palenie papierosów

[Zilog]

A fuj Nie nawidzę tego,nigdy nie paliłem i nie mam zamiaru zacząć. Jak ktoś u mnie w domu zapali to wolę wyjść na mróz niż wdychać ten okropny smród

[kingula]

Słyszeliscie o tabletkach Zyban? sa do łykania,nie do ssania,czego nie cierpia palacze. Sa drogie (ok 200zł 60 tabletek ) ale skuteczne.Z tego co wiem papieros poprostu nie smakuje. Drogo ale warto...zwroci sie i kasa i zdrowie.

tu info

http://www.mediweb.pl/forums/viewtopic.php/t=698.html

[Jacek i Agatka]

Palimy obydwoje, przyznaliśmy się do tego bez bicia. Wiemy też że to zgubny nałóg, ale konia z rzędem temu kto nas ( przynajmniej mnie) odwiedzie bezboleśnie od tego świństwa. Próbowałem raz, kiedyś dawno, dawno temu.... męczarnia i totalne zachwianie rytmu życia. Człowiek zamiast skupiać się na codziennych problemach życia myślał tylko by nie zapalić, nie dać się skusić, wytrzymać. Teraz dochodzę do 60 papierosów dziennie, zdarza się, że odpalam jeden od drugiego, palę po pół i gaszę bo już organizm nie przyjmuje takiej dawki nikotyny. Budzę się w nocy i idę zapalić. I ze wstydem muszę się przyznać, że zdarza mi się ...zapalić w łóżu. To zgubny nałóg... ale mam tego świadomość. Mimo bardzo silnej woli ( zarzuciłem alkohol) ...z tym przegrywam i ani nie myślę walczyć, bo wiem, że skazany jestem od razu na porażkę.
Moja rada dla tych co nie palą. Nie zaczynajcie...

Jacek
Agatka ( myślę, że podziela moje zdanie)

[Madzias]

Jacku 60 papierosów...tragedia. Dla mnie moja paczka to jest dużo. I to wstawanie w nocy...boję się o Ciebie. Zacznij palic na balkonie, to zobaczysz, że mniej będziesz palił, zwłaszcza zimą. Nigdy nie pal w łóżku, bo może z tego być tragedia.

[_pOisOn]

ja po raz pierwszy spróbowałam na mojej 18-tce. Później zaczęło się okazyjnie, a następnie gdy ktoś miał to na każdej dłuższej przerwie w szkole.
I nagle bum. Odrzuciło mnie momentalnie. Dlaczego? Nie mam pojęcia, ale bardzo dobrze się stało. Teraz na samą myśl o wypaleniu papierosa wykręca mi się wszystko w środku. Jedynie co to czasem nachodzi myśl, żeby zapalić przy piwie ale szybko mija. Wstręt do "zapachu" fajek jest silniejszy.
Zresztą mój chłopak też nie pali

[Jacek i Agatka]

To że papieros strasznie śmierdzi nie trzeba nikomu udowadniać W moim przypadku jak mi zaśmierdzi jak ktoś przy mnie zapali to.... też muszę zapalic i już nie czuję. To jest niepojęte

[_pOisOn]

Jacek i Agatka, ale palaczom i tak zmysł węchu "siada" więc wyobraź sobie co czują niepalący
Mojego Połówka rodzice palą i nawet jeśli ma ubrania wprost z pralki na sobie to i tak czuję fajki mimo, ze on nie ma z tym nic wspólnego

[Jacek i Agatka]

Prawda... mnie opiernicza "Połówka" mojego wspólnika jak do nich przychodzę, gdyż oni nie palą, a u mnie w domu w aucie i gdziekolwiek gdzie jestem tylko opary dymu... ...no wstyd, wiem, że wstyd. Może cygara zacząć palić ( tylko nie mam wyglądu Churchila i nie pasowałoby mi zabardzo ).
A jeden z moich młodszych znajomych " rockmenów" doszedł do wniosku, że w rzuceniu palenia papierosów pomoże mu...palenie marihuany, różnych sposobów się ludzie czepiają...

[smoczyca]

palenie papierosów - ustosunkuj sie
palę
23% [ 11 ]
nigdy nie paliłam/łem
39% [ 18 ]
już nie palę
6% [ 3 ]
palę sporadycznie / okazjonalnie
8% [ 4 ]
próbowałem, ale nie kręci mnie to
21% [ 10 ]

Głosowań: 46
Wszystkich Głosów: 46


NOOOO taka statystyka zaczyna mnie cieszyć:) - widzę swiatełko w tunelu ( dla siebie )

[Wojtex]

Ja niestety pale .Jedna paczka na trzy dni.Narazie mi to zabardzo nie przeszkadza w utrzymaniu sprawności ale jak tylko pojawią sie problemy to trzeba będzie rzucić ,tylko jak????

[Mószka]

Niestety, nienawidzę tego, ale zaczęłam palić. Ale nie w jakichś kosmicznych ilościach, bo paczka starcza mi na tydzień. Nie ma się co dziwić, skoro u mnie w domu od zawsze wszyscy palą

[bajcia]

próbowałam... i kiedy sprobowalam nieźle zakręcilo mi się w glowie i wymiotowalam.
może dlatego ze polączyłam tytoń z alkocholem. Ale nigdy więcej! Papierosy śmierdzą!
Nie moge nawet przebywać wśrod palaczy bo robi mi sie niedobrze;/

[Little Lady]

Ja nigdy nie palilam i jak narazie mnie do tego nie ciagnie. Jest mi to obojetne. Jak ktos chce to niech sobie pali, nie zabronie mu (no chyba, ze pozniej mielibysmy sie calowac, bo nienawidze jak ktos pali, a pozniej caluje Jest to co najmniej nieprzyjemne).

[kosmowski.be]

mi sie raz zdarzylo sprobowac,
pamietam, mialem wtedy 6 czy 7 lat, byly urodziny mojej starszej siostry,
ona dostala prezent a ja mialem zal ze to nie ja,
poplakalem sie a moj dziadek (wtedy jeszcze palacy) dal mi papierosa
(ze niby taki prezent ) to byl moj jedyny raz i mysle ze juz ostatni
a tak nawiasem mowiac to przestalem po tym plakac bo dostalem prezen - papierosa

[Little Lady]

Hmm ja palilam tylko po studencku jesli to mozna nazwac paleniem ....

[ET]

napisz wiecej

Ciężko jest. Ale jakoś idzie.

[hitman1986]

Muszę się przyznać, że ostatnio coraz częściej sięgam po papierosa... Oddziałuje głównie środowisko studenckie - kumple palą, to i mnie częstują

Jeśli już palę, to tylko LM mętolowe (te zielone)... Żadne Malrlboro, czy LM czerwone... Yaks...

[Artsf]

Pierwszy raz miałem papierosa w ustach w wieku 5 lat.Ojciec rzucił na podwórku doś dużgo peta i nie zgasił.Ja podniosłem wzłożyłem do ust i wyszedłem na ulicę.Jednak o kilka lat starsi koledzy powiedzieli moim rodzicom i oberwałem kilka klapsów.
Później w wieku 12 lat namówiłem dwóch kolegów i kupiliśmy najtańsze papierosy "sport" w paczce 10 szt.
Wypaliśmy wszystkie na raz jednak nie smakowały.Doszliśmy do wniosku że trzeba kupić lepsze i tak przez kilka miesięcy po wypaleniu wszystkich dostępnych gatunków doszliśmy do wniosku że je to bez sensu gdyż papierosy nie mają dobrego smaku i przestaliśmy palić.W tym czasie paliliśmy bez zaciągania.
Palić zacząłem już z zaciąganiem w wieku 19 lat od 2 do 5 szt dziennie.Obecnie palę 12 do 15 szt. dziennie.Jednak nie palę w samochodzie i w domu (wychodzę na balkon albo przy otwartym oknie).Niedawno zacząłem sam robić papierosy aby zaoszczędzić.Jednak chyba nie ma w tym wielkiej oszczędności.Takie pepierosy często się wykruszją i trzeba robić nowe.Korzyść z tego jedynie mam taką że zajmuje to trochę czasu co mnie denerwuje i z tego powodu moja ilość spalanych papierosów się zmniejszyła.Chyba przestanę palić.W drugiej połowie lat 80 nie paliłem ok.1 roku.Rzuciłem natychmiast a głód łagodziłem słodyczami.Najgorsze były pierwsze trzy dni no i przez trzy albo cztery tygodnie kaszlałem... chyba płuca się oczyszczały.Nie wierzę w żadne preparaty typu "Nicorette" i oduczanie się stopniowo przez zmniejszanie ilości spalonych papierosów.Próbowałem jednego i drugiego - nic nie dało.W moim przypadku najlepszym sposobem okazało się natychmiastowe odstawienie.

[Ulenia]

ja nigdy nie palilam i dlatego czasem ciezko mi zrozumiec palacych..
to dla mnie tak jakby swiadomie sie truc..
Artsf a jakis terapii nie probowales? testow samomotywacyjnych?

[Mati]

"próbowałem, ale nie kręci mnie to"
I to właśnie mnie dotyczy. Czasami na imprezach do piwka spaliłem papierosa czy 2. Kiedyś na Sylwestrze pół paczki i od tej pory już ani jednego. Nie ciągnie mnie do tego i nie mam zamiaru palić.