Po pierwsze, przepraszam, za zwłokę w odpowiedzi w tym temacie
.
niania_ogg napisał(a):Jej czemu już farmacja musi iść w ruch? A może chodzi o brak relaksu?
Właściwie nie wiem czemu stanęło na tym, że polecam tu radykalne rozwiązania farmakologiczne. Sporo osób stwierdziło, że przysłowiowo nie ma się co faszerować lekami i w zasadzie się z tym zgadzam.
Jedyne co do tej pory poleciłem to zażywanie dużych dawek witamin, z nakreśleniem ich poszczególnych funkcji i procesów jakie potencjalnie mogą naprawić w organizmie. Są to środki naturalne, produkowane w naszym własnym organizmie i uważam, że nie są bardziej inwazyjne niż owoce, czy ćwiczenia które tu wymienialiście.
Mrówa napisał(a):a jakie środki farmaceutyczne masz na myśli, jedyne co teraz przychodzi mi do głowy to leki rozszerzające naczynia krwionośne w obrębie mózgu oraz te poprawiające mikrokrążenie mózgowe.
Jak wspomniałem, to co zalecam to tylko witaminy, enzymy, naturalne produkty ludzkiej fizjologii. Przede wszystkim dlatego, że nie jestem kompetentny polecać niczego więcej, ale też dlatego, że problem długofalowo ma przyczynę w zaburzeniach gospodarki organizmu.
Jasne, że krążenie, ciśnienie czyli właściwie dotlenienie, o którym zresztą też wspominałem przy okazji B5, ma znaczenie. Jasne też, że są na to skuteczniejsze środki jak blokery kanału wapniowego, aktywatory potasowego etc, i pewnie przyniosłyby skutki, zresztą tak samo jak wspomniana dla kontrastu amfetamina, ale to nie ta skala, bo raz, że to działanie tymczasowe, a dwa, że bilans zysków i strat wychodzi ujemnie. Leki poprawiające krążenie są dla staruszków z nadciśnieniem, którzy są zagrożeni zawałami i chorobą wieńcową.
Ostatecznie jeśli lekarz stwierdzi, że to jest przyczyną problemu można zastosować długoterminowe leki hipotensyjne jak hydralazyna (sam łykam takie bo jestem nadciśnieniowy).
Samodzielnie, poza witaminami, można co najwyżej spróbować poprawiać krążenie kwasem acetylosalicylowym. Działanie jest inne, bo jest to preparat niszczący trombocyty co powoduje rozrzedzenie krwi, ale efekt podobny gdyż rzadka krew przepływa przez naczynka tak jak normalna przez rozszerzone. Sam kwas acetylosalicylowy jest składnikiem aktywnym chociażby popularnej aspiryny, z tym, że z uwagi na dobro żołądka, przy dłuższym stosowaniu lepiej sięgnąć po preparat dojelitowy, na przykład acard.