cre[a]tive napisał(a):Skoro dusza nie powstała skąd się wzięła? Fizyka, biologia, chemia ani żadna inna nauka nie zna ani nie potrafi wytłumaczyć idei istnienia bez początku. Skoro nikt ani nic a tym bardziej w żaden sposób nie jest w stanie wykazać takiej możliwości, ani też ludzki umysł nie może objąć tego zrozumieniem, jakże można w to wierzyć?
Ja widzę to nieco inaczej. Koncepcja duszy to twór filozoficzny, oparty o metafizykę. Pod tym względem filozofia często wyprzedzała nieco naukę ścisłą tworząc koncepcje teoretyczne metodą prób i błędów na zasadzie logiki i nie weryfikując ich w naturze. Ale wiele z takich systemów teoretycznych znalazło potem potwierdzenie w dziełach naukowców; choćby pojęcie czasu sprzężonego z przestrzenią w czasoprzestrzeń.
Nie jest powiedziane, że czegoś takiego jak dusza nie posiadamy. Ostatnio oglądałem program o nanorurkach, które występują w każdej cząsteczce naszego organizmu. Naukowcy powzięli przypuszczenie, że być może w pustych przestrzeniach tych rurek zakodowana jest informacja której odbicie jesteśmy w stanie odczytać gdzieś na granicy wszechświata. Jeśli informacja ta odpowiada za naszą świadomość, bo innego ośrodka ludzkiej świadomości jak na razie nie odkryto, to możliwe, że również ona jest zapisana gdzieś w molekularnej historii wszechświata, na granicy horyzontu zdarzeń, w miejscu, gdzie czas jest tylko stanem fizycznym podobnie jak gęstość. Takie założenie pokrywa się nieco z tymi jakie stawiają sobie religie wschodu, czy niektóre zaczerpnięte z nich XIXw. koncepcje filozoficzne w europie.
Nauka w przeciwieństwie do religii, bez sprawdzenia tego w rzeczywistości, nie zakłada nigdy ani, że coś istnieje bądź działa w określony sposób, ani też, że tak nie jest. A twierdzenia tego typu, że istnieje w człowieku, jak i każdym organizmie żywym jakaś zakodowana informacja którą można odczytać i która przetrwa po naszej śmierci, bo jest zapisana gdzieś daleko od nas, wydaje się być dość prawdopodobna. Sama nauka również zmienia się jak w kalejdoskopie. Kiedyś prawa Newtona były niemal biblią dla naukowców, dziś powszechnie wiadomo, że nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością i sprawdzają się jedynie w określonych warunkach. Jednak, mimo to był to wielki krok naprzód, bo pozwolił stworzyć koncepcję na rozumienie tego świata w inny sposób, tak jak teorie nowoczesne.
Jedyną przewagą jaką mamy, jako ludzie myślący w duchu naukowym, nad dogmatycznymi wyznawcami religii jest nasza wszechobecna wątpliwość. Jeśli ktoś wyłoży logiczne, racjonalne dowody na podparcie jakiejkolwiek tezy to nie będziemy w zaparte sądzić, że to niemożliwe, bo prawda jest po naszej stronie. Ja też do niedawna nie wierzyłem w duszę, a teraz jakoś dopuszczam możliwość jej istnienia pod postacią informacji zawierającej naszą świadomość. To bardzo zręczna i ciekawa teoria.