Tirol

[unter]

Cytat z tematu Ruch prawo/lewo stronny - viewtopic.php?f=51&p=242180#p242180

KenWatanabe, za "chwile" zaproszę Cie do Tyrolu, gdzie będziesz mógł do woli napawać się przyjemnością jazdy po jedynie słusznej stronie :-)

... Z przyjemnością, ale siadasz na tylnym siedzeniu. Bo pod prawą ręką wolę mieć kolano jakiejś kobiety .

Alez Ty masz wyobraźnie, KenWatanab!
Sadzisz, ze wsiądę do samochodu prowadzonego przez miłośnika lewej strony? :-)
Jedziesz sam, a ja zaczekam na Ciebie w hotelu Le Ritz. Do tego rękę będziesz trzymał na swoich własnych kolanach. Ewentualnie na dźwigni skrzyni biegów - automat kazałem wymienić na zwykłą skrzynie.

Zresztą, jak przyjedziesz to pogadamy o tej jakiejś kobiecie, bo jak nic, pachnie mi to swingiem :-)
I oczywiście o dalszej drodze.

Droga dojazdowa do hotelu Le Ritz.
Wybrałem ja ze względu na niesamowite wrażenia, kiedy jedzie się po Twojej stronie. Duzo intensywniejsze niż w rosyjskiej ruletce :-)



Prowadząc Jeep'a możesz, ale nie musisz zwracać uwagi na takie drobiazgi...



Aha, prawie zapomniałem o kilku słowach wstępu...


Tyrol zawdzięcza nazwę zamkowi Tirol (Castel Tirolo) położonego w miejscowości Merano w Południowym Tyrolu.

Daruje sobie rys historyczny, jest do znalezienia w sieci. To czego nie ma w naszej wiki, to wzmianki o zbrojnej walce nieniemieckojęzycznej ludności o prawa człowieka (!) z powojennym demokratycznym rządem Włoch na terenie obecnej prowincji Trentino - Provincia autonoma di Trento. Ostanie bomby eksplodowały w 1968 roku!



Jurto ciąg dalszy serpentyn.

[KenWatanabe]

Zresztą, jak przyjedziesz to pogadamy o tej jakiejś kobiecie, bo jak nic, pachnie mi to swingiem :-)

Chcesz żebym uprawiał Swing jadąc w przeciwną stronę, po jednokierunkowej górskiej drodze w Tyrolu po której w dodatku w poprzek jeżdżą rowerzyści?
Dla mnie to potencjalnie śmiertelna wyprawa... Bo chociaż z moimi umiejętnościami spokojnie bym podołał, to jednak żona mogłaby mnie zabić

A jeśli chodzi o Tyrol to kocham ten rejon, najpiękniejsze widoki świata!
Jeszcze część Bawarii i okolice Salzburga, mam nadzieję, że wkleisz też coś o chatce Hitlera w Obersalzbergu. Chłop miał na prawdę malowniczy widok z tej kilkumetrowej szyby

[unter]

AH nie jest moim idolem, a zatem pozostaniemy w Tirolu.

Zresztą, jak przyjedziesz to pogadamy o tej jakiejś kobiecie, bo jak nic, pachnie mi to swingiem :-)

Chcesz żebym uprawiał Swing jadąc w przeciwną stronę, po jednokierunkowej górskiej drodze w Tyrolu po której w dodatku w poprzek jeżdżą rowerzyści?
Dla mnie to potencjalnie śmiertelna wyprawa...

Święte słowa! Dlatego tez nie pisałem się na pasażera na tylnej kanapie :-)

Celowo wybrałem hotel do którego miałeś dotrzeć, bowiem kucharzem jest francuz specjalizujący się w tworzeniu kulinarnych dziel sztuki. Sorry, powinno być z wielkiej litery: Sztuki.


Smacznego! :-)

Poniżej kilka kolejnych widoków pokrętnych dróg jakimi przyjdzie Ci jeździć. Stronę pozostawiam Tobie.







A to tutaj potraktuj jako zaproszenie do kąpieli, przy odrobinie dobrej woli daje się wysiedzieć w wodzie nawet kilka minut.

[unter]

Serpentyn ciąg dalszy.






Chwila na złapanie głębszego oddechu, 150 m prostej drogi. ale w tunelu czeka kolejne 8 ostrych zakrętów, pierwszy w lewo :-)




Na zakończenie świetny film z YT - Dolomity.

[KenWatanabe]

Chwila na złapanie głębszego oddechu, 150 m prostej drogi. ale w tunelu czeka kolejne 8 ostrych zakrętów, pierwszy w lewo :-)

To już się ociera o jakąś wybujałą awersję do zakrętów. Mnie tam się podobają.
Co Ty byś chciał tę drogę poprowadzić w dół na wprost pod kontem 60 stopni?
Tam jest po prostu stromo.

Poza tym to piękna rzecz tak śmigać po zewnętrznej na każdym zakręcie w prawo w takim bajkowym krajobrazie .

[unter]

...Poza tym to piękna rzecz tak śmigać po zewnętrznej na każdym zakręcie w prawo w takim bajkowym krajobrazie .

Tak właśnie myślałem, ze co jak co, ale tak pokręcone drogi przypadną Ci do gustu. Pod tym względem nie różnimy się wiele, mnie tez zżera ciekawość co jest za zakrętem. :-) Szczególnie w prawo o 180° i pod górę, gdzie z prawej strony widoczność do zera ogranicza wysoki mur, a łuk zakrętu ma ok.1m.
Czasami tylko człowieka szlag trafia, kiedy na liczniku porówna własną szybkość, z tym co stoi napisane na znaku drogowym ograniczającym prędkość: 40 km/h, a do tego co rusz mija go samochód z Włochem za kierownicom udającym (z powodzeniem) Anglika z krwi i kości.
Można cale życie jeździć 250, ale tam w zderzeniu z włoskim temperamentem wszystkie doświadczenia biorą w łeb.

Jednak to wszystko nic w porównaniu z widokami...