało się być klapą. Klapą, bo Whitney zaśpiewała jakby miała w dupie widownię, zarówno tę na żywo jak i tę przed telewizorami, która oczekiwała w napięciu na jej występ. Nie dała wówczas nawet 1/16 z siebie. Zresztą, jeśli ktoś w 1999 roku nie oglądał na żywo Whitney w Sopocie to można sobie to znaleźć na YT i samemu się przekonać. A potem było już tylko gorzej, zaczęła się staczać tak, iż widownia to obserwowała. Także doprawdy nie masz czego żałować, że nie zaśpiewa już na żywo. Wręcz należy się cieszyć...

Zawsze ją lubiłam, chociaż czy ją? Jej głos raczej, przenikliwy, niesamowity. Lubiłam też jej niektóre utwory. Lubię do dziś. Ale człowiekiem była wg mnie słabym, niesamowicie słabym, bo weszła w używki i dała się im porwać. Zmarnowała życie, bo przez większość była naćpana lub pijana. Przez ostatnie lata to córka się nią opiekowała, zamiast odwrotnie. Ciągłe kuracje w zakładach odwykowych, które dawały rezultat na chwilę. Pogrążyła się, pozwoliła sobie na upadek i cóż, nadszedł dzień, gdy to ją zniszczyło. Gdyby nie narkotyki mogłaby cieszyć się życiem przez długie lata jeszcze - nie mówię o karierze już nawet, ale o życiu, takim zwyczajnym. Mamy tylko jedno przecież. Nie warto siebie samego pogrążać.
Caught in the nameless face of today's cold morning
I open my eyes and see the emptiness of existence
And this is the saddest thing you could ever show me
Avatar użytkownika
cre[a]tiveNone specified
Moderator
Moderator
 
Posty: 8417
Dołączył(a): 2007-03-27, 19:58:46
Podziękował : 6 razy
Otrzymał podziękowań: 1 razy

Postprzez El Limon » 2012-02-21, 09:07:00



Ułatwię Wam poszukiwania w/w koncertu. Jak dla mnie to wypadła tam normalnie.
A co do jej życia. Jakoś nigdy się Nim nie interesowałem więc nie będę Wam wmawiał jak kochałem jej głos itp. (Nie ma tu żadnej aluzji czy złośliwości).
A co wpakowania się w narkotyki przez nią... Im większy wzlot tym boleśniejszy upadek.
Wolność może być przerażająca, jeśli jej nigdy nie czułeś
Avatar użytkownika
El LimonNone specified
Znawca
Znawca
 
Posty: 530
Dołączył(a): 2008-10-11, 11:24:56
Lokalizacja: www.greenisland.cba.pl
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez Zilog » 2012-03-14, 13:15:03

Według pierwszej ekspertyzy lekarzy, do śmierci Whitney Houston przyczyniło się fatalne połączenie leków na receptę i alkoholu. We krwi artystki znaleziono ślady silnych leków uspokajających i anty-lękowych, takich jak Lorazepama, Valium i Xanax oraz alkoholu.

Wstępnie przyjmuje się, że zabójcza mieszanka doprowadziła do zatrzymania akcji serca Whitney Houston, w wyniku czego nastąpił zgon. Gwiazda zmarła w wyniku zatrzymania akcji serca, a dopiero później jej ciało osunęło się pod wodę.




Więc kolejna gwiazda lubiąca eksperymenty na sobie?
Avatar użytkownika
ZilogMale
Moderator
Moderator
 
Posty: 2797
Dołączył(a): 2007-06-01, 19:48:57
Podziękował : 2 razy
Otrzymał podziękowań: 1 razy
Imię: Tomasz

Postprzez cre[a]tive » 2012-03-16, 18:15:22

Zilog - 14 mar 2012 12:15 napisał(a):Więc kolejna gwiazda lubiąca eksperymenty na sobie?



Nie tylko gwiazdy. Mnóstwo ludzi przyjmuje leki razem z alkoholem. Nie mówię o popijaniu tabletek alkoholem, lecz o piciu podczas gdy lek jeszcze działa.
Caught in the nameless face of today's cold morning
I open my eyes and see the emptiness of existence
And this is the saddest thing you could ever show me
Avatar użytkownika
cre[a]tiveNone specified
Moderator
Moderator
 
Posty: 8417
Dołączył(a): 2007-03-27, 19:58:46
Podziękował : 6 razy
Otrzymał podziękowań: 1 razy


  • Inne

Powrót do Muzyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości

cron