Strona 1 z 3

nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-03, 23:01:35
przez Lina
Znacie jakieś sposoby na pozbycie sie tego? wśród przyjaciół jestem sobą ale jeśli chodzi o pogadanie z chłopakiem czy spotkanie sie z nim to już kiepsko. Robie sie sztywna, zachowuje sie nienaturalnie a na dodatek w ogóle sie nie odzywam! Zupełnie jakbym była niemową. Nie wiem co mam robić by sie tego pozbyć. Macie jakieś sprawdzone sposoby?

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-03, 23:08:28
przez Blueuser
Ciężko jest chyba znaleźć na to 'lekarstwo'. Trzeba się przełamać wewnątrz. Też jestem osobą raczej nieśmiałą, sporo osób ma ten problem, może nie problem... problem to złe określenie... W każdym razie sporo osób ma to do siebie że nie są tak otwarci w stosunku do poznanych osób i myślę że trzeba się jakby głęboko zastanowić i nastawić. Pomyśl że to przecież taka sama osoba jak twoi przyjaciele, znajomi i postaraj się zachowywać naturalnie. Ja staram się nie myśleć o tym co dana osoba może sobie o mnie pomyśleć, nie myślę czy się komuś spodobam, staram się być sobą, taki jaki jestem z moimi kolegami, koleżankami, przyjaciółmi.

Nie wiem co jeszcze, może jest jeszcze jakiś sposób, może ktoś napisze to się też dowiem ;)

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-03, 23:11:09
przez Jacek.
heh, jak raz się przełamiesz to potem pójdzie z górki. :boss:

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-03, 23:11:43
przez Madzias
Wiesz, ja z tego wyrosłam. Też byłam zawsze cholernie nieśmiała. Może trochę wynikało to z kompleksów. Dorosłam, wyładniałam, doświadczyło mnie zycie i teraz jestem bardzo otwarta i nie boję się odezwać. Nie wiem, co u Ciebie jest przyczyną. U mnie były poprostu kompleksy i brak pewności siebie. Dobrze, że mam to za sobą. Nie cierpiałam byc nieśmiała. Zawsze mało mówiłam i bałam się. A teraz czasem mówię za dużo. Myślę, że to minie. Jeśli mogę coś doradzić, to nie należy mysleć:" co ja ma teraz powiedzieć,a powiedzieć, nie...co on sobie pomyśli". Porostu nie myśl, co inni pomyślą.

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-03, 23:12:36
przez astarte
Lina napisał(a):wśród przyjaciół jestem sobą
Lina napisał(a):Robie sie sztywna, zachowuje sie nienaturalnie a na dodatek w ogóle sie nie odzywam! Zupełnie jakbym była niemową.


Bozee jak ja dobrze to znam mam dokladnie te same objawy, a naturalna jestem tylko przy kilkorgu zbnajomych... Na dodatek nawet w klasie nie potrafie sie dogadac jestem zbyt milczaca....
A jak ktoś mnie wkurzy to swoje mysle ale mu tego nie powiem ,masakra:/
No chyba ze tak bardzo , bardzoo
Straszne to jest ....

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-03, 23:20:19
przez hitman1986
Gdy byłem w wieku "szkolnym" (16-17lat) też byłem nieśmiały... Teraz aż dziw mnie bierze, że poznaję tyle fajnych dziewczyn i nie boje sie zagadać, potańczyć na imprezce, zaprosić do kina, na obiad, kolację, czy kupić jakiś fajny prezent z dedykacją :)



Z nieśmiałości trzeba wyrosnąć...

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-03, 23:26:56
przez Gośka
Lina, to twoja nieśmiałość właściwie ujawnia się w towarzystwie tylko chłopaków ... może poprostu potrzebujesz .... nie myśleć o sobie że coś nie wyjdzie tylko spróbować przełamać się i poprostu rozluźnić się ...pomyśleć o czymś miłym a może to pomoże :hyhy:

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-03, 23:35:07
przez Blueuser
Stań przed lustrem i powiedz sobie: Jestem zajebista, każdy chciał by mnie mieć :hyhy: i powiedz to sobie głęboko, uświadom to sobie i nie przejmuj się co sobie ktoś o tobie pomyśli, przełam się i bądź sobą. I dawaj na parkiet ;)

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-04, 01:07:27
przez essence2712
Lina,kup mega wystrzalowe rajstopy,jakas spodnice zielona z rozowym przyszytym zajacem na boku i niebieskimi kwiatami na tyłku,zob irokez na glowie z czerwonymi pasemkami i koturna tak z khmmm 30 cm jak u wokalisty KISS i IDz NA MIASTO - pozbycie sie niesmialosci GWARANTOWANE :hyhy: I to nie jest zart ! Sprawdzone na kolezance :D (bylyyy czasy) Pozdrawiam serecznie iii powodzenia ;)

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-04, 10:37:27
przez femme
Ja też myślę, że to przyjdzie z czasem.. ;)
Nabierzesz dystansu, przekonasz się parę razy, że "odezwać się' to nie takie straszne i później już będzie tylko lepiej.. :)

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-04, 12:55:57
przez Nieprzenikniona
Wiem, jak to jest, jakie to głupie uczucie rumienić się co kilka sekund :/ .. Do niedawna byłam bardzo nieśmiała, ale to samo minęło..
Z biegiem czasu. W okresie dojrzewania często jest się nieśmiałym, zauważyłam to u siebie i moich koleżanek, kolegów z klasy.

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-04, 13:09:28
przez WiseWoman
Oczywiście zgadzam się z Wami, że przejdzie to później. Jednak nie można czekać! :hyhy: Teraz wypisz sobie na kartce wszystkie swoje mocne strony, talenty, ulubione części ciała i tylko na nie zwracaj uwage, wtedy na pewno poczujesz sie bardziej ceniona i śmiała. A jeśli nawet za pierwszym razem coś nie wyjdzie to nie łam sie, w życiu poznasz jeszcze mase świetnych ludzi. ;) ;)

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-04, 16:03:18
przez cre[a]tive
większość tutaj pisze, że z nieśmiałości się wyrasta, obawiam się, że nie zawsze jest tak różowo. nieśmiałość z pewnością zależy od temperamentu i pewności siebie - a o ile pewności siebie można nabrać, choć nie jest to takie łatwe, to z temperamentem to niemożliwe. mam koleżankę, która całe życie jest nieśmiała, nawet ze mną na początku znajomości była bardzo cicha itd, z czasem udało mi się ją rozkręcić. ma 25 lat i w nawet dobrze znanym towarzystwie (nasza paczka ze studiów, gdzie znamy się wszyscy co najmniej 6 lat i spędziliśmy razem ogrom czasu) jest cicha, rzadko zabiera głos itp. o tym, żeby sama zaczęła jakiś temat, nie wspominam, bo to niemożliwe. ona nie wyrosła i często jest mi jej żal, bo jest mądrą kobietą i wiem, że ma bardzo dużo do powiedzenia, ale ma zbyt wiele blokad. do dziś nie ma nikogo, choć wiem, że bardzo tego potrzebuje i wiem też, że ta jej nieśmiałość się w ogromnej mierze do tego przyczyniła. próbowałam jej pomóc, ale nie wiem jak, znając ją tyle lat, jestem już prawie pewna, że ona nigdy się nie zmieni.

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-04, 17:01:24
przez Júzek
Znacie jakieś sposoby na pozbycie się tego?

Im więcej spotkań z ludźmi z poza Twojej grupy przyjaciół tym lepiej :]

Ciężko jest chyba znaleźć na to 'lekarstwo'.

Lekarstwo jest bardzo łatwo dostępne i wszech obecne. Niestety jest "gorzkie i trudno przyswajalne" na początku. Ale później zmienia się w słodycz ;)

Twoje zachowanie to kwestia psychiki. Język ciała jest odwzorowaniem stanu świadomości i
podświadomości w skrócie stanie ducha. Dlatego odradzam Ci udawanie pewnej siebie, nie
myślenie o tym, co ludzie pomyślą, bo możesz nie dopuścić myśli, która jest ważna. Pracuj głównie nad swoją psychiką a ona odbije się na zachowaniu. Sama przyznaj czy będziesz wyglądać naturalnie, gdy będziesz udawać naturalność "?".

Do powyższych zdań mogę śmiało dołączyć bardzo trafne słowa Madzias. Te blokady przed otwartością, są (między innymi) wynikiem działania kompleksów, zaniżonej samooceny, zaniżonej wiary w siebie, lub niewystarczającej intensywności kontaktów międzyludzkich.

Kilka razy padło tu słowo "przełam (się)". Uważam, że jest to niewłaściwe określenie. „Przełamanie się” zawsze wydawało mi się zdarzeniem nagłym, szybkim i zdecydowanym tak jak przełamanie ciastka, herbatnika, coś jak pęknięcie lub złamanie. "Oswajanie" się z drugim człowiekiem, z nowymi ludźmi, nowym środowiskiem i nowymi sytuacjami to długi powolny proces. Wiem, bo po przeprowadzce z Gdańska do Olsztyna w wieku 10lat zajęło mi to trochę czasu. Wątpię czy komuś zdarzyło się po kilku minutach rozmowy z kimś nagle "przełamać" i od tej chwili prowadzić rozmowę jak z wieloletnim przyjacielem.

Nieśmiałość moim zdaniem jest wynikiem głównie braku doświadczenia towarzyskiego i brakiem regularnych urozmaiconych kontaktów oraz zaniżonej samooceny. Dlatego nie zgodzę się Tobą hitman1986, że z tego wystarczy tylko wyrosnąć. To nie jest trądzik by czas to załatwił. Wyobraź sobie, że nie zrobiłeś tego "pierwszego kroku" z dziewczynami, że nie ośmieliłeś się podejść pierwszy raz, zagadać, że nie powtarzałeś tej czynności, że umiejętności rozmowy nie stawały się coraz lepsze wraz z doświadczeniem nabytym z każdą z nich... To dzięki swojej pracy to uzyskałeś a nie dzięki upływie czasu. Gdyby tu czas grał główną rolę to obecny 40-latek byłby towarzyskim bogiem już nie mówiąc o starszych ludziach.

Podobnie jak kilka osób wypowiadających się przede mną, również byłem nieśmiały, strachliwy, niepewny siebie, myślałem, że jestem taki, jakim widzą mnie inni i że prawdą jest to, co mówi większość. Teraz wiem, że tego typu podejście jest autostradą do życia w strachu, samotności i własnych urojeniach zastępujących rzeczywisty świat. Na szczęście dzięki wytrwałej pracy i czterem osobom mogę dziś powiedzieć „dobrze jest jak jest”

Obrazek
i może być jeszcze lepiej :]


Do wszystkich: Walczcie ze swoimi słabościami !

Opłaca się ;)

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-05, 09:52:45
przez nika110
Juzek, super foto xD

Ja się przełamałam w gimnazjum jakiś kolega poprosił mnie na dyskotece do tańca ... zawsze odmawiałam bo byłam tak nieśmiała a tym razem sobie zatańczyłam i jeszcze kilku innych kolesi mnie poprosiło o zatańczenie z nimi :) to były czasy xD

Spróbuj sama zagadywać do tych co dopiero poznałaś ... potem samo będzie leciało z górki na pazurki :)

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-07, 17:16:31
przez Lina
Dzięki za rady. Moze jeszcze jakieś??

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-07, 17:25:53
przez Júzek
Przy otwieraniu się wobec obcych, nie rób tego za szybko. Uważaj na facetów łapiących dziewczyny sposobem "... na przyjaciela".

Powodzenia ;)

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-07, 19:31:23
przez Jade
Juzek napisał(a):Uważaj na facetów łapiących dziewczyny sposobem "... na przyjaciela".
a co jest z nimi nie tak? :niepewny:

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-07, 20:59:00
przez Júzek
Podają sie za przyjaciela, udają bliską osobę, by później zdjąć tą maskę i oświadczyć "... kocham Cię.... bądźmy razem....". Nie lubię takich sytuacji i gardzę takimi dwulicowcami.

Re: nieśmiałość

PostNapisane: 2007-11-07, 22:14:49
przez Brauning
Nieśmiałość to bardzo szerokie pojęcie. Niektórym sprawia kłopot mówienie do drugiej osoby, innym przemawianie. Jedni dobrze czują się w grupie, a nie mogą się przełamać rozmawiając "w cztery oczy". Inni z kolei zupełnie odwrotnie. Osoby nieśmiałe często przewartościowują własne zachowania. Kiedy coś nie w pełni je satysfakcjonuje, jest traktowane jako element nieśmiałości. Sprawia to, że możesz nie zauważać sytuacji, w których zachowujesz się najzupełniej normalnie i asertywnie. Czy inne osoby, Twoi znajomi też mają o Tobie takie zdanie? Czy też uważają Ciebie za nieśmiałą? Być może w ich oczach wygląda to zupełnie inaczej. Być może sytuacje, w których jesteś "skrępowana" dotyczą tylko indywidualnych spotkań z płcią przeciwną? To akurat nie świadczy o nieśmiałości, a jest najzupełniej ludzkie... :)