BlueForum

Macie jakieś fobie na temat przesądów? Istnieje podobno fobia zwana triskaidekafobią, strach przed liczbą 13.
Wierzycie w to?
Gdy widzicie kominiarza, łapiecie się za guzik? Jak to z Wami jest ?

Hmmm, ja to traktuje z przymrozeniem oka. Zdarza mi sie lapanie za guzik, ale przed 13 nie mam zbytnich lekow, a czarne koty uwazam za sliczne

puszka napisał(a):Istnieje podobno fobia zwana triskaidekafobią, strach przed liczbą 13.

na to napewno nie cierpie ...
Urodziłem sie 13
Moja mama jak i tata mają imieniny 13
Numer mojego domu - 13
Moi rodzice kupili auto 13 a umowe kupna sprzedazy w salonie podpisywał Diler o nazwisku "Piątek"
po miesiącu mój brat równiez kupował samochód i data odbioru z salonu 13.06

Ja nie wierzę w przesądy chociaż mam swój talizman... agrafka... talizman szczęścia o tak talizman szczęścia jak i pecha nie można wiecznie być szczęśliwym.... trochę szczęścia trochę piekła pozdrawiam


a co do 13 to lekka przesada... owszem zdarzają pechy ale akurat jedni mają pecha 13 drudzy 15 jeszcze inni 1 13 dzień jak inny nic nadzwyczajnego i nic strasznego nie ma co się bać

Przesądy... traktuję z przymróżeniem oka ale czasem łapię się za guzik jak widzę kominiarza i myślę,że bedę miała list w skrzynce jak zobaczę 77 w rejestracji samochodu , to tak nie do końca mogę się zdecydować , ale traktuję to jako coś zabawnego a nie śmiertelnie poważnego.

Osobiście nie jestem zbytnio przesądny i nie lubię ludzi dla których przesądy to świętość.

A dzisiaj jak na złość czarny kot przeszedł mi drogę...

Czarny kot przeszedł mi drogę a huj mu w dupę...

Powiem Ci że ja wierzę w przesąd z czarnym kotem.

Ja nie jestem przesądna, a jak już to się z tego śmieję.

U mnie w klasie nie wiem skąd się wziął taki przesąd,że jak wejdziesz trzeci/a do klasy to będziesz pytany/a Ja się nigdy nie czaję i wchodzę i jeszcze mi to na złe nie wyszło

Podobnie z czytaniem horoskopów- ładne śmianie z nich czasami jest

Yenna napisał(a):Podobnie z czytaniem horoskopów- ładne śmianie z nich czasami jest

Ta przy okazji tematu nie wierzę w horoskopy, bo kiedyś pomagałem w ich pisaniu. Nie wierzę w karty Tarota, bo umiem nimi wróżyć i wiem co jest prawdziwą magią tych kart . Wróżba Tarotem była dla mnie podstawową metodą wabienia płci przeciwnej - działało zawsze.

Wszyscy mówia że 13 to liczba nieszczęśliwa ja mam od 6 lat w szkole w dziennku numer 13 i mi pasuje ta liczba kocham ją po prostu dla mnie ona jest bardzo szczęśliwa.
Nie wierze w przesądy dlaczego? Jestem katolikiem i Bóg zabrania wierzyć w zabobony. To głupota wierzyc w takie coś że jak czarnego kota zobaczymy i przeleci nam przez droge to bedzie nieszczeście po prostu głupota.

A ja tam nie wierze w przesądy...

ja sie 13 urodzilam wiec gdybym byla przesadna to nie wychodzilabym z pokoju bo bym sie bala ze cos sie stanie

moje imie jest czesto mylone z imieniem Sabrina a dokladnie z ta sabrina z jakiegos serialu dlatego czarny kot niby powinien mi towarzyszyc, ale mimo wszytsko ich unikam

Ja tam nie wierzę w przesądy. Ludzie chyba tworzą je z braku czasu i totalnej nudy... Fazzy w stylu: łapanie się za guzik, spluwanie przez ramię itd... bosh... niektórzy to naprawdę nie mają co robić....

co za bzdura. nie wierze w żadne przesądy i w ogóle nie rozumiem ludzi, którzy w to wierzą skąd to się wzięło, to ja nie wiem. z nudów chyba

bzdury i tyle ale czasami jest niezła z tego zabawa, wszystkie dziewczyny w to w szkole wierzą, jak widzą kominiarza taka chmara tłumu się zlatuje XD naprawdę wspaniały widok.

a co do czarnych kotów^^ mój był czarny, teraz jest rudy, ze starośći.

Puszka:
"A dzisiaj jak na złość czarny kot przeszedł mi drogę..."
dorwać kota i urwać mu nogę, co tam niech biega na trzech XD

Niewierze w nie aczkolwiek czasem faktycznie może być z tym niezła zabawa, zawsze igram z tymi przesądami i jak widze czarnego kota to obieram droge tak aby mi przeszedł przez ulice i takie tam inne. Ludzie sobie wymyślili przesądy żeby móc na coś zwalić wine za swój pech, nieszczęście i porażki Dobre,łatwe i przyjemne wytłumaczenie, chociaż nie, jednego przesądu się boje, lustra to bym jednak rozbić nie chciał, jeszcze mógłbym się przecież okaleczyć przy tym