W jaki sposób przydzielacie prawa dostępu do wspólnych zasobów?
U mnie jest tak: Każdy ma swój folder i w nim ma tylko on prawa do zapisu, modyfikacji i kasowania, reszta ma "read only". Pozostałe foldery są bez ograniczeń.
Robicie mniej więcej tak samo, czy wprowadzacie jakieś inne zasady?
Kolejne pytanie, jak przekonać szefa, że wprowadzanie zasad jest konieczne, powszechne i profesjonalne, a brak zasad to kompletna wolnoamerykanka i niebezpieczeństwo?