strata znajomych/przyjaciół

Dom, odpoczynek, hobby i inne sfery naszego codziennego życia.

strata znajomych/przyjaciół

Postprzez kosmowski.be » 2010-04-22, 20:35:01

Jak przeżywacie śmierć kogoś znajomego/przyjaciela? Ja od jakiegoś czasu ciągle dostaje takie "newsy". Dzisiaj dowiedziałem się, że zmarł mój kolega. Miał 20 lat.. Jak sobie radzić z tym?
Obrazek
Szukasz CB Radia? Odezwij się, a wybiorę coś dla Ciebie i załatwię rabat!
Avatar użytkownika
kosmowski.beNone specified
Uzależniony
Uzależniony
 
Posty: 4415
Dołączył(a): 2007-03-17, 10:33:41
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez BlueMan » 2010-04-22, 22:24:25

Nie jest to na pewno przyjemna.
No ale cóż - "zdarza się". Nic na to nie poradzisz. Trzeba żyć dalej :)
Czytaj regulamin - unikniesz wielu problemów.
Korzystajcie z załączników na forum aby pliki nie ginęły w przyszłości w zewnętrznych serwisach.
Avatar użytkownika
BlueManMale
Administrator
Administrator
 
Posty: 19105
Dołączył(a): 2004-05-26, 17:34:59
Lokalizacja: Dabrowa Górn.
Podziękował : 6 razy
Otrzymał podziękowań: 5 razy
Imię: Szymon

Postprzez Amelia79 » 2010-04-23, 03:21:39

Na pewno pozwolić sobie na czas żałoby po kochanej osobie, na wspomnienia, refleksje, nawet płacz
i stopniowy powrót do normalności...
Nie udawać, że nic się nie stało, że "tak już jest", "trudno".
Odejście kogoś bliskiego boli. Mnie pociesza nadzieja spotkania się z nimi po śmierci.

Amelia79None specified
Podglądacz
Podglądacz
 
Posty: 8
Dołączył(a): 2010-03-31, 00:00:54
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez KenWatanabe » 2010-04-23, 11:02:26

Jeśli to nie ktoś bardzo bliski tylko zwyczajny znajomy to mówi się trudno i idzie się dalej.
Jeśli to na prawdę przyjaciel, przyjaciółka :) albo ktoś podobny to nie obejdzie się bez refleksji i żalu ale intensywne zamartwianie się miesiącami to już za dużo. Oczywiście pogodzenie się z czymś nie znaczy zapomnienie.
Głównym motorem, który popycha mnie do działania, jest ciekawość. Zawsze szukam interesujących ról, interesujących scenariuszy. Nie chcę popadać w stereotypy, unikam zaszufladkowania, dlatego często wybieram bardzo różnorodne filmy: od poważnych po zabawne.
Kensaku Watanabe
Avatar użytkownika
KenWatanabeNone specified
V.I.P.
V.I.P.
 
Posty: 2263
Dołączył(a): 2007-08-28, 02:05:27
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez Iwons » 2010-05-12, 21:47:44

W Sylwestra straciłam kogoś naprawdę mi bliskiego. Płaczu i żalu nie było końca, ale trzeba było się wziąć w garść i iść dalej. To chyba jedyna recepta, bo cóż innego można począć?
Avatar użytkownika
IwonsNone specified
BOSSu
BOSSu
 
Posty: 840
Dołączył(a): 2007-04-14, 21:03:29
Lokalizacja: Słupsk
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez blues » 2010-05-12, 22:55:55

Niedawno zmarł mi kolega z pracy. Lubiliśmy się. Fajny, dowcipny. Takich ludzi zawsze szkoda.
Nie jestem wierzący, a mimo to poszedłem na pogrzeb dla niego i dla siebie. Nie wiem, czy patrzył na mnie z góry, bo nie wierzę, że góra istnieje, ale poszedłem. Położyłem kwiaty.
Gdyby ktoś zachował się tak nad moim grobem jak ja nad jego to "byłbym po śmierci zadowolony" :-)
Trzeba chyba się zastanowić nad tym co w danej chwili chciałby nieboszczyk, a przed chwilą nasz znajomy, przyjaciel... i spełnić te jego niewypowiedziane prośby.
Potem, no cóż... zapomnimy o nim. O nas też zapomną, ale warto wspomnieć "taki był fajny, pamiętacie?" i do niego się w duszy uśmiechnąć.
Śmierć jest koleją rzeczy tak jak narodziny.
Najwięcej wydasz na kobietę która nie będzie chciała pieniędzy za seks.
Avatar użytkownika
bluesNone specified
Wyższy pisarz
Wyższy pisarz
 
Posty: 236
Dołączył(a): 2010-03-15, 20:09:42
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez Skubana » 2010-05-13, 18:38:33

Jak przeżywacie śmierć kogoś znajomego/przyjaciela?

Hm. Jakiś czas temu zmarł mi kumpel, młodo. Znałam go ponad 9 lat. Na początku szok, pytanie "dlaczego?!", płacz, załamka. Później pogrzeb. Po jakimś czasie wniosek "stało się i już, życia mu się nie wróci" i pogodzenie się ze śmiercią. Ale dziś chłopaka pamiętam jakbym widziała go "wczoraj".
Metody na radzenie sobie ze śmiercią raczej nie ma. Po prostu po cierpieniu po czyjejś stracie przychodzi czas, kiedy "wszystko wraca do normy" i już.
Avatar użytkownika
SkubanaNone specified
Pisarz
Pisarz
 
Posty: 130
Dołączył(a): 2010-01-19, 13:57:59
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez NighTHawK » 2010-07-18, 02:52:43

cóż napewno jest to bolesne dla każdego z nas, ale trzeba żyć dalej.
Należy zachować tą osobę w pamięci i wspominać najlepsze chwile spędzone z nią, ponieważ już jej nigdy nie spotkamy...
Avatar użytkownika
NighTHawKNone specified
Pisarz
Pisarz
 
Posty: 152
Dołączył(a): 2010-07-18, 00:34:06
Lokalizacja: Aktualnie Polska,przyszłość pokaże...
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: strata znajomych/przyjaciół

Postprzez LesBleus » 2010-07-30, 23:17:35

Jakiś czas temu zmarł mój kolega z liceum. Ostatni raz kiedy go widziałem (jakieś dwa miesiące przed śmiercią) wyglądał zupełnie normalnie (zmarł na raka mózgu) nic nie wskazywało, że coś może być nie tak, dlatego jak sie dowiedziałem o jego śmierci to nie mogłem w to uwierzyć. I w zasadzie dalej nie wierzę. Ale to przynajmniej sprawiło, że nie czułem żalu, smutku. Nie byłem w ogóle przygnębiony tą sytuacją bo nie przyjąłem do wiadomości, że ktoś w wieku 20 lat może umrzeć ot tak :/
Avatar użytkownika
LesBleusNone specified
Stały bywalec
Stały bywalec
 
Posty: 97
Dołączył(a): 2010-06-23, 12:03:30
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy


  • Inne

Powrót do Codzienne życie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 757 gości

cron