Horror życiem pisany ~ 18+

Każdy w ciągu swojego życia stworzył jakiś wiersz, piosenkę, grafikę, obraz, itd.
Podziel się z Nami swoimi osiągnięciami.

Horror życiem pisany ~ 18+

Postprzez unter » 2011-11-06, 11:13:25

Tekst wklejam za zgoda autorki wspomnień, telimeny. Źródło - http://hotwife.blox.pl/html
Licencja CC BY-NC-SA 3.0

Horror życiem pisany jest oparty na faktach autentycznych.

Czasem tak się się dzieje, że ktoś znajduje się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie. To tak jak podczas różnych katastrof, żeby taka miała miejsce musi nastąpić splot różnych niefortunnych wydarzeń. Tak też było wtedy. Miałam ze dwadzieścia lat. Znalazłam się tam przez przypadek, powinnam w tym czasie być zupełnie gdzie indziej, zupełnie z kim innym i robić zupełnie coś innego.
To był jakiś koszmar, hooror jakiego nigdy przedtem ani potem nie przeżyłam.
Nagle zostałam wyrwana ze spokojnego snu i znalazłam się w środku piekła. Otworzyłam oczy i zobaczyłam jak jakiś obcy facet tłucze butelkę o ścianę i resztki szkła, które mu zostały w ręku ( tzw. tulipan - postrzępiona szyjka butelki ) przykłada mi do gardła. Drugą ręką maca przez bluzkę moją pierś. Po chwili łapie tą ręką mnie za gardło a rękę, w której trzyma szkło przykłada do mojego krocza i wykonuje ruchy jakby próbował przeciąć tym szkłem materiał dzinsów, które miałam na sobie.
Może to tylko sen ? Próbuję się obudzić. Niestety bezskutecznie. Tym razem to nie był sen.
W ułamku sekundy oceniam sytuację: jestem sama jak palec a mężczyzna jak dąb, trzy razy większy ode mnie, silny z błędnym wzrokiem, zdaje się, że pijany, ma ochotę mnie zgwałcić albo zabić - nie wiem. Cholera nie dam mu rady jest za potężny.....no i dzierży niezły atrybut w dłoni, niestety raczej nie mam szans, chyba juz po mnie.
Zaczynamy się siłować. Kurczowo trzymam nadgarstek jego dłoni ze szkłem i odpycham jak najdalej od siebie żeby mnie nie skaleczył. Jego druga ręka próbuje ściągnąć mi spodnie a moja druga ręka z całej siły trzyma rozporek spodni i nie pozwala żeby go rozpiął.
Zaczynam błagać o litosć, chociaż staram się nie płakać łzy same płyną po policzkach. Proszę by nie robił mi krzywdy, przecież nic złego mu nie zrobiłam - to go jeszcze bardziej rozjusza. Automatycznie przestaję płakać i zaczynam mówić coś od rzeczy, o pomarańczach. Jak mówię on uspokaja się trochę. Przez chwilę mam możliwość kopnąć go w krocze, jednak boję się, że jeśli coś pójdzie nie tak to jeszcze szybciej poderżnie gardło.
Szarpanina trwa nieskończoność. Słyszę przekleństwa, bluzgi ale nie puszczam uścisku moich dłoni. Trzymam z całych sił, bolą mnie palce, jestem cała mokra od potu, nawet nie mam już siły oddychać. Po jakimś czasie czuję, że opadam z sił, drętwiję cała i co najgorsze.... nie mogę się powrstrzymać .... zsikałam się ze strachu.
To niesamowite, że cały czas facet ani nie zbliżył do mnie tej stłuczonej szyjki butelki ani nie zdołał mnie rozebrać. W ekstremalnych warunkach organizm człowieka może wykonać wysiłek, który nie mieści się w normach, potwierdzam, że tak jest. Nie mam pojęcia jakim cudem stawiłam opór temu mężczyźnie i skąd miałam tyle siły?
Słyszę jak on sapie ze zmęczenia, trochę odpuszcza, wykorzystuję ten moment i mówię mu : ,, słuchaj ok, ale chciałabym najpierw pójść się umyć".
I nie wierzę w to co po chwili się dzieje. Rozlużnia całkowicie uścisk i puszcza mnie.
A ja.... chwytam torebkę, Boże jak mogłam w takiej chwili myśleć jeszcze o torebce i uciekam.
Nigdy w życiu tak szybko nie biegłam, nie wiem też jakim cudem się nie przewróciłam. Najpierw po ciemku, po schodach, skaczę po kilka stopni. Pędzę środkiem ulicy, jadą samochody nikt się nie zatrzymuje. Ogłądałam się za siebie, chyba mnie nie gonił. Żeby odpocząć kładę się pod samochody - jak zaszczute zwierzę, jak pies.
Dobiegłam do posterunku policji. Upiekło mi się tym razem.

Sprawca nie został schwytany.
Kilka nocy nie śpię, boję się wychodzić z domu, pzrez kolejne dwa lata jeśli idę gdzieś sama noszę przy sobie gaz paraliżujący, z którego wszystkie napisy starłam aż do żywego metalu, tak mocno czasem ściskałam go w dłoni.
Nie używam też w języku potocznym wyrażeń typu ,,zsikałam się ze strachu".
Wiem już co to znaczy instynkt przetrwania.

.
Załączniki
t_telimena111_899.jpg
t_telimena111_899.jpg (29.59 KiB) Przeglądane 4621 razy
Pozdrawiam, unter
http://szkiceerotyczne.blog.onet.pl
Avatar użytkownika
unterNone specified
Znawca
Znawca
 
Posty: 555
Dołączył(a): 2011-07-05, 09:41:39
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez mrumru » 2011-11-06, 14:35:50

Mam pytanie-gdzie ta kobietka tak smacznie i głęboko spała?
http://mrumrando.blox.pl/html/1310721,3 ... lakobieta2
Avatar użytkownika
mrumruNone specified
BOSSu
BOSSu
 
Posty: 835
Dołączył(a): 2009-09-24, 17:53:38
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy


  • Inne

Powrót do Nasza radosna twórczość

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości

cron