Madzias napisał(a):ale w początkowej fazie to mężczyzna powinien zabiegać o względy swojej damy serca.
Jeśli chodzi o początki to uważam , że to mężczyzna jest do tego, aby wychodzić z inicjatywą, powinien zapraszać dziewczynę do kina, teatru czy restauracji, strać się o nią. Nie wyobrażam sobie np sytuacji, ze to dziewczyna wyskakuje do mnie z pytaniem :"czy będziemy ze sobą chodzić" albo coś w tym stylu. Moje męskie ego pewnie by tego nie wytrzymało
Chociaż nie powiem, że nie lubię jak dziewczyna ze mną flirtuje, zatrzepocze rzęsami, zarzuci włosem i ładnie się uśmiechnie, jeżeli nie jest to zbyt nachalne.
Kiedyś bytem innego zdania, uważałem, że jak kobiety tak walczyły o równouprawnienie we wszystkim to czemu nie w kontaktach damsko-męskich. Czekałem na jakąś incjatywę ze strony dziewczyny którą pokochałem. Choć widziałem, ze i ona coś do mnie czuje nie zrobiłem nic w kierunku tego, aby oficjalnie potwierdzić moje uczucia do niej. Tak naprawdę wyglądało to tak, ze wszyscy widzieli nas razem i byli pewni że jesteśmy parą, ponieważ tak sie zachowywaliśmy, ciągle razem, wielokrotnie chodziliśmy za rączkę. Myślałem że to tak sobie będzie trwało, niestety przeliczyłem się. Kiedy dostałem od niej kosza zrozumiałem jaki byłem głupi i od tej pory wiem, że to facet powinien zrobić ten pierwszy krok.
Jeżeli związek już trwa jakiś czas i partnerzy traktują się po partnersku, wtedy nie ma znaczenia kto wychodzi z inicjatywą spotkania, wspólnego wyjścia itp. Jeżeli zachodzi o zaręczyny, to zdecydowanie mężczyzna powinien prosić kobietę o rękę a nie na odwrót, bo już i z takimi przypadkami się spotkałem