Powiedzcie mi, też może zauważyliście ten trend, że sporo filmów jest adaptacją różnych książek. Z rękawa mogę sypać przykładami jak Hobbit, Igrzyska śmierci, Harry Potter, Zmierzch itd. Uważacie, że to dobrze czy jednak reżyserzy idą na łatwiznę i wybierają sobie sprawdzone historie, bo wiedzą, że ludzie pójdą do kina?
W ogóle widzicie jakieś nowe propozycje, które warto, aby przenieść do kina, albo które niedługo mają do kina wejść? Może coś z lektur szkolnych, chociaż z nich już chyba wszystko zostało zekranizowane