Podróżniczce marzenia

Gdzie byliśmy, gdzie warto pojechać, a także czego odradzamy podczas podróży dookoła Świata.

Re: Podróżniczce marzenia

Postprzez unter » 2011-12-04, 22:31:15

Gringa napisał(a): ... które jak najszybciej zrealizuję to Andaluzja (miało być teraz w grudniu ale bardzo ciężko z połączeniami lotniczymi, bez przesiadki praktycznie niemożliwe.

O tej porze Andaluzja wygląda nieciekawie, może nie cala bo to jednak kawal kraju, ale w sumie co kto lubi, prawda?
Z połączeniami z Polski jest rzeczywiście kiepsko, ale możesz popytać w Swiss - kiedyś mieli rejsowy lot bezpośrednio do Malagi, ale już nie pamiętam czy połączenie było całoroczne.

Wypad do Kanady powoli przybiera realne kształty, i to mimo oporów "określonych kół domowych" :-)
Znalazłem już kompana, faceta, który z chęcią tez wyrwie się z domu, nie przepada z hotelami i potrafi gotować, do tego do karabinu nie potrzebuje pasa do noszenia go na plecach.
Więcej nie potrzeba.

Gringa, co widzisz ciekawego w Australii?
Moim zdaniem Nowa Zelandia jest bardziej interesująca.
Pozdrawiam, unter
http://szkiceerotyczne.blog.onet.pl
Avatar użytkownika
unterNone specified
Znawca
Znawca
 
Posty: 555
Dołączył(a): 2011-07-05, 09:41:39
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez Gringa » 2011-12-05, 00:19:39

unter napisał(a):O tej porze Andaluzja wygląda nieciekawie, może nie cala bo to jednak kawal kraju, ale w sumie co kto lubi, prawda?


Dlaczego nieciekawie? :)
Fakt, że najlepiej byłoby jechać latem, ale latem zamierzam tam wybyć na dłużej, wynająć sobie coś na 2 miesiące. Teraz chciałam po prostu się rozejrzeć, przy okazji miałabym porównanie, na pewno :)

unter napisał(a):Z połączeniami z Polski jest rzeczywiście kiepsko, ale możesz popytać w Swiss - kiedyś mieli rejsowy lot bezpośrednio do Malagi, ale już nie pamiętam czy połączenie było całoroczne.


Dzięki, popytam. Aczkolwiek pewnie i tak odpada bo w tym momencie wchodzą w grę jedynie tani przewoźnicy. Ryanair lata z Krakowa czy Wrocławia na południe Hiszpanii ale w zimie te trasy są zamrożone - została Barcelona ale akurat w nie pasujących mi terminach więc nie wiem jeszcze czy coś wykombinuję. Zostaje autostop ale mocno się waham jeśli o to chodzi :P

Gringa, co widzisz ciekawego w Australii?


Na razie nic, bo jeszcze tam nie byłam, ciekawość :)

Chociaż właściwie jest pewien powód, bardzo prozaiczny ale cóż... Kilka miesięcy temu pracowałam na lotnisku i bardzo często wpadały mi w ręce australijskie paszporty, bladopomarańczowe z trójwymiarowym kangurkiem. Do dzisiaj to moje ulubione paszporty i za którymś razem powiedziałam sobie 'Muszę się wybrać do Australii zobaczyć czy oprócz paszportów mają też tyle fantazji w architekturze i kulturze swojego kraju' :mrgreen: Impuls! :)
yo seré tu euforia y tú incondicional
Avatar użytkownika
GringaNone specified
Bywalec
Bywalec
 
Posty: 47
Dołączył(a): 2011-12-02, 03:39:02
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez unter » 2011-12-05, 00:42:33

Na południe latają wszyscy, Air France Swiss Lufthansa KLM Royal Dutch Airlines LOT Polish Airlines, Finnair - ale tak jak piszesz w tej chwili przesiadki chociażby w Berlinie nie da się ominąć. Natomiast autostop... hmm...może stać się dość ciekawym przeżyciem.
Australia to w potocznym pojmowaniu kangury i kawałkami odsłaniana historia Aborygenów.
Nowa Zelandia natomiast kojarzy się z mozliwoscia podania reki tubylcowi bez obawy o jej odgryzienie.
:mrgreen:
Żartuję...
Pozdrawiam, unter
http://szkiceerotyczne.blog.onet.pl
Avatar użytkownika
unterNone specified
Znawca
Znawca
 
Posty: 555
Dołączył(a): 2011-07-05, 09:41:39
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Podróżniczce marzenia

Postprzez Gringa » 2011-12-05, 01:51:30

Na południe latają wszyscy, Air France Swiss Lufthansa KLM Royal Dutch Airlines LOT Polish Airlines, Finnair - ale tak jak piszesz w tej chwili przesiadki chociażby w Berlinie nie da się ominąć.


Przesiadka to raz, a dwa - jakie oni mają ceny. Trzy albo i pięć razy wyższe niż Ryanair, Wizz Air czy EasyJet.

Natomiast autostop... hmm...może stać się dość ciekawym przeżyciem.


No właśnie, właśnie... Moja koleżanka jeździ autostopem po całej Europie ale mnie to chyba jeszcze nie do końca przekonuje.

Nowa Zelandia natomiast kojarzy się z mozliwoscia podania reki tubylcowi bez obawy o jej odgryzienie.

Żartuję...


E tam, ja się niczego nie boję :zab:
yo seré tu euforia y tú incondicional
Avatar użytkownika
GringaNone specified
Bywalec
Bywalec
 
Posty: 47
Dołączył(a): 2011-12-02, 03:39:02
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez vik123 » 2011-12-05, 09:15:21

gringa,
Australia jest unikalna i warata zwiedzenia. Aby skorzystac ze wzgledu na odleglosci radze zarezerwowac minimum 3 miesiace i wlasny transport, najlpeiej 4wd. Jak zabierzesz sie za realizacje tego marzenia to daj znac. Moze bede mogl Ci co nieco pomoc.

Nowa Zelandia jest malutka i rzeczywiscie to perla Pacyfiku. Jest tam niemal wszystko: gory, lodowce, gejzery, wulkany, gorace zrodla i blota lecznicze, fiordy, rwace gorskie rzeki, plaze, palmy i snieg.

Co do odgryzienia reki przez tubylca to nie sluchaj untera. Rozne rzeczy moga sie podroznikowi/podrozniczce przydarzyc ale o odgryzieniu reki nigdy nie slyszalem. Co prawda murzynska gosposia faktycznie ugryzla mego kolege w reke ale to bylo prawie cwierc wieku temu w RPA i tylko ugryzla a nie odgryzla.

Jesli w swa poludniowo-amerykanska escapade chcesz wlaczyc podroz autobusem od ujscia Amazonki do Ziemi Ognistej to daj znac. Od lat planuje nastepujaca podroz: Santiago, Wyspa Wielkanocna, Quito, Galapagos, sladami inkow i innych prze Boliwie do Peru. Pierwszy etap skonczony. Drugi to Iquitos, speedboat do Tabatinga, tam statek do Manaus, zwiedzanie okolicy, samolotem do ujscia Amazonki, zwiedzanie okolicy, potem autobusem przez centrum Brazylii do Rio, Parana i rodacy, Iguacu, Paragwaj, Argentyna az do Ziemi Ognistej caly czas autobusami. Powrot samolotem albo autobusem do Buenos Aires, pare dni odpoczynku i do domu.
Jak dotychczas mysle, ze namowilem na wyprawe mego chrzesniaka. Sklada kase. Za rok, poltora powinno sie udac. Jesli chcesz sie przylaczyc to skladaj kase i daj znac. Trzy osoby to maxymalna liczba osob na taka escapade.

Pozdrawiam,
Avatar użytkownika
vik123None specified
Pisarz
Pisarz
 
Posty: 121
Dołączył(a): 2011-10-25, 09:00:31
Lokalizacja: Perth, WA
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez KenWatanabe » 2011-12-05, 21:43:35

A ja mam dwie wersje wymarzonych podróży :)
Obie mam zamiar zrealizować jak tylko przejdę na przysłowiową emeryturę. Czyli liczę, że wcale nie tak długo...

Numero uno na południe, bliski wschód, do kolebki ludzkości i śladami kolonialistów.
Początek, tak bardziej przy okazji - przez Bratysławę, Wiedeń, Triest, Chorwację, aż do Tesaloniki i stamtąd do Istambułu gdzie zaczęłaby się właściwa wyprawa. Potem odwiedziłbym na pewno Bagdad i półwysep Arabski odrywając się na chwilę w kierunku nowoczesnych atrakcji Dubaju, Kataru etc. :). Potem wróciłbym do Damaszku i skierował się na zachód, koniecznie przez "ziemię świętą" i Suez, Aleksandrię, Tobruk, Benghazi, Misratę, Trypolis, aż do Tunezji. A następnie przez Algierię do Maroka gdzie odwiedziłbym Gibraltar i Casablankę. Podróż natomiast skończyłbym pewnie w okolicach Kordoby. Fajnie by było nie korzystać przy tym ze środków transportu takich jak samolot, choć w sumie moim marzeniem byłoby polecieć samodzielnie nad tym piaskiem w jakimś dwupłatowcu :). Ale do tego to raczej nie dojdzie.

Drugą opcją jest naturalnie daleki wschód dla odmiany :)
Tu nie mam jeszcze szczegółowego planu ale na pewno chciałbym odwiedzić: Malezję, Filipiny, Singapur, Wietnam, Kambodżę, Tajlandię i te wszystkie znane porty w Makau, Szanghaju i Hong Kongu czyli siłą rzeczy też Chiny. Potem pewnie zahaczyłbym o Koreę i skończył podróż odpoczywając w Japonii.

Problem w tym, że każda z takich wypraw to przynajmniej z 3 miesiące. Jakbym był sam to mógłbym tak jeździć nawet po dwa lata ale problem co w tym czasie zrobić z rodziną? Paradoksalnie małżonka czy dziecko na takim wyjeździe zabiłaby cały jej romantyzm xD, a bardzo chciałbym pojechać sam. Też telefony i ta cała cholerna technologia trzymałaby mnie trochę na uwięzi. Ale kiedyś pojadę... Zobaczycie, że pojadę :mrgreen:
Głównym motorem, który popycha mnie do działania, jest ciekawość. Zawsze szukam interesujących ról, interesujących scenariuszy. Nie chcę popadać w stereotypy, unikam zaszufladkowania, dlatego często wybieram bardzo różnorodne filmy: od poważnych po zabawne.
Kensaku Watanabe
Avatar użytkownika
KenWatanabeNone specified
V.I.P.
V.I.P.
 
Posty: 2263
Dołączył(a): 2007-08-28, 02:05:27
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Podróżniczce marzenia

Postprzez Gringa » 2011-12-05, 23:25:29

vik123, uh, brzmi świetnie! :D Nie wiem czy w rok, półtora się wyrobię z finansami ale jakby co to dam znać, taka właśnie wycieczka objazdowa po Ameryce to byłoby coś. A później mogłabym już się osiedlić gdzieś w Buenos Aires. Aczkolwiek na razie mam jeszcze kilka rzeczy do ogarnięcia w Polsce i w Hiszpanii.
yo seré tu euforia y tú incondicional
Avatar użytkownika
GringaNone specified
Bywalec
Bywalec
 
Posty: 47
Dołączył(a): 2011-12-02, 03:39:02
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez vik123 » 2011-12-06, 02:01:14

gringa,
daj znac. Dwie osoby na taka escapade to minimum, trzy maximum. Twoja znajomosc hiszpanskiego to duzy plus.

Ken,
Ile Ty masz lat aby sie wybierac na emeryture nie za dlugo? Chyba, ze robisz dla policji czy wojska. Moj kolega zjechal Bliski i Srodkowy Wschod wielokrotnie. Najciekawsze sa Yemen i Oman. Mnie interesuje tylko Sokotra w tym rejonie. Moze w przywzlym roku zrobie wypad na Sokotre i Madagaskar. Taka petle mozna powiedziec.

Tailandia i Filipiny to tam na kobitki sie jezdzi. Wynajmuje po dwie albo trzy i jest przyjemne z pozytecznym. Co do rodziny to absolutnie na taka wyprawe nie bierz. Skonczloby sie to katastrofa. Na podroze nadaje sie malo ktora i musi byc mloda, trzydziestka maximum. Ja sie troche napodrozowalem z dziewczynami i kobitkami to wiem co sie moze przytrafic a na Bliskim Wschodzie szczegolnie bo chlopy strasznie napalone na blondynki. Mozesz dostac propozycje finansowa uzyczenia towarzyszki. Mysle, ze teraz nawet czesciej sie zdarza bo sporo kobiet z Zachodniej i Srodkowej Europy (z Polski jak najbardziej) jezdzi tam na sex. Sam znam.

pozdrawiam,
Avatar użytkownika
vik123None specified
Pisarz
Pisarz
 
Posty: 121
Dołączył(a): 2011-10-25, 09:00:31
Lokalizacja: Perth, WA
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Podróżniczce marzenia

Postprzez KenWatanabe » 2011-12-06, 16:33:16

Emerytura emeryturą. Ja jakoś na Polskie państwowe instytucje ubezpieczeniowe szczególnie nie liczę. Ostatnio mi wysłali na jaką mogę liczyć emeryturę, a jaką dostanę pracując jeszcze przez 30 lat i obydwie sumy były prawie równie zabawne więc wniosek może być jeden - ZUS trzeba włożyć między korporacje z uniwersów sci-fi. Natomiast przyzwoite rentierstwo jest jakimś rozwiązaniem na "stare lata", do niedawna całkiem klarownym i realnym, ale teraz może się to odwlec, lub przyspieszyć, zależy jak na to spojrzeć. Tak czy inaczej odwlekanie wyjazdu na czasy w których nie udałby się bez viagry nie ma najmniejszego sensu :). I sądzę, że jeśli w przeciągu dziesięciu lat plan gospodarczy nie będzie zrealizowany to zostanie już tylko opcja japońska wyjazdu, czyli po siedemdziesiątce z aparatem cyfrowym i towarzyszącą pielęgniarką.

Jeśli zaś idzie o Jemen, Sokortę, Madagaskar to jak najbardziej, dobrze, że o tym wspomniałeś. Trudno się trzymać z góry zaplanowanej trasy bo cała wyprawa straci urok. Bardzo bym właśnie chciał spontanicznie obierać cele i tylko powierzchownie trzymać kierunek marszu. Głęboko wierzę, że klimat takiego wyjazdu będzie właśnie trzymać cała ta inność obyczajów, obcowanie z ludźmi z innych kręgów kulturowych z dala od europejskich hoteli i muzułmanów w śmiesznych czapkach otwierających drzwi do Jaguara.

A jeśli idzie o kobitki to absolutnie masz rację. Ja co prawda seks eskapad jakoś szczególnie nie planuję, bo na to to się już spóźniłem ale cała taka kontrola myśli, straż nad każdym powierzchownym nawet obcowaniem z inną kobietą to tragedia, kompletnie się mija z wolnościowym celem wyprawy. Nawet dość otwarte kobiety, a z taką mam do czynienia, wymagają jednak zainteresowania, a tu chodzi o to, że mam przede wszystkim myśleć o sobie :mrgreen: .
Głównym motorem, który popycha mnie do działania, jest ciekawość. Zawsze szukam interesujących ról, interesujących scenariuszy. Nie chcę popadać w stereotypy, unikam zaszufladkowania, dlatego często wybieram bardzo różnorodne filmy: od poważnych po zabawne.
Kensaku Watanabe
Avatar użytkownika
KenWatanabeNone specified
V.I.P.
V.I.P.
 
Posty: 2263
Dołączył(a): 2007-08-28, 02:05:27
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez vik123 » 2011-12-07, 09:00:11

To prawda, czekac do 70siatki na podroze to strata przywilejow jakie daje mlodosc albo wiek dojzaly. Zbieraj kase i jedz za pare-kilka lat. Nie wiem jak w Polsce ale ja mam co 7 lat 4 miesiace urlopu a moge uskladac wiecej nie biorac pelnego urlopu co roku. Pierwszego stycznia 2012 bede mial zaleglego urlopu juz ponad pol roku. Moge tez wziac long service za pol wyplaty czyli 3 miesiace wiecej moglbym miec ale podrozujac wydaje sie wiecej wiec za pol kasy nie bede bral.

pozdrawiam,
Avatar użytkownika
vik123None specified
Pisarz
Pisarz
 
Posty: 121
Dołączył(a): 2011-10-25, 09:00:31
Lokalizacja: Perth, WA
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Podróżniczce marzenia

Postprzez KenWatanabe » 2011-12-07, 17:21:45

Wobec tego macie bajeczną sytuację :)
U nas urlopy wahają się w granicach dwudziestuparu dni w zależności od stażu pracy. W praktyce pracodawcy uciskają pracowników by nie zbierało im się za dużo dni urlopu na koncie i w efekcie kilkumiesięczna absencja jest zwyczajnie niemożliwa.

Oczywiście są urlopy bezpłatne, okolicznościowe etc. ale to w żadnym stopniu nie zmienia faktu, że sytuacja w której pracownik zniknąłby gdzieś na 3 miesiące skutkowałaby co najmniej poważnym podkopaniem jego sytuacji, a najprawdopodobniej zwolnieniem.
Głównym motorem, który popycha mnie do działania, jest ciekawość. Zawsze szukam interesujących ról, interesujących scenariuszy. Nie chcę popadać w stereotypy, unikam zaszufladkowania, dlatego często wybieram bardzo różnorodne filmy: od poważnych po zabawne.
Kensaku Watanabe
Avatar użytkownika
KenWatanabeNone specified
V.I.P.
V.I.P.
 
Posty: 2263
Dołączył(a): 2007-08-28, 02:05:27
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez vik123 » 2011-12-08, 03:29:55

Miec uskladane a dostac pol roku na raz to dwie rozne sprawy ale do 3 nawet 4 miesiecy mozna. Jedyny problem, ze jesli pracodawca nie moze sobie pozwolic na danie dlugiego urlopu a zgodnie z przepisami urlop musi byc " wykorzystany " w konkretnym czasie czyli zaplacony aby w ksiegach sie zgadzalo to po prostu zpalaca za urlop i zlikwiduja urlop.

Jestem w miare unikalnym specjalistom wiec ja zgadzam sie nie wziac urlopu gdy terminy gonia (jak teraz) w zamian biore w przyszlym roku bez marudzenia. Nie koniecznie wszystko na raz ale w paru czesciach. Poza tym teoretycznie moge wziac urlop pol na pol z praca czyli pracowac bedac daleko od biurka w pracy odbierajac dane i przesylajac wyniki internetem. No ale wtedy w dzikim kraju nie moge byc.

A nie ma w Polsce long service leave??? W wiekszosci krajow EU chyba jest. Tutaj jest co 7-10 lat w zaleznosci od firmy a za normalny roczny urlop dostaje sie 17.5% wiecej.
pozdrawiam,
Avatar użytkownika
vik123None specified
Pisarz
Pisarz
 
Posty: 121
Dołączył(a): 2011-10-25, 09:00:31
Lokalizacja: Perth, WA
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez unter » 2011-12-08, 12:56:55

Long service leave teoretycznie istnieje na pewno we Francji, Niemczech i Włoszech. W praktyce mało kto korzysta z tej możliwości i to z dość prozaicznej przyczyny; powrót do obowiązków po 4 miesięcznej nieobecności jest równoznaczny z długim i wyczerpującym okresem integracyjnym. Nie warta skórka wyprawki.
Pozdrawiam, unter
http://szkiceerotyczne.blog.onet.pl
Avatar użytkownika
unterNone specified
Znawca
Znawca
 
Posty: 555
Dołączył(a): 2011-07-05, 09:41:39
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez Blumka » 2013-02-14, 15:13:12

Czyżby już nikt nie miał marzeń na tym forum? :)
Ja chcę zrealizować swoje marzenie w tym roku. Moje marzenie to Tunezja. Dlaczego właśnie ona? Dowiedziałam się na http://www.etunezja.pl, że jest tam zawsze piękna pogoda, można się ładnie opalić i wypocząć. Miejsce idealne dla mnie :)
Avatar użytkownika
BlumkaNone specified
Bywalec
Bywalec
 
Posty: 33
Dołączył(a): 2010-07-12, 20:16:54
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez miki18 » 2013-02-15, 22:28:20

marzeń jest dużo:) tylko z realizacją gorzej:) mnie marzy się samochodowa wyprawa w jakieś dalekie kraje. np tak: http://wirtualnemapy.pl/artykuly/105/sa ... ach-rosji/
albo rajd Paryz Dakar. Nie żeby wygrać ale żeby wogóle przejechac trasę
Avatar użytkownika
miki18None specified
Podglądacz
Podglądacz
 
Posty: 9
Dołączył(a): 2013-01-26, 12:12:18
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez Żaba » 2013-07-17, 13:55:40

Chiny :milosc: póki co sfera marzeń, przybliżam sobie je czytając oraz zapisałam się teraz na wakacyjny kurs chińskiego do CJCH z elementami poznawania kultury i obyczajów... taka mała namiastka, mam nadzieję, że uda mi się wyjechać za rok, może już wtedy dogadam się minimalnie z chińczykami z moim chińsko-angielskim :)
Biblioteka na własność? Wypełnij ankietę i wygraj zestaw 20 książek
Avatar użytkownika
ŻabaNone specified
Początkujący
Początkujący
 
Posty: 21
Dołączył(a): 2011-11-14, 14:47:39
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez Dekont » 2013-07-20, 13:32:24

Chciałbym odbyć podróż śladem starożytnych cywilizacji. Chciałbym odwiedzić Babilonie (obecnie to raczej nie realne, bo to tereny Iraku), Egipt, Grecję, Państwo Inków (Peru, Boliwia).
Avatar użytkownika
DekontNone specified
Początkujący
Początkujący
 
Posty: 23
Dołączył(a): 2013-07-10, 19:59:06
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 1 razy

Postprzez Morelkowa » 2013-08-05, 23:49:37

Sporo mam tcyh marzeń. Meksyk, Brazylia, Chile, Kuba...
coraz częściej czytam blogi różnych podóżników i tak sobie myślę, czy nie rzucić tego wszystkiego i nie pojechać ot tak przed siebie.
Avatar użytkownika
MorelkowaNone specified
Początkujący
Początkujący
 
Posty: 15
Dołączył(a): 2013-08-05, 23:38:51
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez cre[a]tive » 2013-08-11, 23:46:24

Morelkowa - 05 sie 2013 23:49 napisał(a):coraz częściej czytam blogi różnych podóżników i tak sobie myślę, czy nie rzucić tego wszystkiego i nie pojechać ot tak przed siebie.



Tylko skąd brać fundusze na takie podróże, jeśli rzuciłoby się wszystko? ;)
Caught in the nameless face of today's cold morning
I open my eyes and see the emptiness of existence
And this is the saddest thing you could ever show me
Avatar użytkownika
cre[a]tiveNone specified
Moderator
Moderator
 
Posty: 8417
Dołączył(a): 2007-03-27, 19:58:46
Podziękował : 6 razy
Otrzymał podziękowań: 1 razy

Re:

Postprzez Morelkowa » 2013-08-14, 12:09:23

cre[a]tive napisał(a):
Morelkowa - 05 sie 2013 23:49 napisał(a):coraz częściej czytam blogi różnych podóżników i tak sobie myślę, czy nie rzucić tego wszystkiego i nie pojechać ot tak przed siebie.



Tylko skąd brać fundusze na takie podróże, jeśli rzuciłoby się wszystko? ;)


No to jest mój największy problem i w sumie to póki co mnie powstrzymuje. Ale jak czytam blogi podóżników to okazuje się, że jeśli masz dużo czasu to często można praktycznie bez kosztów załapać sie na jakąś podwózkę, albo zaczepić się np na statku do pracy, który płynie z Azji do Australii itp. Niestety nie ma kroci na koncie, więc trzeba będzie pokombinować :super:
Avatar użytkownika
MorelkowaNone specified
Początkujący
Początkujący
 
Posty: 15
Dołączył(a): 2013-08-05, 23:38:51
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Poprzednia stronaNastępna strona

  • Inne

Powrót do Podróże i zakątki Świata

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 216 gości

cron