Wspomnienia z wojny, 1941

Każdy w ciągu swojego życia stworzył jakiś wiersz, piosenkę, grafikę, obraz, itd.
Podziel się z Nami swoimi osiągnięciami.

Wspomnienia z wojny, 1941

Postprzez kowalskil » 2011-02-13, 19:13:18

Wspomnienia pierwszego roku wojny

Ludwik Kowalski

Wstep

W roku 1941 mieszkalismy z matka nie daleko od Moskwy, Niedawno mialem okazje do napisania wspomnien osobistych a tego okresu.” Bylo to zadanie domowe na kolku literackim dla Amerykanow w wieku dojrzalym, dla tzw “senior citizens.” Zbieramy sie co miesiac i dyskutujemy nasze zadania. Jest to bardzo przyjemne zajecie kulturalne. Oto link do mojego originalnego textu, napisanego po angielsku:

http://csam.montclair.edu/~kowalski/life/denenievo.html

Podzielilem sie tym linkiem z czytelikami jednego polskiego portalu. Kilka godzin pozniej , jeden z czytelnikow, Rick007, podzilil sie z nami tlumaczeniem maszynowym mojego oryginalu. Bardzo mu jestem za to wdzieczny; niestety nie znam jego nazwiska. Tlumaczenie to jest znacznie leprze od tych tlumaczen maszynowych z ktorymi mialem okazje sie zapoznac. Ponizszy text, jaszcze nie doskonaly, zostal skomponowany na podstawie textu maszynowego. Jest to rozszerzona wersja pierwszej sekcji mojego zyciorysu, zatytulowanego "Pamietniki byłego komunisty; myśli, uczucia, rzeczywistosc.” Niestety ksiazka to istieje tylko na jezyku angielskim. Kazdy kto rozumie ten jezyk moze ja czytac na ekranie komputora.

http://csam.montclair.edu/~kowalski/life/intro.html

Ksiazka moja zostala napisana na podstawie dzienniczkow ktore prowadzilem w latach 1946-2004, w ZSRR, Polsce, Francji, i w Stanach Zjednoczonych, gdzie mieszkam od roku 1964. Obrazuje ona moja ewolucje od jednej skrajnosci (bycia oddanym Stalinista, jako student na Politechnice Warszawskiej ) do drugiej (bycia aktywnym anti-komunista na emeryturze). Dlaczego dzile sie tym linkiem zadarmo, zamiast zarabiania ze sprzedarzy ksiazy wydrukowanych ksiazek? Bo pisanie bylo moim obowiazkiem moralnym, wobec rodzicow, wobec wszystkich innych ofiar stalinizmu, i wobec Polski.


Napasc na Zwiazek Radziecki

W 1941 roku, mama i ja mieszkaliśmy w Dedenievo, małe osiedle (55 km na północ od Moskwy), nad brzegiem słynnego kanału Moskwa-Wołga. Linia kolejowa, łączaca Moskwę z Leningradem, i szosa asfaltowa tez przechodily przez Dedenievo. Nadal pamietam nazwy niektorych otaczajecych nas wiosek, naprzyklad Medviedki, Tselkowo, Szukolowo, itd. Byly to gospodarstwa kolektywne (kolchozy). Mielismy tez szkole, sanatorium (gdzie mama pracowała jako pielęgniarka), szpital, dwa sklepy, biblioteke, dom dla invalidow i poczte. Osiedle mialo tez częściowo zrujnowany kościół ktorego wieża widziana byla z odleglosi wielu kilometrow. Północna ściana tego kościoła byla wywalona i przechodnie mogli widziec ogromny obraz Chrystusa, namalowany na wewnętrznej ścianie. Zawsze byłem zafascynowany tym że oczy jego sledzily mnie gdy przechdilem obok.

Pewnego ranka, bedac w sklepie, usłyszałem że nasz kraj został zatakowany przez Niemców. Natychmiast pobiegłem do sanatorium, oddalonego o pół kilometra, by podzielic sie tym co usłyszałem. Głośniki zosataly wlaczone i wszyscy sluchalismy przemowiena Mołotowa. Inną szczegolem jaki pamiętam był razkaz, ogloszony nastepnego dnia. Wszystkie odbiorniki radiowe, takie jak nasz, musialy byc natychmiat przyniesione na poczte. Władze lokalne powiedziały, że jakies części odbiornikow potrzebne były dla wojska. Czy naprawde bylo to głównym powodem? Teraz mysle ze chciano nas uchronić nas przed niemiecką propagandę. Tylko głośniki, drutowo podłączone do stacji centralnej, wolno nam bylo uzywac.

Jedenaście dni później słuchałem pierwszego wojennego przemówienia Stalina. Oto jego pierwsze zdania: "Towarzysze! Obywatele! Bracia i siostry! Zolnierze i marynarze! Zwracam się do was, moi przyjaciele! . . . “ Spoczatku powiedzial nam że najlepsze dywizje Hitlera zostaly już rozgromione." A potem dodal że wróg wciąż posowa sie naprzód. Tak sie dowiedzialem ze nasz ukochany wodz mial silny gruziński akcent.

Wszedzie pojawily sie odezwy "wszystkich dla frontu, wszystko dla zwycięstwa" i "ojczyzna wola” Ale każdego dnia słyszeliśmy przygnębiające komunikaty radiowe, takie jak "dziś, jak zaplanowano, nasze wojsko opuscilo Mińsk", lub Kijów. Nie mielismy wtedy pojęcia o tym co się naprawdę dzialo no polach walki. . Związek Radziecki był całkowicie nie przygotowany do wojny i straty były ogromne. Szkoła nasza nadal funkcjonowala, ale połowa czasu poświęcona byla sprawom wojskowym. Uczono nas jak radzić sobie z małymi bombami zapalającymi, jak poslugiwać sie karabinami (bez strzelania), i jak rzucać granaty (bez zapalnikow).

Niemcy zblizaja sie do Moskwy

Pewnego dnia przywieziono do Dedenieva cały pociąg nedznie wygladajacych, i nie mowiacych po rosyjsku, Uzbekow. Powiedzano nam ze jest to dywizja frontu pracy. Każdego ranka, eskortowani przez uzbrojonych żołnierzy, byli oni prowadzeni do kopania okopów, do budowania fortyfikacji, itd. W nocy spali oni na podlogach wysokiego budynku, nie daleko od domku w ktorym odnajmowalismy maly pokoj. Dopiero teraz zdaje sobie sprawę że dywizja ta była mobilnym obozem Gułagu.

Stada krów, owiec i koni, pochodzących z okolicznych kołchozów, były prowadzone wzdłuż szosy w kierunku Moskwy, zeby nie zostawić niczego dla Niemców. W tym czasie moja matka i sąsiad kupił prosiaka od chłopa w pobliskiej wsi. Zarznieto go długim nożem, a następnie podzielono na dwie części, jedna dla nas, a druga dla sasiada. Nigdy nie zapomnę strachu jakiego przeżyłem oglądając zabijanie i slyszac prerazajaice pisk umierajacego zwierza. Kilka tygodni później przeżyłem podobny strach; ale bylo to w zupełnie innej okoliczności. Żołnierz Armii Czerwonej podszedł do mnie i zapytał o najlepszy sposób do przedostania sie na drugą stronę kanału. Był prawdopodobnie ranny, jego zabandażana ręka podtrzymywana byla petla sznuru zawieshonego przez glowe. Wiedziałem, że kanał bul już zamrzniety, i że możno go bylo przejsc prawie wszędzie. Ale wiedziałem też, że nie wolno było podać żadnych informacji osobom postronnym - każdy może być szpiegiem niemieckim. “Wiem, do kogo się zwrócić” powiedzialem, “chodźcie ze mną." I poszliśmy w kierunku budynku strzeżonego przez uzbrojonych żołnierzy. Powtorzylem im pytanie rannego i poszlem w kierunku naszgo domku. Po chwili usłyszałem znajomy dźwięk zatworu karabinowego. Odwróciłem głowę i zobaczyłem, że lufa karabinowa skierowana była w strone rannego żołnierza.

Myślac ze go zabijaja, pobiegłem do domu, wskoczyłem na łóżko i schowalem glowe pod poduszke. Strach ktory odczuwalem byl takim samym jak podczas zabijania prosiaka. Ale strzalu nie bylo. “Nie zabismy go,” powiedział mi strażnik później. “Zostanie on ukarany jako dezerter.” Kilka dni później, szukając drzewa w opuszczonej szopie, znalazlem ciała dwóch żołnierzy radzieckich. Czy oni również byli dezerterami? Być może ukrywali się w tej szopie i zmarli na śpiaco. Ten rodzaj śmierci jest podobno zupelnie bezbolesny.

Tez moglbym byc wsrod spalonych zywcem

Dwa tygodnie później Niemcy byli tylko kilka kilometrów od naszej osady. Pewnego wieczoru, prawdopodobnie pod koniec października, most kolejowy nad kanałem został wysadzony w powietrze przez saperów radzieckich. Wtedy Armia Czerwona wycofała się z Dedenievo i znalezliśmy sie pomiędzy dwoma walczacymi stronami. Stan ten trwal ponad tydzień. Osada była czesto bombardowana przez samoloty niemieckie. Budynku obok mojej szkoły został zniszczony przez dużą bombę. Jeden z kraterow mial około 50 metrów szerokości i 30 metrów głębokości. Bomby były prawdopodobnie przeznaczone dla kościoła; Niemcy mogli podejrzewac ze byl on punktem obserwacyjnyjnym.

Większość mieszkańców domu inwalidow, zmarła z zimna, bo okna zostale wybite przez wybuchy bombowe. Moja mama nosila niektorych niektórych pacjentów do pobliskiego szpitala, na swoich plecach. Następnie pracowała w szpitalu, po drugiej stronie ulicy od schroniska, gdzie ukrywał się, pod kościolem. Około 100 osób siedziało tam na kupach marchwi i ziemniakow; sale podkoscielne od dawna juz sluzyly do przechowywania warzyw dostarczanych panstwu przez okoliczne kołchozy. W tej piwincy dowiedzialem sie o specjalnych niemckich oddzialach zabijajacych Żydów i komunistów. Marzylem o przyłączeniu sie do partyzantów.

Pierwsze Sowieckie zwyciestwo

W przerwie pomiędzy nalotami moja mama przyszła do piwnicy kościoła i powiedziała, że będzie mi lepiej w szpitalu razem z nią. Bylismy juz gotowi do wyjścia gdy bomby zaczęły ponownie padać. Jedna a nich tafila w budynek szpitala, pokrywajac ruinami około stu osób. Słyszeliśmy wołania o pomoc, ale nic nie można bylo zrobić. Pozniej w nocy wybuchł pożar; ci, którzy przeżyli bomby spalili sie żywcem. Pierwsze zwycięstwo radzieckie II wojny światowej, odepychniecie Niemców od Moskwy, miało miejsce, w naszych okolicach. Tydzień później poszedłem do Jachroma, najbliższej osady, z której Niemcy zostaly wypedzeni. Tutaj zobaczylem dwa opuszczone niemieckie czołgi. Wdraoalem na jeden z nich, otworzyłem właz i wlazlem do środka. Nie bylo to bardzo razsadne postapiene. Dopiero później uswiadomilem sobie łem czolg mogl byc zaminowany.

Grzmot armatni stawal sie coraz słabszy. To był początek bardzo trudnych dla nas lat, glownie z względu na ograniczonia żywnościowe. Jak większość innych, zaczęliśmy sadzic ziemniaki, gdziekolwiek się dało. Przdzielono nam pokoj w bardzo prymitywnym baraku. Połowa tego pokoju była używana do przechowywania naszych ziemniaków, które sporzywalsmy tak by starczylo do następnego lata. Wiosną karmilismy sie pokrzywa i ptaszymi jajeczkami z ptasich gniad. Nieco później odzywalsimy sie wronami, schaviem i jagodami. Codziennie zajmowalem sie zbieraniem grzybow i lowieniem ryb. Byliśmy stale głodni. Zimy były bardzo surowe. Przezylismy bo ja zbieralem drzewo w lesie, i kradlem odrzuty w poblizkim tartaku.

Ale dalsze lata byly bardzo trudne

Mięso ktore kupiliśmy jesienią było ważnym składnikiem naszej diety. Na wiosnę, tylko jedna duża kości pozostała; wisila ona na ścianie naszego pokoju. Mama postanowila zachowac jak najdluzej. W końcu została ta kosc użyta do ugotowania bardzo smacznej zupy. Dobrze pamietam wrazenie ktore wywolane bylo kilkoma kółkami tłuszczu pływającymi na powierzchni aromatycznego płynu. Rok później byłem jeszcze bardziej podniecony zapachem wydzielacym sie z otwartej puszki konserwowej. Bylo to mieso Amerykanskie. Napis na puszce by po rosyjsku--”swinaja tuszonka.” Nigdy wiecej, w calym moim zyciu, nie doznalem wspanialszego wrazenia kulinarnego. Tak, to byl moj pirwszy posilek Amerykanski. Kto by mogl wiedziec ze bede go opisywac 68 lat pozniej.
Ludwik Kowalski byl Stalinista a teraz jest anti-komunista, jak opisuje w

      http://ludkow.info/byt

Jest to zyciorys oparty o pamietniki (1946-2004) pisane w ZSRR, Polsce, Francji i USA. Czeka on na autora pierwszej w Polsce recenzji; przyslij mi ja do opublikowania.
Avatar użytkownika
kowalskilNone specified
Początkujący
Początkujący
 
Posty: 12
Dołączył(a): 2010-12-29, 21:21:34
Lokalizacja: New Jersey, USA
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

  • Inne

Powrót do Nasza radosna twórczość

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości

cron